Autor Wątek: MRDP 2021  (Przeczytany 172958 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19967
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 00:29 »
Przeczytałem całą relację, szkoda, że nie wytrzymałeś tej końcówki, bo moim zdaniem jak najbardziej miałeś nogę na ukończenie MRDP w limicie. IMO zdecydowanie za dużo jechałeś z innymi ludźmi, a na tym na takiej imprezie się na tym sporo więcej traci niż zyskuje, te ciągłe umawiania się na obiady, na noclegi, ciągłe czekanie na kogoś, dzwonienie na trasie - to przez 10 dni są godziny strat.

Nie chce mi się też tu kazań prawić, ale czy Ty jechałeś Open czy Solo? Bo na stronie jesteś wpisany do kategorii Solo, ale jadąc w ten sposób IMO powinieneś się przenieść do kategorii Open. Bo jechanie na nocleg załatwiony przez kogoś innego czy przez rodzinę to niewiele ma wspólnego z regułami obowiązującymi zawodników Solo. To co opisałeś w relacji to jest jazda w formule Open, nie Solo; zdecydowanie za dużo było tej współpracy na trasie z innymi ludźmi, rozumiem, że czasem nocleg może wypaść z innymi ludźmi, ale wyście ewidentnie współpracowali w tym zakresie i to ileś razy. Solo to nie dotyczy tylko braku jazdy na kole, ale także innych aspektów.

Offline Mężczyzna rybadigital

  • 2021 MRDP ukończyciel
  • Wiadomości: 440
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 30.09.2016
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 07:27 »
Jak takie relacje pójdą po RTP , to znany z rygorystycznego traktowania samowystarczalności (przynajmniej w publikowanej "internetowej rzeczywistości") organizator po przeczytaniu jak nic pojedzie karami lub dsq po połowie stawki .

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1407
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 08:22 »
Tego typu zachowania są nagminne, dosyć często to obserwuję. Ale też zasady nie są dostatecznie doprecyzowane i komunikowane. Temat został poruszony podczas tej rozmowy Marcina z Pawłem Puławskim właśnie:

https://youtu.be/TsyHPSbVDO0

Offline Mężczyzna pirzu

  • Wiadomości: 12
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 03.09.2016
    • Tatry,...
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 08:37 »
Przeczytałem całą relację, szkoda, że nie wytrzymałeś tej końcówki, bo moim zdaniem jak najbardziej miałeś nogę na ukończenie MRDP w limicie. IMO zdecydowanie za dużo jechałeś z innymi ludźmi, a na tym na takiej imprezie się na tym sporo więcej traci niż zyskuje, te ciągłe umawiania się na obiady, na noclegi, ciągłe czekanie na kogoś, dzwonienie na trasie - to przez 10 dni są godziny strat.

Nie chce mi się też tu kazań prawić, ale czy Ty jechałeś Open czy Solo? Bo na stronie jesteś wpisany do kategorii Solo, ale jadąc w ten sposób IMO powinieneś się przenieść do kategorii Open. Bo jechanie na nocleg załatwiony przez kogoś innego czy przez rodzinę to niewiele ma wspólnego z regułami obowiązującymi zawodników Solo. To co opisałeś w relacji to jest jazda w formule Open, nie Solo; zdecydowanie za dużo było tej współpracy na trasie z innymi ludźmi, rozumiem, że czasem nocleg może wypaść z innymi ludźmi, ale wyście ewidentnie współpracowali w tym zakresie i to ileś razy. Solo to nie dotyczy tylko braku jazdy na kole, ale także innych aspektów.


Jechałem Solo i przestrzegałem zasad w nim ustanowionych. Nikt nie jechał na kole a w normalnych odstępach czasem się zdarzało. Nic nie poradzę, że "synek" jak się przyczepi to można się z nim tak wyprzedzać do końca maratonu, jeśli się wytrzyma. Na MRDP Wschód tak mnie tym wkurzał, że dałem mu pół godziny forów i tak mniej więcej przyjechałem do mety.  Noclegi normalnie szukane ale jak to dopuścił Daniel wypadło parę w jednej miejscówce z innymi. W Rybnicy Leśnej skorzystałem z rezerwacji dla Witka, co i tak bym uczynił tam przejeżdżając bo znałem ją wcześniej. A i tak dzwoniłem zanim tam dotarłem czy jest taka możliwość. Ci co mnie znają i jeżdżą razem są najlepszą rekomendacją.

