I nie chodzi o "marginal gains", nie jeżdżę w czubie, żeby walczyć o minuty. Idzie o pewność siebie i uspokajające wrażenie, że panuję nad sytuacją.
Co prawda nie jadę 500km tylko 300km, ale ostatnio jeździłem motorem w okolicach Dynowa i jest pewien problem na dystansie 500km. Mianowicie"W związku z rozbudową drogi wojewódzkiej nr 884 Przemyśl - Dubiecko - Bachórz - Domaradz od km 58+250 do km 58+500 wraz z zabezpieczeniem osuwiska w km 58+400 w miejscowości Barycz, od dnia 20 maja br. odcinek DW884 w km 58+200 - 58+500 będzie zamknięty. Przywrócenie ruchu na w/w odcinku planowane jest na 06.07.2022 roku"Nie sprawdzałem jak to wygląda ponieważ jadąc od Domaradza skręciłem wcześniej w lewo na Niebylec, ale we wtorek mogę podjechać i zrobić zdjęcia, być może rowerem da się przejechać....
A ktoś kto chodzi na skróty często się nacina na rozmaite sprawy, tym bardziej takie podejście dziwi w takim przypadku jak Twój - osoby dla której ten maraton jest na granicy Twoich możliwości i będzie to dla Ciebie spore wyzwanie, a pomimo tego lekceważysz sprawę na tyle, że nawet na mapę nie chce Ci się popatrzeć.
Racja, lepiej sobie zrobie liste stacji PKP z których bedę mógł wrócić po wycofie A może ktoś już taką listę PkP'ów zrobił?
"w miejscowości Barycz"widać dość prosty(z kosmosu widać asfalt) objazd, do ogarnięcia na trasie. Dołem mapy...
Tu trzeba mieć mentalność zwycięzcy
Mentalność zwycięzcy w praktyce wygląda tak
Do tego uwaga na stan nawierzchni na odcinku od 20,5 km do 25 km. Masakra to się na szosę nie nadaje.