Autor Wątek: Maraton Podróżnika 2021 - zgłaszanie kandydatur i dyskusja  (Przeczytany 42527 razy)

Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014
No to i ja coś od siebie napisze :)

Byłem chyba pierwszą osobą która się wycofała na dystansie 500, decyzji nie żałuje, ale sam sobie byłem winien, żyłem dobrą formą z 2019, 2 razy zrobione 500, (565 Warka. 530 Kórnik) a rok później wjazd na Hochtor i Stelvio z bagażami, w głowie miałem dawne sukcesy liczyłem że wystarczą... Dawno się tak nie myliłem.

Skończyło się wycofem na 165km i kołowaniem do bazy przez kolejne około 65km, deszcz złapał mnie pod koniec. Wyszło 230km 2585m w pionie i 13:40h brutto, 10:48 netto. Może warto było się przepisać na 300 :)

Trasa super wymagająca, atmosfera na bazie przed i po wyśmienita, jedyny minus to brak zamknięcia w toalecie, to była jedna z bardziej ekscytujących "dwójek" przed startem....
No i brak możliwości zakupu trunku na bazie, ale tu przyszli z pomocą zmotoryzowani uczestnicy:) Dziękuje!

Fajnie było zobaczyć starych znajomych i ludzi których wcześniej znało się tylko z nicka lub dawało kudosy, wiele osób pytało o sytuacje ze skradzionym rowerem i zagadywało o nowy, to było mega miłe, chociaż trochę przeszkadzało podczas rozstawiania namiotu :)

Plusy:
-Przeżyłem
-Trzymałem się założeń jazdy swoim tempem
-Nie złapałem kontuzji
-Sprzęt nie zawiódł (albo nie zdążył)
-Zawróciłem głośnym darciem ryja jednego zawodnika ze który źle pojechał, podziękował z obcym akcentem:)
-Znalazłem po drodze kamerkę którą udało się później zwrócić właścicielowi na trasie.
-Dostałem odpowiedź na pytanie gdzie jestem z kondycją, w czarnej d...

Minusy:
-Nie ukończyłem maratonu

Błędy do wyeliminowania na przyszłość:
-Olać batony i zrobić sobie jakieś bułki na trasę, kabanosy, orzechy.
-Olać izotoniki i tankować wodę, sok pomidorowy, elektrolity, browary zero, kawe
-Wziąć ściereczkę do okularów, pot z glowy robił na nich zacieki... ew coś na czoło do łapania potu...
-Przygotować się teoretycznie do trasy, tu Wilk miał rację i zaczynam doceniać co pisał o planowaniu.
-Schudnąć
-Nie żyć wspomnieniami dobrej formy

I mała szpilka na koniec :icon_twisted: , na trasie dwa razy spotkałem Wilka, raz byłem przez niego wyprzedzany a raz w okolicach Sanu inny wilk przeciął mi drogę, i wtedy własnie przypomniałem sobie co pisał Michał:
"Ten maraton jest na skraju Twoich możliwości"
Długa zastanawiałem się kto był w większym błędzie, ale wychodzi na to że był remis, bo maraton nie był na skraju moich możliwości w tym roku, był daleko poza moimi możliwościami, z drugiej strony byłem pewien że to przejadę i nawet na starcie nawet już nie czułem tego charakterystycznego napięcia, wiedziałem że będzie ciężko i byłem pewien że to przetrzymam. Koniec końców decyzja o wycofie byłą dobra, nie byłem przygotowany i fizycznie i teoretycznie, sprzętowo też średnio, na stacji w Rzeszowie Tomek Nawrocki wypatrzył że klocków to by mi nie starczyło do końca trasy.

Podsumowując, było naprawdę super, pogodziłem się z porażką i mogłem kibicować tym którzy walczyli na trasie jednocześnie świetnie się bawiąc na bazie.

Do zobaczenia za rok!!





Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Błędy do wyeliminowania na przyszłość:
-Olać batony i zrobić sobie jakieś bułki na trasę, kabanosy, orzechy.

Mówisz?  ::)  8)


-Olać izotoniki i tankować wodę, sok pomidorowy, elektrolity, browary zero, kawe

Polecam wodę, colę i na noc ew kawę ;)

-Nie żyć wspomnieniami dobrej formy

Potrzymaj mi browara ::)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 163
  • Miasto: Łańcut/Ząbki
  • Na forum od: 11.03.2013
Na 326 km przed meta załapałem się także na kontrolę drogową. Policjanci mieli nakaz sprawdzania trzeżwości rowerzystów. W sumie zatrzymali od nas 4 osoby. Każdą osobę musieli zapisać długopisem do notatnika, potem z notatnika przepisać to samo do aplikacji w smartfonie aby sprawdzić delikwenta..... U mnie poszło ok, druga osoba mieszkała w Szałszy i byla konieczność kilkakrotnego powtorzenia miejscowości, trzeci rowerzysta chiał zdjęcie z policjantami zarowno solo jak i grupowe,a czwarty oświadczył,że jest Amerykaninem.....i tu mala konsternacja jak ta osobe zapisać i sprawdzić. Cała operacja  10 minut.......

To było tak absurdalne w tamtym momencie, że na początku myślałem, że panowie służbiści sobie jaja robią, tym bardziej, że jechaliśmy w kilkudziesięciometrowych odstępach i tak sobie nas wyłapywali... Nie przejęli się też zbytnio, kiedy uświadomiliśmy im, że to maraton i jazda na czas. No ale, ahoj przygodo :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No to i ja coś od siebie napisze :)
I to jest dobre podejście!  :)

Nie ma co się przejmować, że raz nie wyszło, w tej "branży" to prawie każdy zaliczył wycofy i rozmaite wpadki. Ale każdy maraton to masa doświadczeń pomagających wypracować swój idealny system jazdy, swój sposób odżywania i picia. Tu nie ma gotowych recept, to sprawy mocno indywidualne. Jednym sprawdzają się żele i izotoniki, innym to zupełnie nie podchodzi. Waxmund np. jechał na bułkach i zrobił świetny wynik. Osobiście też choć widzę wiele zalet izotoników to mimo wielu prób nie potrafię z tym jeździć, zalepia mi to usta i powoduje duży dyskomfort, większy niż zalety z tego.

A tym bardziej dobrze wróży na przyszłość, że nie oszukujesz siebie, nie szukasz usprawiedliwień w trudności trasy, w pogodzie itd. Nie ma się czego wstydzić - to był naprawdę trudny maraton, na równi z tatrzańską trasą (ekstremalny upał) to uznałbym je za najtrudniejsze z wszystkich edycji Podróżnika, poległa tu blisko 1/3 startujących na 500km, a i na 300km było dużo wycofów. Poprawisz parę elementów i następnym razem pójdzie OK, mocno górski maraton circa 500km to jednak ze dwa szczebelki trudności wyżej niż w miarę płaskie 500km, tu już warto być nieźle rozjedżonym. Choć przykład Waxa (300km w tym roku i świetny wynik) pokazuje ile robi mocna głowa na takich trasach.

To było tak absurdalne w tamtym momencie, że na początku myślałem, że panowie służbiści sobie jaja robią, tym bardziej, że jechaliśmy w kilkudziesięciometrowych odstępach i tak sobie nas wyłapywali... Nie przejęli się też zbytnio, kiedy uświadomiliśmy im, że to maraton i jazda na czas. No ale, ahoj przygodo :)

Rzeczywiście niezła abstrakcja, pierwszy raz o czymś takim słyszę na maratonie. Dostali pewnie rozkaz, a sami za mało mieli inicjatywy by podejść do tego z rozsądkiem i ocenić jak niskie jest  prawdopodobieństwo na zalanego rowerzystę na takiej imprezie.

Offline Mężczyzna dodoelk

  • Wiadomości: 466
  • Miasto: Ełk
  • Na forum od: 14.01.2015
Tak, już któryś raz mi się łańcuch przy zrzucaniu z blatu klinuje między dużą i małą tarczą. Wtedy dodatkowo zakręciłem korbą i wlazł jeszcze między tarczę a ramę. Dobrze że miałem pod ręką srajtaśmę, bo podczas wyszarpywania go aż tak bardzo się nie ubrudziłem. Potem jeszcze kilka razy się to zdarzyło, doszedłem kiedy tak się dzieje, na jakim przełożeniu nie zrzucać, ale jest tego przyczyna dalej nie wiem.