Offline Mężczyzna Johnny_n

  • Wiadomości: 699
  • Miasto: Bestwina
  • Na forum od: 09.05.2018
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 09:07 »
Nic nie poradzę, że "synek" jak się przyczepi to można się z nim tak wyprzedzać do końca maratonu, jeśli się wytrzyma. Na MRDP Wschód tak mnie tym wkurzał, że dałem mu pół godziny forów i tak mniej więcej przyjechałem do mety. 

 ;D ;D ;D
Miałem podobny problem przez jakiś niezbyt długi czas. Kilka razy upominałem Grześka, że jedziemy Solo i nie możemy jechać obok siebie. Puszczam go przodem, to ten zwalnia do 15 km/h i telefonuje do kogoś, wyprzedzam go, to ten mnie goni.  :lol: Na moje szczęście najwidoczniej Ty przejąłeś "pałeczkę".  ;) :P
"Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe, przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi" - A.Einstein

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19967
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 10:57 »
Paweł - to nie chodzi o wspólne jechanie pewnych odcinków, bo to przy podobnym tempie i tej samej trasie się zdarza i ciężko tego uniknąć. Chodzi o dzwonienie do innych zawodników na trasie by się dowiedzieć gdzie śpią i dołączanie do ich miejscówki noclegowej, czy takie akcje, że inny zawodnik wychodzi po Ciebie gdy dojezdzasz i pokazuje jak jechać (a to opisywaleś)- to nie jest jazda Solo, tylko Open. To samo dotyczy umawiania się na postoje na jedzenie na trasie, a wielokrotnie opisywaleś jak się na to zdzwanialiście. A Ty miałeś większość noclegów na takiej zasadzie.

Solo to jest solo - wszystko zalatwiasz sam, czasem oczywiście okoliczności na trasie tak się układają, że i w solo jedziesz pewne fragmenty obok kogoś czy nocujesz w tym samym miejscu co inni ludzie, bo akurat tak dojechaliście. Ale nie możesz organizować sobie tego poprzez umawianie się z innymi zawodnikami. A dzwonienie do ludzi by się umówić czy na wspólny obiad czy tym bardziej na nocleg - to już nie jest Solo tylko Open, bo właśnie występuje forma współpracy. Jadąc solo masz załatwiać to samodzielnie, a to zmienia sporo, chociażby ceny noclegów zupełnie inaczej wyglądają, gdy się śpi samemu, a gdy się śpi z kimś.

A Ty z tego co piszesz w tej relacji - masz zdecydowanie temperament zawodnika Open, potrzebujesz kontaktu z innymi, to dla Ciebie ważny element na takim wyścigu, więc jechanie Solo w tym przypadku nie ma sensu. Nie odbieraj tego jako ataku czy czepiania się, bo nie to jest moim celem, lubię Cię i nie piszę by dowalać. Po prostu piszę to informacyjnie, bo wiem jak jest na trasie, czasem te niuanse uciekają.

Ale IMO poza aspektem towarzyskim - tylko na tym się traci; prawdziwe solo jest sporo efektywniejsze na tej długości maratonach; chyba że jedzie bardzo zgrana para, umiejąca współpracować na różnych polach.
« Ostatnia zmiana: 22 Wrz 2021, 11:16 Wilk »

Offline Mężczyzna pirzu

  • Wiadomości: 12
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 03.09.2016
    • Tatry,...
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 11:40 »
To samo dotyczy umawiania się na postoje na jedzenie na trasie, a wielokrotnie opisywaleś jak się na to zdzwanialiście.

A Ty z tego co piszesz w tej relacji - masz zdecydowanie temperament zawodnika Open, potrzebujesz kontaktu z innymi, to dla Ciebie ważny element na takim wyścigu, więc jechanie Solo w tym przypadku nie ma sensu.

Nie zgadzam się. Nie umawiałem się i nie dzwoniłem na jedzenie. Dzwoniłem zawrócić kolegów na punkt w Gorzyczkach.

I nie zgadzam się co do temperamentu Open. Nie jeżdżę w tej kategorii właśnie ze względu na brak chęci dostosowywania się do kogokolwiek. Czyli jego tempa jazdy, planowania wszystkiego wspólnie, itd. A dobrze wiesz, że to co się dzieje na takim dystansie nie jest planowane z góry bo po drodze się dzieje i zmienia bardzo dużo. Ja to wszystko co zarejestrowałem dookoła siebie opisałem moimi oczami. Większość trasy i tak jedzie się samotnie o czym pisałem. Jechałem podobnym tempem do "synka" i Witka i raz im uciekałem a raz ich goniłem jak i innych zawodników. Jakbyś w ten sposób podchodził to nawet nie mógłbym zamienić z tobą zdania podczas pierwszego dnia. A w ogóle to mam to wszystko gdzieś i nie mam zamiaru wdawać się w dalszą dyskusję. Róbta co chceta. Koniec i kropka.

Offline PiKa

  • Wiadomości: 891
  • Miasto:
  • Na forum od: 18.10.2017
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 12:16 »
Przed miejscowością jeszcze się ubrałem i skontaktowałem z Witkiem w celu wspólnego noclegu. Padło na Krynki więc trzeba było mocno się spinać by znów nie jeździć po nocy. [...] Na rondzie w Krynkach PK i telefon do Witka gdzie ta noclegownia, a on że 11km dalej w Kruszynianach. Ale byłem zły, że jeszcze trzeba dokręcać.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19967
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 12:29 »
Nie zgadzam się. Nie umawiałem się i nie dzwoniłem na jedzenie. Dzwoniłem zawrócić kolegów na punkt w Gorzyczkach.
Ale dzwoniłeś w sprawie noclegów, korzystałeś z tego co załatwili inni, nawet Cię pilotowali na te noclegi. Ileś noclegów miałeś rozegrane typowo dla kategorii Open.
Jakbyś w ten sposób podchodził to nawet nie mógłbym zamienić z tobą zdania podczas pierwszego dnia. A w ogóle to mam to wszystko gdzieś i nie mam zamiaru wdawać się w dalszą dyskusję. Róbta co chceta. Koniec i kropka.

Ja nie podchodzę do tego super-restrykcyjnie; bo jak pisałem wiem, jak to wygląda na trasie. Ale jeśli mamy większość noclegów załatwianą wspólnie to IMO już przesada i w takim wypadku powinno się przenieść do Open, bo w Solo tak nie można.

I nie ma się co tu obrażać, zresztą w Twojej sytuacji IMO na tym straciłeś i to sporo i niewykluczone, że przez to limit Ci uciekł, bo z Twoją nogą powinieneś wyścig ukończyć. Jak patrzę na te zdjęcia z Garmina - to fizycznie byłeś świetnie przygotowany; prędkości średnie z jazdy miałeś zbliżone do moich, 21km/h z całości to jest poziom, gdzie spokojnie powinieneś być w limicie. Przegrałeś i to mocno na postojach, zdecydowanie za dużo uciekło czasu i na postojach w trakcie jazdy i na noclegach. Takie wspólne załatwianie spraw wnosi wiele towarzysko, pozwala pozbyć się monotonii samotnej jazdy; ale czasowo to są głównie straty. Tu 5min, tam 10min i przez te 10 dni robi się z tego parę godzin, godzin kluczowych dla bycia w limicie.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1734
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 16:15 »
Tego typu zachowania są nagminne, dosyć często to obserwuję. Ale też zasady nie są dostatecznie doprecyzowane i komunikowane. Temat został poruszony podczas tej rozmowy Marcina z Pawłem Puławskim właśnie:

https://youtu.be/TsyHPSbVDO0
Nic dodać nic ująć. Ale prawda jest taka, że znaczna część polskiego poletonu ma zupełnie inne zdanie i uważa to za fundamentalizm. Stąd regulaminy są śliskie i ogólne. Nasz klient nasz pan ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19967
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 21:42 »
No i dlatego warto rozmawiać o takich sprawach i wyjaśniać pewne kwestie, bo w wielu przypadkach ludzie nie łapią pewnych niuansów. I naginają mocno te regulaminy zwyczajnie nie mając świadomości takiego czegoś. A na MRDP to jeszcze dochodzi Wigor, który lubi interpretować regulamin jak mu w danej chwili wygodniej (np. jego zdaniem można wygrać wyścig nie mieszcząc się w limicie :P) co nie pomaga w tym zakresie. Natomiast na RTP jest zupełnie inne podejście, bo Paweł Puławski  u Janika w ogóle nie jeździ, a wychował się na surowych regułach TCR, gdzie te zasady rzeczywiście się egzekwuje i kar jest sporo.

Moim zdaniem to w zdecydowanej części wynika z polskiej specyfiki ultra, zupełnie innej niż zachodniej. U nas to kategoria Open jest dominującą na zdecydowanej większości wyścigów i szosowych i gravelowych; podczas gdy na Zachodzie jeździ się głównie Solo, więc mamy tu do czynienia z zupełnie innym etosem jeżdżenia. To co my uznajemy za zachowanie eleganckie (np. pomoc koledze w naprawie) na Zachodzie będzie naruszeniem zasad, bo jak solo to solo - ze wszystkim, także z naprawianiem roweru. Pisałem już chyba jak na TCR Stasiu Piórkowski połamał szprychy i zaczął mu pomagać Paweł Sekulski (obaj jechali Solo). Akurat jechał samochód orgów i była krótka piłka - albo przechodzą do kategorii Par, albo DNF. Tam nikogo to nie dziwi, a u nas org co by coś takiego zrobił w takiej sytuacji zostałby zlinczowany ;).

U nas po prostu nie ma takiego etosu jeżdżenia prawdziwego Solo, nawet na BBT często jest to pseudo-solo, gdzie część ludzi z tej kategorii jedzie w zasięgu wzroku, co punkt się spotykają i nierzadko współpracują w rożny sposób. W skrócie kategoria Solo to na większości polskich wyścigów ogranicza się do niekorzystania z koła i tak ją rozumie większość zaowdników. I w tym klimacie wygląda MRDP w opisie Pirzu.

Można rozmawiać i próbować edukować, ale zdaję sobie sprawę, ze w dużej mierze to walka z wiatrakami, wieloletnich przyzwyczajeń z wielu wyścigów tak łatwo się nie zmieni. Bo brak możliwości kontaktu z innymi zawodnikami zawsze będzie odbierany u nas jako forma wieśniactwa i naginany. Też nie chcę tu zgrywać świętoszka, bo też nie mam skrajnie restrykcyjnego podejścia; zdarzyło mi się brać jakieś kanapki czy banany od kibiców; ale brałem nie dlatego, że to mi było potrzebne; tylko zwyczajnie mi głupio było, że ktoś się narobił, przygotował, wyjechał na trasę itd.; ale to zawsze będzie trochę śliski temat. Też zdarzyło mi się jechać dłużej niż te 15-30min z innymi ludźmi; na pewnym poziomie zmęczenia trochę inaczej to wygląda; zresztą najczęściej wynika to z bardzo zbliżonego tempa, a nie jazdy z premedytacją by nie jechać solo. Też na TCR i RTP wygląda to sporo inaczej ze względu na to, że trasę planuje się samemu, więc na wielu odcinkach ludzie się rozjeżdżają na różne drogi, a na MRDP wszyscy jadą tą samą trasą.
« Ostatnia zmiana: 22 Wrz 2021, 21:50 Wilk »

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7950
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 22:37 »
Regulamin jest po to, żeby go przestrzegać. To jest dla mnie jasne. Tylko po co tworzyć tak restrykcyjne regulaminy? Po co ta wyolbrzymiona samowystarczalność? Paweł Puławski twierdzi, że podejście do czyjegoś domu i poproszenie o wodę to już łamie zasady samowystarczalności. Dla mnie to już o krok od paranoi, a może nawet wejście w tę otchłań. Nie rozumiem, dlaczego nie wolno przyjąć jedzenia od kibiców. Ultramaraton ma sprawdzić naszą wytrzymałość, szybkość, radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Nie pożyczyć koledze zapasowej dętki? Śmieszne. Szurkowski dostał nagrodę fair play gdy pożyczył rower Hanusikowi, a ten go ograł na finiszu. Owszem, w kategorii solo nie można jeździć na kole kolegi ani kibica. Proste. Ale nie umówić się przez telefon z kolegą na obiad. W imię czego? Bez sensu.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19967
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MRDP 2021
« 22 Wrz 2021, 23:25 »
Regulamin jest po to, żeby go przestrzegać. To jest dla mnie jasne. Tylko po co tworzyć tak restrykcyjne regulaminy? Po co ta wyolbrzymiona samowystarczalność? Paweł Puławski twierdzi, że podejście do czyjegoś domu i poproszenie o wodę to już łamie zasady samowystarczalności.
Z tym to się nie zgadzam, to jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Jeśli to nieznana osoba - to nie ma tu żadnego łamania samowystarczalności. Czy sklep, czy dom prywatny to jesteś w pełni samodzielny, każdy ma taką możliwość. Bycie wygadanym i obrotnym - to też istotna umiejętność z zakresu radzenia sobie na trasie.

Nie rozumiem, dlaczego nie wolno przyjąć jedzenia od kibiców. Ultramaraton ma sprawdzić naszą wytrzymałość, szybkość, radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Nie pożyczyć koledze zapasowej dętki? Śmieszne.

Tu nie podzielam Twojego zdania. Solo to solo - wyścig ma sprawdzić jak sobie dajesz radę samodzielnie, bez żadnej pomocy kolegów i kibiców. Nie masz dętki - to się nauczysz, że trzeba wozić  :P. Czym innym jest przyjęcie kanapki od przypadkowego kibica, czym innym jak Twój znajomy zrobi Ci wypasiony punkt wsparcia. Bo to już jest śliski temat, bo nie każdy zawodnik ma takich znajomych i będzie to forma nierówności, mocno wkurzająca tych co takiej możliwości nie mają.

Szurkowski dostał nagrodę fair play gdy pożyczył rower Hanusikowi, a ten go ograł na finiszu.
Ale Szurkowski jeździł w zupełnie innych zawodach, więc nie ma co tego porównywać, wtedy gdy pomocy udzielał - była dozwolona. Ale warto wiedzieć, że w kolarstwie zawodowym było wiele lat, gdy owej samowystarczalności restrykcyjnie pilnowano; słynna sprawa Eugene'a Christopha, który na zjeździe z Tourmalet złamał widelec. I nie było przeproś, sam go spawał w kuźni, sędziowie stali mu nad głową i jeszcze dali karę za to, że mu pomocnik kowala w miech dmuchał :P



Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7950
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: MRDP 2021
« 23 Wrz 2021, 07:18 »
Ale warto wiedzieć, że w kolarstwie zawodowym było wiele lat, gdy owej samowystarczalności restrykcyjnie pilnowano; słynna sprawa Eugene'a Christopha, który na zjeździe z Tourmalet złamał widelec. I nie było przeproś, sam go spawał w kuźni, sędziowie stali mu nad głową i jeszcze dali karę za to, że mu pomocnik kowala w miech dmuchał
Na szczęście czasy się zmieniły i teraz wyścigi są sprawdzianem z kolarstwa, a nie z kowalstwa.
Ale...sądzę, że łączność radiowa z trenerem w peletonie zawodowym to trochę tej kolarskiej wiedzy odbiera. Jestem przeciwny.
Bo to już jest śliski temat, bo nie każdy zawodnik ma takich znajomych
To niech ma. Ja nie mam roweru karbonowego, a niektórzy mają. Retorycznie można zapytać, czy to sprawiedliwe.
A co z tymi, którym tatuś kupił rower?
Samodzielnie pokonać trasę. Nie wozić się na kole w kategorii solo, nie mówiąc już o podjeżdżaniu autem czy coś w tym stylu. To popieram
Dlaczego wcześniej nie zorganizować noclegów? Co to ma wspólnego ze współzawodnictwem kolarskim? To zresztą na ultra i tak bardzo ryzykowna sprawa, bo nie wiesz dokąd dojedziesz.
« Ostatnia zmiana: 23 Wrz 2021, 07:31 transatlantyk »


Offline Mężczyzna CFCFan

  • Wiadomości: 470
  • Miasto: Godów
  • Na forum od: 12.05.2014
Odp: MRDP 2021
« 23 Wrz 2021, 07:48 »
Moim zdaniem trzeba to wszystko wypośrodkować do normalności. Nawyki z zachodu nie są złe, ale moim zdaniem wiele tych zachować przechodzi już w skrajności. Jak dla mnie, jadę sobie wyścig i nagle spotykam kibica. Przykład z MRDP, za Kudową spotkałem Mariana Kołodziejskiego, znanego ze startów w ultra. Czasem się jechało razem więc się znamy. Chłop mnie zaskoczył na podjeździe, przywitał i zaczekał na górze podjazdu. Tam poczęstował mnie herbatą i naleśnikami. Tak, zjadłem. I nie mam tutaj poczucia że złamałem regulamin albo coś. Była to akcja niespodziewana, niezapowiedziana. Równie dobrze mogłem się w Kudowie najeść na Shellu i od Mariana już nic bym nie zjadł. To są sytuacje losowe. Albo jak w Lubuskiem podjechali kibice i się okazało że po drodze znaleźli rękawiczkę. To była moja rękawiczka więc mi ją oddali. I co w reguły samowystarczalności miałem ją wyrzucić do kosza bo to pomoc z zewnątrz? Moim zdaniem nie.

Czytałem że na TransIberice Alina odmówiła przyjęcia wody od przypadkowo spotkanej osoby, przez co się odwodniła i zaliczyła DNF. To już moim zdaniem skrajnosć, igranie z życiem. Tym bardziej u niej to dla mnie dziwne zachowanie, wszak jest farmaceutką i powinna wiedzieć że z życiem nie ma zabawy. A taka pomoc jak niespodziewane przyjęcie wody to szczęścieczy też zaradnosć a nie oszustwo.

Tak jak Wilk pisze. Jak ktoś ma gadane, spotyka przechodnia. Nawiazuje konwersację. I jak ten przechodzień da mu nocleg u siebie w domu to też nie widzę problemu. Po prostu dana osoba ma takie umiejętoności i z nich korzysta. To jest właśnie ultra. Nie tylko czyste waty ale też dużo innych umiejętnośći które są składową wyniku końcowego. Takie jest moje zdanie

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum