Cytat: Wilk w 13 Lis 2020, 22:41Coś Ci się pomyliło. Kaszuby to ledwie 20km więcej w porównaniu do starego wariantu + ok. 500-600m w pionie. A za to odpada przejazd przez całe Trójmiasto najeżone światłami oraz prom na Wiśle, także i start ostry pewnie będzie sporo wcześniej. Tak więc czasowo to będzie praktycznie to samo (na prom w 2017 poleciało ponad pół godziny, bo jak dojechała druga grupa to akurat odpłynął). Nic, albo bardzo niewiele to zmieni czas przejazdu trasy.Oby tak było, bo ja tylko dodałem 3 przejechane części, odejmując wspólne dla Zachodu i Gór Sudety (wychodzi ok 3220 km). Co do przewyższenia, to moje odczucia mogą wynikać z tego, że to była końcówka Wschodu i zmęczenie zrobiło swoje...
Coś Ci się pomyliło. Kaszuby to ledwie 20km więcej w porównaniu do starego wariantu + ok. 500-600m w pionie. A za to odpada przejazd przez całe Trójmiasto najeżone światłami oraz prom na Wiśle, także i start ostry pewnie będzie sporo wcześniej. Tak więc czasowo to będzie praktycznie to samo (na prom w 2017 poleciało ponad pół godziny, bo jak dojechała druga grupa to akurat odpłynął). Nic, albo bardzo niewiele to zmieni czas przejazdu trasy.
Kaszuby to jest dokładnie 147km względem 126km (+21km) oraz 795m w górę względem 458m (+337m), na odcinku od Startu do miejscowości Kępki, gdzie wracamy na stary ślad.https://ridewithgps.com/routes/31020373?beta=false
Cytat: Johnny_n w 13 Lis 2020, 23:18W 15 dni to bym to na Facie ogarnął... Tak, ale montując klasyczne szosowe koła - kombinując z podkładkami to się da zrobić Z klasycznymi terenowymi oponami (dedykowanymi do fatbike) nie zmieścisz się w limicie.
W 15 dni to bym to na Facie ogarnął...
Naprawdę? A myślałem, że brak amortyzatora
Oby tak było, bo ja tylko dodałem 3 przejechane części, odejmując wspólne dla Zachodu i Gór Sudety (wychodzi ok 3220 km). Co do przewyższenia, to moje odczucia mogą wynikać z tego, że to była końcówka Wschodu i zmęczenie zrobiło swoje...
Moim zdaniem mozna zrobić solo 10 dni i open/pary 15 dni. Wilk syty i owca cała. Danielowi prawdopodobnie chodzi o wyciągnięcie ręki do wolniejszych zawodników, którzy w przy limicie 10 dni stoją przed realnym wyborem MRDP czy Race Around Poland, który z założenia jest "przystępna dla każdego".
Limit relatywny nie ma w takich wyścigach sensu, bo 90% uczestników ściga się tam ze sobą i takie założenie przyjmuje podczas całego procesu przygotowania i planowania. Utrudnianie tego o wprowadzanie kolejnej niewiadomej, to trochę jak walki na gołe pieści w klatce. Ze sportem to już nie ma nic wspólnego, ot igrzyska dla publiczności.