To nie lepiej Świeradów - Przemyśl, albo Szczecin - Białystok ? ... oczywiście wododziałem.
PGR ma potencjał. Tylko trzeba przedłużać trasę dalej na zachód. Choćby i Słowacją jak nie ma koncepcji przez Polskę. Dalej przez Beskidy w Czechach i wododziałem Karpacko-Sudeckim w Sudety. Dalej powinno być już z górki ... szutrów tam pod dostatkiem. Start w Przemyślu, meta w Świeradowie, to by już było coś ciekawego.
i zaczyna się... czy nie lepiej a wiatr w mordę a termin a pogoda... Nie można się cieszyć, że dostajemy kolejną fajną imprezę bikepakingową dla gravelowców?
A o ile na asfalcie taka przelotowa trasa ma swój wielki urok (choć psuty przez bardzo ruchliwe drogi), to w terenie ta długość będzie już bardzo upierdliwa, a zabraknie tej frajdy, które robią ciekawe odcinki terenowe, zamiast tego będą setki km kujawskiej i mazowieckiej nudy.
No nie wiem. Nie jeżdżę maratonów po 1000 km, więc nie powinienem się wypowiadać. Ale akurat trasę Bałtyk-Bieszczady przejechałem w 2018 roku z sakwami, całkowicie unikając ruchliwych dróg i wyszukując przede wszystkim te terenowe. Trasa była świetna i bardzo urozmaicona. Na nudę nie narzekałem. A pewnie można by było wytyczyć ją jeszcze ciekawiej.http://romal.bikestats.pl/c,38690,Baltyk-Bieszczady-2018.html
Przy dużej znajomości terenu - da się i na takiej trasie zrobić coś ciekawego.
Jakby puścić przez Puszczę Drawską, Notecką, Dolinę Warty, Jurę, a potem tymi wąskimi asfaltami przez Pogórze, i na koniec szutrami w Bieszczadach, to może nawet coś by z tego ciekawego wyszło. Byłoby jednak raczej ok. 1300 km, ale to chyba nie problem.
Cytat: podjazdy w 22 Paź 2020, 00:57Jakby puścić przez Puszczę Drawską, Notecką, Dolinę Warty, Jurę, a potem tymi wąskimi asfaltami przez Pogórze, i na koniec szutrami w Bieszczadach, to może nawet coś by z tego ciekawego wyszło. Byłoby jednak raczej ok. 1300 km, ale to chyba nie problem.od Krakowa przez Pogórze ciężkowicko-rożnowskie (gdzie mieszkam) przez beskind niski można dolecieć w Bieszczady praktycznie po szutrze. Część ścieżek za ostatnie lata poasfaltowana ale dalej fajne stokówki są w lasach, idealnie szutrowo proste. To mógłby być fajny koncept. I jeszcze z Jeleniej Góry do Białegostoku i każdy by miał jakąś trasę dla siebie ;-)
Cytat: Wilk w 22 Paź 2020, 14:57Przy dużej znajomości terenu - da się i na takiej trasie zrobić coś ciekawego.Albo przy użyciu odpowiednich map.
Pewną trudnością z wyznaczeniem atrakcyjnej trasy może być potrzeba organizacji punktów żywnościowych. Te w klonie klasycznego BBT przecież muszą być i to w znacznej ilości.
@Romal: a ślad z tej wycieczki masz? Chętnie bym dopatrzył uzupełniająco po przeczytaniu świetnej relacji