Autor Wątek: Maraton Podróżnika 2021 - zgłaszanie kandydatur i dyskusja  (Przeczytany 42512 razy)

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 163
  • Miasto: Łańcut/Ząbki
  • Na forum od: 11.03.2013
Do tego uwaga na stan nawierzchni na odcinku od 20,5 km do 25 km. Masakra to się na szosę nie nadaje.

Jechałeś to ostatnio? Kilka razy był tam Klasyk Łańcucki i z tego co pamiętam to zawsze było tam naprawdę dobrze w Husowie. Zresztą nawet na google maps widać tam dywanik

Na omawianym odcinku jest cacy asfalt, nie ma się czym martwić.
EDIT: teraz widzę, że chodzi o trasę 300km. Na kilometrze od 21 do 24 rzeczywiście jest stary, popękany asfalt. Ale zjazd na Lipnik to już dywaniik  ;)

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5073
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Mentalność zwycięzcy w praktyce wygląda tak

Ale na tych filmikach to widać kryzys czysto fizyczny i to skrajny, a nie psychiczny. A na ultra właśnie inaczej wyglądają proporcje, rzadko dochodzi do spektakularnego osłabienia fizycznego (to raczej w przypadku zatrucia czy na dużym słońcu), natomiast sporo częściej siada głowa. Bo i imprezy ultra mają inny charakter niż maraton biegowy - trwają dużo dłużej, ale poziom intensywności fizycznej jednak zauważalnie niższy, więc trudno o poziom wycieńczenia by na nogach się słaniać. I często wystarczy odpowiednia determinacja by dalej pojechać, widziałem to wiele razy. Są ludzie co zawsze do tej mety dojeżdżają, a są tacy, gdzie już na starcie jest w okolicach 50% szansy na wycof :P

Jak się przekonałem ostatnio na własnej skórze, że właśnie bardzo łatwo o taki stan na maratonie ultra. Wystarczy w pełnym słońcu przez kilka godzin nic nie pić (albo pić i wiadomo co dalej  :lol: ) i cyk jesteś jak kenijki, a to jest dokładnie to co one robią, bo one nie piją na punktach, żeby oszczędzić czas. Ja na ostatnim ultra się z nimi bardzo zżyłem bo myślałem o nich czule przez kilka godzin po woli goniąc ich stan. Z nóg mnie co prawda nie ścięło, ale w byle jakie krzaki żeby poleżeć musiałem wjechać parę razy.

O tyle o ile te kenijki doprowadzają się do takiego stanu z pełną premedytacją, o tyle najgorsze jest to, że ja kompletnie straciłem kontrolę nad sytuacją. Często mam takie problemy na maratonie, ale zawsze jakoś się nawodniłem, a tu totalny beton i nie za bardzo mam pomysł, jak sobie z taką formą zatrucia pokarmowego w przyszłości radzić.

Offline Mężczyzna lukidra

  • Wiadomości: 231
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 08.05.2018
EDIT: teraz widzę, że chodzi o trasę 300km. Na kilometrze od 21 do 24 rzeczywiście jest stary, popękany asfalt. Ale zjazd na Lipnik to już dywaniik  ;)

No ja właśnie o tym odcinku mówię. Na Klasyku Łańcuckim był ten odcinek kilka razy min przez swoje walory i było wszystko ok. Na szosę na spokojnie. Zresztą, jak zawodnicy zobaczą widoki stamtąd to zapomną o wszelkich niedogodnościach.

Co do odcinka w Baryczy. Domyślam się że tak jak Wilku pisał, da się go spokojnie przejechać, bo to niemożliwe żeby zamknęli go nawet dla ruchu pieszego. Tym bardziej że nie ma tam żadnego mostu/wiaduktu/etc.
Płaskie to nuda, górki to dopiero coś :)

Offline Mężczyzna PawelL

  • Wiadomości: 12
  • Miasto: Krzeszów
  • Na forum od: 20.02.2019
Do tego uwaga na stan nawierzchni na odcinku od 20,5 km do 25 km. Masakra to się na szosę nie nadaje.

Jechałeś to ostatnio? Kilka razy był tam Klasyk Łańcucki i z tego co pamiętam to zawsze było tam naprawdę dobrze w Husowie. Zresztą nawet na google maps widać tam dywanik

Na omawianym odcinku jest cacy asfalt, nie ma się czym martwić.
EDIT: teraz widzę, że chodzi o trasę 300km. Na kilometrze od 21 do 24 rzeczywiście jest stary, popękany asfalt. Ale zjazd na Lipnik to już dywaniik  ;)

Popękany to mało powiedziane, doły zasypane są żwirem i wyrównane.
Co to zjazdu na Lipnik to też szału nie ma.

Jechałem tam tydzień temu.

Offline Mężczyzna PawelL

  • Wiadomości: 12
  • Miasto: Krzeszów
  • Na forum od: 20.02.2019
Cytuj
Co do odcinka w Baryczy. Domyślam się że tak jak Wilku pisał, da się go spokojnie przejechać, bo to niemożliwe żeby zamknęli go nawet dla ruchu pieszego. Tym bardziej że nie ma tam żadnego mostu/wiaduktu/etc.

Zrobicie jak uważacie, jest możliwość objazdu tak jak napisałem ja i kolega maciek70 wcześniej wrzucił mapkę.


Offline Mężczyzna ehwj

  • Wiadomości: 324
  • Miasto: Krościenko Wyżne
  • Na forum od: 21.03.2010
Co do odcinka w Baryczy. Domyślam się że tak jak Wilku pisał, da się go spokojnie przejechać, bo to niemożliwe żeby zamknęli go nawet dla ruchu pieszego. Tym bardziej że nie ma tam żadnego mostu/wiaduktu/etc.

Zrobicie jak uważacie, jest możliwość objazdu tak jak napisałem ja i kolega wcześniej wrzucił mapkę.



Remont jest na odcinku ok 50 metrów i głębokość ok 0,5m. Ubity żwir z ziemią, chodnik kończy się w połowie. Przejechałem tam szosą w niedzielę z jedną wysiadką, ewentualnie można taki krótki odcinek przeprowadzić? Bedzie troche przełajowo  ;).

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jak się przekonałem ostatnio na własnej skórze, że właśnie bardzo łatwo o taki stan na maratonie ultra. Wystarczy w pełnym słońcu przez kilka godzin nic nie pić (albo pić i wiadomo co dalej  :lol: ) i cyk jesteś jak kenijki, a to jest dokładnie to co one robią, bo one nie piją na punktach, żeby oszczędzić czas. Ja na ostatnim ultra się z nimi bardzo zżyłem bo myślałem o nich czule przez kilka godzin po woli goniąc ich stan. Z nóg mnie co prawda nie ścięło, ale w byle jakie krzaki żeby poleżeć musiałem wjechać parę razy.

Przy mocnym odwodnieniu to oczywiście inna rozmowa, wtedy odcina błyskawicznie. I w takim stanie to żadna psycha nie pomoże, to już jest wycieńczenie fizyczne i jedyną mądrą decyzją jest wycof.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1708
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
My tu gadu-gadu, a tymczasem w prognozach pojawiły się solidne opady w nocy z soboty na niedzielę, kto wie czy ta silna psycha się jednak nie przyda  ;)
Jeszcze parę dni zostało, może się to zmieni, bo jeszcze wczoraj to sporo lepiej wyglądało.

Offline Mężczyzna lukidra

  • Wiadomości: 231
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 08.05.2018
My tu gadu-gadu, a tymczasem w prognozach pojawiły się solidne opady w nocy z soboty na niedzielę, kto wie czy ta silna psycha się jednak nie przyda  ;)
Na windy co chwilę się zmienia, accuweather pokazuje po prostu burze i tyle. Wiesz, jeden rabin powie tak, drugi inaczej. Ale przy takich temperaturach raczej nie ma co się spodziewać, że gdzieś nie walnie burza. Jedno jest pewne, będzie bardzo ciepła noc, także jak nie będzie padać to pewnie nie trzeba będzie się wgl ubierać.
Co do ewentualnego deszczu to i tak będzie lepiej, niż ostatnio na patchrace, już nie mówiąc o BBT rok temu.
Płaskie to nuda, górki to dopiero coś :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Na windy co chwilę się zmienia, accuweather pokazuje po prostu burze i tyle. Wiesz, jeden rabin powie tak, drugi inaczej. Ale przy takich temperaturach raczej nie ma co się spodziewać, że gdzieś nie walnie burza. Jedno jest pewne, będzie bardzo ciepła noc, także jak nie będzie padać to pewnie nie trzeba będzie się wgl ubierać.

Tak - wygląda to w prognozach, jako opady typu burzowego, a takie jak wiadomo są trudne do przewidzenia, więc to się jeszcze pięć razy może zmienić. Choć oczywiście tak jak piszesz przy tych temperaturach to siła rażenia opadów, nawet mocnych jest znikoma, to i ciuchów na deszcz nie bardzo potrzeba, bo przy temperaturze pod 20'C to jazda w kurtce deszczowej niewiele wniesie i tak się będzie pływać ;) Np. na zeszłorocznym BBT to było tak z 17'C i opady przez większość dnia i prawie nikt nie jechał w kurtkach deszczowych, ludzie woleli być mokrzy niż się gotować w kurtkach, a były chwile, że ostro lało.

Niemniej, gdyby się to sprawdziło to mocno obniżyłoby komfort jazdy, bo góry nocą w deszczu to już nic przyjemnego; tak więc trzymajmy kciuki by się to nie sprawdziło.

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Poleci ktoś jakieś miejscówki, w których można zjeść smacznie, nie za drogo i z rowerem?
Interesuje mnie Łańcut i bliskie okolice bazy.
Coś tam w Googlach znalazłem, ale może ma ktoś coś sprawdzonego.

Offline Mężczyzna yacobs

  • Wiadomości: 3
  • Miasto: Rzeszow
  • Na forum od: 01.01.2020
Może nie jest to najblizsza okolica bazy (około 12 km), ale sprawdzone, smaczne jedzenie z możliwością zjedzenia na zewnątrz jest w Karczmie pod Semaforem w Bachórzu. Tu link http://www.podsemaforem.pl/menu.html

Offline Mężczyzna Goofy601

  • Wiadomości: 165
  • Miasto: Zabrze/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 22.04.2014
    • Goofy'ego rowerem wycieczki
To ja tak jeszcze dopytam dla pewności:
W Bazie jest możliwość nocowania w namiocie czy trzeba cos załatwiać na własną rękę?  ???


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum