MRDP 2021

[zly-sze]

Jacek Kozioł ewidentnie mocno goni. Jednak według trakingu to on spał w środę dość długo, natomiast teraz całą noc jechał i jest już mocno nie wyspany. Wygląda to na strategię jazdy dzień noc dzień i całkiem nieźle się sprawdza.
W każdym razie Kozioł ma 70km przewagi nad dwójką Herc/Wilk, a to już dużo. Jeżeli utrzyma to tempo do wieczora, to ma szanse utrzymać prowadzenie nad nimi.

Heroiczna walka Pieczki z Sojeckim o prowadzenie. Emocjonujące jak dla mnie.

Warto podkreślić, że pogoda nie jest łatwa. Wczoraj karnąłem się po górach, to ohydny zimny wiatr uprzykrzał jazdę. Bez wiatrówki nie dało rady zjeżdżać, takie wwiercające się zimno. Pod wieczór jeszcze przed zachodem słońca garmin pokazywał 12 stopni, zatem noce i poranki są na pewno wredne. Dziś też kolejna fala opadów przeleciała chyba nad wszystkimi zawodnikami.

Sporo osób w Przemyślu odpuściło, zobaczymy ile dojedzie do Krynicy/Tylicza. Rozpadła się też wycieczka zamykająca stawkę, w Przemyślu skusiło ich PKP. Został z niej tylko Wojtek Łuszcz, który jak podejrzewam, będzie jechał choćby "skały srały".

Za pół godziny mija 5 dni. Kilkoro zawodników nie dojechało do półmetka. Zastanawia mnie w tej końcówce Marcin Kabała. PW poniżej 20h, powinien być dużo dalej.

[Ragnarokk]

Krzysztof Cecuła nr 233  jest widoczny poza trasą, przy szpitalu w Suchej Beskidzkiej. O 10.30 Tomek (nr 225) przyslał mi SMS z pytaniem...."Czy nie było jakijś kraksy na Stryszawie......Karetka na zakręcie..."

NIe wygląda to dobrze. Na jego tracku jest wyraźnie że coś się działo na 1773km (właśnie na zakręcie) i potem nagle odstępy między kolejnymi punktami są bardzo duże, właśnie jakby karetka go wiozła.

[olo]

Pięć dni, półmetek za nami. Limit matematyczny to 1600 km.

Za matematyczne szanse przyjąłem dziś poziom 100 km poniżej limitu, wydaje się, że poza górami 150 km, może 200 km jakby ktoś dostał drugie życie teoretycznie da się odrobić. Będzie to jednak bardzo trudne. Najpierw jednak trzeba skończyć z góry ze stratą, która pozwoli myśleć o nadrabianiu.

Wystartowało 76 osób w kategorii solo i open, z czego już 21 się wycofało. Krzysztof Cecuła jest na monitoringu w szpitalu, nie wiadomo czy będzie kontynuował jazdę.

1. Marcin Nalazek
2. Krzysztof Kałużny
3. Andrzej Sulej
4. Mariusz Filipek
5. Ireneusz Nowak
6. Artur Kubiński
7. Wojciech Gubała
8. Wojciech Sakowicz
9. Tomasz Szypulski
10. Tomasz Zakolski
11. Krzysztof Wlazło
12. Kazimierz Kosiński
13. Klaudiusz Bek
14. Andrzej Torbicz
15. Szymon Jopek
16. Wojciech Hołdakowski
17. Jarosław Wieczorek
18. Marceli Byczek
19. Kamil Chwistecki
20. Renata Orvedal
21. Rafał Trawa

Grupa: Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach (poniżej 1400 km)

Trzeba szanować że trio Jeznach, Wujtko, Zieleniewicz dalej jedzie, choć od trzech dni nie ma już żadnych szans na sensowny wynik. Jeznach może dziś opuści Województwo Lubelskie, zaś Wujtko i Zieleniewicz wjadą w góry. Jeznach do Sojeckiego traci już ponad 3 doby.

Poza tym w grupie tej znaleźli się Łuszcz, Zatorski i Szwaracka, którzy ostatniej doby odrabiali bardziej braki w śnie. Zaowocowało to niezbyt imponującymi przebiegami i sporymi już stratami do limitu, powyżej 200 km.

1   Jakub Jeznach   1089   km / +142
2   Romuald Wujtko   1227km /   +208
3   Emil Zieleniewicz   1227 km /   +208
4   Wojciech Łuszcz   1380km /   +168
5   Tomek Zatorski   1391km /   +212
6   Gosia Szwaracka   1391km /   +212

Grupa: Faworyci do wycofu (1400-1500 km)

Walka trwa dalej, choć niestety wycofów przybywa. Na wyróżnienie zasługuje Krzysztof Grzegorzewski, który z wczasowicza stał się faworytem do wycofu. No ale jak się robi prawie 400 km w 24 h, to jest i dalsza szansa piąć się w górę, w kierunku matematycznych szans. Od wczorajszego poranka wykręcił w sumie ponad 500 km. Czy starczy mu pary na utrzymanie tego tempa?