Offline Mężczyzna ehwj

  • Wiadomości: 324
  • Miasto: Krościenko Wyżne
  • Na forum od: 21.03.2010
To był mój drugi Maraton Podróżnika i jak dla mnie bardziej wymagający. W tamtym roku przejechałem 500km w czasie 27h, teraz ledwie udało mi się zmieścić w limicie czasowym. W połowie dystansu nawet przeszła mi myśl o wycofie, zwłaszcza w momencie jak przejeżdżałem najbliżej domu :). Liczyłem na lepszy wynik na "swoim terenie" ale najwyraźniej nie trafiłem z formą a i sobotni upał nie był moim sprzymierzeńcem. Znacznie lepiej jechało mi się wieczorem i w nocy pomimo opadów.

Trasa bardzo fajnie zaplanowana. Organizacja na wysokim poziomie. Dzięki i do następnego.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
łańcuch przy zrzucaniu z blatu klinuje między dużą i małą tarczą
[...]
ale jest tego przyczyna dalej nie wiem

Najprawdopodobniej chodzi o to, że przy zrzucaniu z blatu na młynek, wózek musi zdążyć naciągnąć duży nadmiar łańcucha. To trochę trwa i w tym czasie łańcuch jest luźny oraz wciąż "rozpędzony". Z tarczy korby łańcuch się odwija, a wózek jeszcze nie zdążył naciągnąć łańcucha. W efekcie luźny łańcuch owija się w przypadkowej pozycji na korbie, zwykle gdzieś pomiędzy tarczami. Jeżeli korba  się wciąż obraca, łańcuch jest tłusty/brudny to jest duże prawdopodobieństwo, że się wepchnie pomiędzy tarczę korby i tylny wideł.

Aby temu zapobiec wystarczy w chwili zmiany przełożenia na krótką chwilę przestać pedałować, na tyle, aby dać czas wózkowi przerzutki na naciągnięcie łańcucha.

Offline Mężczyzna rybadigital

  • 2021 MRDP ukończyciel
  • Wiadomości: 440
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 30.09.2016
ja za to z kolei widziałem totalnie zbombionego Rybę przed Cisną, dla którego szacun że się później pozbierał :)

Cisną , cisną i przecisną(ł) :) , nie taki zbombiony , doznałem niewielkiego bieszczadzkiego udaru ... powinienem się ścigać od października do maja włącznie , a później tylko nocami. Przyszło Bystre , nadciągnął ożywczy deszczyk i wróciło normalne.
Bardzo , bardzo dobra impreza.

Offline Mężczyzna sombra

  • Lubię ciszę... więc kręcę głównie nocą.
  • Wiadomości: 363
  • Miasto: Skierniewice
  • Na forum od: 04.11.2016
    • blog
-Znalazłem po drodze kamerkę którą udało się później zwrócić właścicielowi na trasie.

Jam to zostawił kamerkę w sklepie pod Przemyślem - dwa razy się tam wracałem. Gdy za pierwszym razem nie znalazłem jej na parapecie to pomyślałem, że może mi wypadła z kieszeni gdy wyciągałem banana na ścieżce rowerowej. Po ponad godzinie dałem za wygraną i ruszyłem markotnie w dalszą drogę. Szczerze mówiąc jakoś odeszła mi ochota na dalszą podroż. Będąc już w Kalwarii dogoniłem stojącego przy drodze Kamilka. Po wymianie słów okazało się, że ma On moją zgubę. Tym sposobem zostałem uratowany przed trudną rozmową z moim dzieciakiem - właścicielem tejże kamerki.

@Kamilek - nie wiem jak mogę się zrewanżować. Szkoda, że nie zdecydowałeś się pojechać wówczas ze mną dalej.
Jeszcze raz wieeelkie dzięki. Jesteś Mega.

Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014
@Kamilek - nie wiem jak mogę się zrewanżować. Szkoda, że nie zdecydowałeś się pojechać wówczas ze mną dalej.
Zakładałem jazde swoim tempem i się tego trzymałem :)
Dziękuje w zupełności wystarczy, chba że potrafisz zrobić salto w przód/tył to wtedy przy następnej okazji możesz zrobić salto, lubie patrzeć jak ktoś robi salto  ;D a jak nie potrafisz to luz, wystarczy dziękuje :)

Jeszcze raz wieeelkie dzięki. Jesteś Mega.
:icon_redface:

widać moja powolna jazda się na coś jednak przydała  :lol:

Kamerkę znalazłem tu :
https://www.google.pl/maps/@49.7672989,22.8240547,3a,75y,241.74h,81.37t/data=!3m6!1e1!3m4!1se0p-8wu4k453Mk0druvLEQ!2e0!7i13312!8i6656

a dokładniej leżała na poboczu drogi tak jak na obrazku:





Offline Mężczyzna rosiek

  • Wiadomości: 60
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 31.08.2015
Tak, już któryś raz mi się łańcuch przy zrzucaniu z blatu klinuje między dużą i małą tarczą. Wtedy dodatkowo zakręciłem korbą i wlazł jeszcze między tarczę a ramę. Dobrze że miałem pod ręką srajtaśmę, bo podczas wyszarpywania go aż tak bardzo się nie ubrudziłem. Potem jeszcze kilka razy się to zdarzyło, doszedłem kiedy tak się dzieje, na jakim przełożeniu nie zrzucać, ale jest tego przyczyna dalej nie wiem.

Paweł, nie wiem kto Ci skręcał te blaty. Ja miałem podobny problem z nowo kupionym rowerem z drugiej ręki. Jak w końcu odkręciłem małą tarczę od dużej, to okazało się, że jakiś geniuś skręcił to niewłaściwą stroną. Stąd powstała 1mm lub 2mm szersza szpara która ładnie przyjmowała łańcuch.
Po właściwym skręceniu problem już się nie powtórzył.

Offline Mężczyzna dodoelk

  • Wiadomości: 466
  • Miasto: Ełk
  • Na forum od: 14.01.2015
Jak to kto? Ja sam trzy dni przed startem, przełożę na drugą stronę i zobaczę. Problem przy zrzucaniu był tylko gdy z tyłu był nisko, po środku kasety lub w górze spadał dobrze.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3718
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Problem przy zrzucaniu był tylko gdy z tyłu był nisko, po środku kasety lub w górze spadał dobrze.

To by potwierdzało moją diagnozę (luźny łańcuch -> mało napięta sprężyna wózka przerzutki, sporo nadmiarowego łańcucha do wyciągnięcia). Poza tym nadmierny przekos łańcucha utrudnia poprawne wejście na młynek.

Warto sprawdzić, czy łańcuch nie jest zbyt długi.
...

BTW - zmianę przedniego przełożenia z blatu na młynek powinno się dokonywać w zasadzie w sytuacji, kiedy z tyłu mamy już miękkie przełożenia. IMO zrzucane na przodzie, kiedy z tyłu są twarde przełożenia jest z założenia niewłaściwym sposobem korzystania z przerzutek.

IMO - najpierw powinno się operować tylną przerzutką, zmieniając na coraz lżejsze przełożenia, następnie zrzucić przód i dopiero po tym, ewentualnie w miarę potrzeby, skorygować tył, zrzucając o jedno-dwa przełożenia dla wyrównania kadencji. To się oczywiście robi szybko i sprawnie "na autopilocie".


« Ostatnia zmiana: 16 Cze 2021, 12:11 PABLO »

Offline Mężczyzna czerkaw

  • We are infinite
  • Wiadomości: 1138
  • Miasto: Marianowo
  • Na forum od: 25.02.2013
    • Awesome Nomad

Offline Mężczyzna lukidra

  • Wiadomości: 231
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 08.05.2018
Wgl ktoś na mecie (albo i w trakcie jazdy przed Soliną), chyba dodoelk, opowiadał, że jakiś kolarz widząc przejeżdżających przez miejscowość kolarzy wystawił swoje dzieciaki z wodą, żeby mogli nam cokolwiek ulżyć na tym upale :) Dzieciaki ponoć strasznie się cieszyły z możliwości pomocy :)
Płaskie to nuda, górki to dopiero coś :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum