1. Posmakować Juryczyli trochę Opolszczyzny, Jury i Ziemi Tarnogórskiej.
Lokalizacja bazyNiewiesze, powiat Gliwicki, Jezioro Pławniowickie
Na miejscu ośrodek Żagiel - 15 domków po ok. 5 osób w domku oraz ośrodek Świerk -11 domków po ok 4-5 osób.
Na terenie tych ośrodków nie można rozbijać namiotów. Przy jeziorze jest gminne pole namiotowe, które, niestety w tym roku było zamknięte. Czy będzie otwarte w roku 2021? - decyzja zostanie podjęta w lutym. Proszę więc założyć, że na terenie nie będzie możliwości rozbicia namiotów.
Na miejscu plaża, możliwość kąpieli w jeziorze, mała gastronomia. Po drugiej stronie jeziora do zwiedzenia Zespół Pałacowo -Parkowy.
https://www.slaskie.travel/actively/2311/jezioro-plawniowickiehttp://www.hotelzagiel.pl/domki-caloroczne/https://swierk-niewiesze.pl/domki-plawniowice.htmlDojazd do NiewieszaSamochodem - 4 km - od węzłą autostradowego A4/DK40
Pociągiem - 5 km - stacja PKP w Toszku. Dojazd do Toszka bezpośrednio ze stacji Gliwice – ok. 20min.
Propozycja trasyRozpoczynamy w obu trasach, na rozgrzewkę, od zdobycia Góry Świętej Anny, znanej już Tour de Silesia oraz tegorocznej edycji Tour de Pologne. Na szczycie obowiązkowe zdjęcie z rowem przy figurze JPII
.
Trasa 500kmZ „Annabergu” przemykamy lokalnymi drogami przez Dobrodzień i Koszęcin (Siedziba Zespołu Śląsk) w kierunku Częstochowy i rozpoczynamy przygodę po Jurze i Zamkach Szlaku Orlich Gniazd, po kolei zaliczając: Olsztyn, Mirów, Bobolice, Ogrodzieniec, Smoleń, Bydlin, odwiedzamy Ojcowski Park Narodowy i Zamek w Ojcowie i Pieskowej Skale. Powrót z Jury przez przedmieścia Tarnowskich Gór. Tam przejazd w okolicach Kopalni Zabytkowej i Sztolni Czarnego Pstrąga (Park Repecki).
Z tego miejsca, bardzo lokalnymi drogami kierujemy się do Toszka zwiedzając tutejszy zamek, a następnie kierujemy się już do bazy w Pławniowicach.
Trasa 300 kmZ Góry Świętej Anny do Częstochowy dojedziemy kierując się na Strzelce Opolskie, a dalej w kierunku Tworoga i Koszęcina. Tam przejazd w okolicy siedziby Zespołu „Śląsk” i okolicznego parku, następnie osiągamy Częstochowę i rozpoczynamy przygodę po Jurze i okolicznych zamkach. Zdobywamy Olsztyn, Bobolice, Mirów, Ogrodzieniec, Bydlin. Opuszczając Jurę kierujemy się w Kierunku Tarnowskich Gór. Tam przejazd w okolicach Kopalni Zabytkowej i Sztolni Czarnego Pstrąga (Park Repecki).
Z tego miejsca, bardzo lokalnymi drogami kierujemy się do Toszka zwiedzając tutejszy zamek, a następnie kierujemy się już do bazy w Pławniowicach.
Obie trasy wiodą po drogach asfaltowych.
Mam świadomość, że trasa po Jurze nie w ukazuje jej wszystkich walorów i piękna, ale lokalizacja proponowanej bazy jak i chęć, aby MP przejechał przez Górę Św. Anny ukierunkowały taką, a nie inną propozycję.
Wstępny przebieg tras:500km
https://ridewithgps.com/routes/31414476300km
https://ridewithgps.com/routes/34437043====================
2. Kandydatura: "Uroki południowego wschodu - odsłona druga"Baza: Ośrodek "Boska Dolina" w miejscowości Dylągówka, która znajduje się na południe od Łańcuta
http://boskadolina.com/ Jest to stadnina koni połączona z agroturystyką.
Dojazd: Ośrodek znajduje się ok 25km od dworca PKP w Łańcucie, oraz 26km od PKP w Rzeszowie. Natomiast dla osób chcących przyjechać swoim autem to 26km od tego miejsca znajduje się węzeł autostradowy "Łańcut" w ciągu autostrady A4. Dojazd zatem jest lepszy niż do Perły Sanu poprzez bliskość Rzeszowa (26km od Ratusza).
Trasy:300km:
https://ridewithgps.com/routes/34482946500km:
https://ridewithgps.com/routes/34482815Trasy musiałem jedynie lekko zmodyfikować. Na 300km wyleciała Kalwaria, ale za to wpadły świetne górki w paśmie Pogórza Dynowskiego od razu po starcie. Z kolei trasa 500km leci w zasadzie bliźniaczo do trasy z Przeworska. Musiałem jedynie dodać, tak jak w przypadku krótszej trasy, górki zaraz na początku na Pogórzu Dynowskim, oraz ukrócić odcinek północny. Ale po kolei.
W myśl zasady, iż zwycięskiego składu się nie zmienia, postanowiłem jedynie lekko zmodyfikować obie trasy w stosunku do tego, co prezentowałem rok temu. Wiodą one przez bardzo malownicze tereny. Obie trasy na początku przejeżdżają przez Pogórze Dynowskie, ale innymi drogami. Trasa krótsza wiedzie najpierw na północ, by w miejscowości Albigowa obrać azymut na południe, a dokładniej w stronę Birczy, pokonując po drodze wymagające podjazdy. W Birczy czeka kolejny podjazd, po którym nastąpi zjazd do Łodzinki Dolnej. W tej miejscowości trasy połączą się. Kolarze z trasy dłuższej przyjadą bowiem tutaj od wschodu, pokonując min. bardzo wymagający podjazd pod Kalwarię Pacławską. Wszystkie wcześniej pokonane podjazdy na obu trasach będą jednak tylko preludium do następnych kilometrów, które będą kierować w stronę Bieszczad, mijając uprzednio przez kolejne charakterystyczne miejsce, a mianowicie Arłamów. Z tej miejscowości trasy wiodą już prosto na południe, aż do Cisnej, czyli samego serca Bieszczad. Tam następuje odbicie na północ, w stronę Leska I Tyrawy Wołoskiej. Do tej drugiej miejscowości będą prowadzić najdłuższe serpentyny w Polsce w ciągu DK28. Co by to zakrętów nie było mało, po ok 50km wszyscy ponownie pokonają serpentyny, tym razem jednak krótsze, ale również niezwykle urokliwe, w miejscowości Izdebki. Stamtąd trasa krótsza poleci już prosto do mety przez ostatnią tego dnia górkę. Trasa dłuższa natomiast zahaczy jeszcze o Pogórze Strzyżowskie, by do mety dojechać od północy poprzez Łańcut oraz kolejne, już ostatnie, wzgórza Pogórza Dynowskiego.
Obie trasy są niezwykle malownicze. Kolarzom ciągle będą towarzyszyć piękne widoki z Pogórza Przemyskiego, Gór Słonnych, Bieszczad, a następnie Pogórza Dynowskiego oraz Strzyżowskiego. Będą te widoki ukojeniem po ciężkich podjazdach, gdzie nachylenie niejednokrotnie przekroczy 10%.
Dlaczego warto wybrać tą kandydaturę?
- nocleg w miejscu rekomendowanym przez Green Velo;
- świetny dojazd z każdego miejsca w Polsce;
- trasa poprowadzona poprzez piękne drogi Pogórza Przemyskiego i Dynowskiego, a w szczególności przez serce Bieszczad;
- przejazd przez najdłuższe serpentyny w Polsce w Tyrawie Wołoskiej.
3. Kandydatura "Mazury Garbate i Suwalszczyzna"Baza: Ośrodek A26 Bartosze koło Ełku.
https://www.facebook.com/osrodek.bartosze/(strona www niestety nie działa).
Do dyspozycji 105 miejsc noclegowych + możliwość rozbicia namiotów. W Bazie jest możliwość zamówienia śniadania i obiadokolacji, do dyspozycji plaża i sauna. Od stacji PKP w Ełku do Bartosz jest 6,5 km, docierają tu pociągi od strony Olsztyna i Białegostoku w tym "Branicki" który może przewieźć ze 40 rowerów. Niestety od grudnia z nowym rozkładem jazdy wypadnie IC "Mamry", którego relacja z powodu remontu torów zostanie skrócona do Giżycka. To niestety nie jest dobra wiadomość dla dojeżdżających od strony Wrocławia, Poznania, Torunia.
Trasy:300 km
https://ridewithgps.com/routes/31017470
500 km https://ridewithgps.com/routes/29043476
Do Rutki-Tartak wspólnie. Po drodze oczywiście mnóstwo jezior, mniejszych i większych pagórów (z kumulacją w północnej części). Suwałki mijamy opłotkami unikając mnóstwa świateł na wylotówce w stronę Jeleniewa. Za miejscowością po lewej najpiękniejsze widoki w tej części Polski, potem piękny zjazd i leśny podjazd do Rutki. Trasa 300 odbija do Sejn a potem wraca do bazy przez Puszczę Augustowską już po płaskim spokojną krajówką.Pięćsetkę czeka jeszcze spora porcja górek, które kończą się za Gołdapią. Na chwilę zahaczamy o Warmię, (z jakże uroczą Świętą Lipką), potem Kętrzyn, Giżycko i przepiękna droga wzdłuż Niegocina i Jagodnego. Mikołajki, Ukta, Ruciane - samo serce Mazur - tego nie trzeba reklamować. Dla tych którzy pojadą szybko do obejrzenia będzie zachód słońca nad Śniardwami w Nowych Gutach. Stąd już rzut beretem do bazy, po drodze mijając Wojskową Stolicę Polski. Większość po dobrych i bardzo dobrych asfaltach, choć wiadomo zawsze zdarzają się gorsze odcinki. Nie ma ich dużo, a jeśli już to nie ciągną się kilometrami, a po każdym jest fragment gładkiego. Trasy zarówno 500 jak i 300 częściowo pokrywają się z PTJ, ale te tereny są warte tego aby tu wracać. Starałem się aby w końcówce było gładko, bo wtedy najbardziej dziurawe drogi dają się we znaki. DK16 (300) w sobotni wieczór nie powinna być mocno ruchliwa, nie ma tam żadnego tranzytu, ruch tylko lokalny, na turystów na początku czerwca za wcześnie. DK 63 i 16 (500) nocą i wczesnym rankiem powinny być puste, tutaj też ruch jest lokalny.