Pozostali zawodnicy niestety oddalają się od limitu. Kolejne straty rzędu 100 km dziennie będą już nie do odrobienia.

1   Andrzej Skwarecki   1404 km/   +192
2   Grzegorz Leśniak   1445    km/ +233
3   Krzysztof Grzegorzewski   1479 km/   +392
4   Łukasz Hedko   1482km /   +250
5   Artur Furmański   1482km /   +251

Grupa: Matematyczne szanse (1500-1600 km)

Dobry dzień Łukasza Łapy, który minimalizuje straty zbliżając się do 300 km. Przyzwoicie Eliava, pozostali mocno osłabli. Kabała wczoraj jechał świetnie, dziś zaś zanotował spory zjazd. Wszyscy powoli i sukcesywnie oddalają się od limitu i niestety niedługo może być już za późno. Do końca gór jeszcze daleko.

1   Łukasz Łapa   1501km/   +289
2   Jakub Gierlik   1502km/   +233
3   Marzena Szymańska   1507km/   +230
4   George Eliava   1507km/   +274
5   Marcin Kabała   1531km/   +229
6   Waldemar Kędyś   1552km/   +256
7   Marcin Zielkowski   1563km/   +259

W bezpiecznej sytuacji (powyżej limitu) znajduje się 36 zawodników. 

[dudi]

NIe wygląda to dobrze.

Zdecydowanie...

I dodatkowo wygląda na to, że rower sobie stoi w poczekalni na SORze

[olo]

Z tego co mi się wydaje tam kiedyś były straszne dziury, ale potem chyba zrobili nowy asfalt. Może było mokro, ślisko i zaliczył jakieś szlify? Oby to było tylko rutynowe sprawdzanie czy wszystko OK.

[emes]

To ciekawe, na GMRDP też były wypadki w Stryszawie bo ktoś rozlał paliwo. Pechowy ten podjazd, a przecież taki piękny. Trzeba tam być bardzo ostrożnym, mimo że wyremontowano asfalt. A może właśnie dlatego?

A Paweł Sojecki już podjeżdża Puchczówkę. Za nią jeszcze kawał gór ale już nic tak wysokiego nie będzie.

[Wigor]

Niestety Krzysiek lezy w szpitalu, jest dość mocno pokiereszowany i mega wk......

Ten zjazd jest bardzo zdradliwy, najpierw jest długa prosta i bez problemu można rozpędzić się powyżej 60km/h a potem te dwa ostre zakręty.

[emes]

Każdego by szlag trafił, w końcu kolejna szansa dopiero za 4 lata.

Nic poważnego mu się nie stało, mam nadzieję?

[Wigor]

Jeszcze nie wiadomo, jest przytomny i odebrał telefon.

[Wigor]

Krzysiek zostanie na co najmniej dobę w szpitalu, potrzebne są klapki, koszulka (rozmiar M) i jakieś spodenki. Czy jest tu forumowicz z okolic Suchej Beskidzkiej i mógłby podrzucić do szpitala?

[Vir]

Pięć dni, półmetek za nami. Limit matematyczny to 1600 km. [...]

Z racji, że w wyścigu jestem już tylko przed monitorem to wg. mnie umowny rower z tablicą 10 dni jedzie pod Łapszankę za: Urbańczyk i Mielczarek.

[KarolZ]

Krzysiek zostanie na co najmniej dobę w szpitalu, potrzebne są klapki, koszulka (rozmiar M) i jakieś spodenki. Czy jest tu forumowicz z okolic Suchej Beskidzkiej i mógłby podrzucić do szpitala?

Na "obserwacji" ? Jest cały ? Szlify czy coś więcej ?

[Anulka177]

Krzysiek zostanie na co najmniej dobę w szpitalu, potrzebne są klapki, koszulka (rozmiar M) i jakieś spodenki. Czy jest tu forumowicz z okolic Suchej Beskidzkiej i mógłby podrzucić do szpitala?

Znalazłam kogoś w Suchej, jaki to szpital? Przydałby się telefon do Krzysztofa.

[4gotten]

Szpital Rejonowy, Szpitalna 22, 34-200 Sucha Beskidzka

[Anulka177]

Wprawdzie znajomy znajomych, mieszkający w SB wyjechał na wakacje, ale koleżanka zadzwoniła do sklepu odzieżowego i ekspedientka zgodziła się dowieźć te rzeczy do szpitala. Dadzą mi znać, czy wszystko poszło zgodnie z planem