Z tym spaniem po hotelach co noc to może być ekstremalnie ciężko, raz, że covid i teraz wszystko przepełnione a dwa, że trasa idzie po solidnych zadupiach gdzie nie ma nic :-)
Z obowiązku testowania i wypełnienia formularza lokalizacyjnego zwolnieni są m. in.:pracownicy transgraniczni (pendlerzy), dzieci do lat 6, osoby podróżujące do Czech z państw bezpośrednio sąsiadujących do 24h w uzasadnionym celu, osoby podróżujące tranzytem do 12h, pracownicy transportu międzynarodowego, zawodowi artyści i sportowcy.Niezależnie od powyższego, w celu skorzystania w Czechach z infrastruktury hotelowej i restauracyjnej podróżujący z Polski również muszą posiadać: zaświadczenie o zaszczepieniu, przechorowaniu koronawirusa bądź negatywny wynik testu.Lista wszystkich wyjątków i zasady wjazdu do Czech opublikowane zostały na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Czeskiej: Pravidla vstupu a návratu na území České republiky dle ochranného opatření Ministerstva zdravotnictví - občané ČR, rezidenti v ČR a EU+
Widzę, że pojawiła się kategoria Support, z wozem.
kategoria "pure self supported".
Cytat: PABLO w 20 Lip 2021, 15:38kategoria "pure self supported".A podjąłbyś się startu w takiej kategorii?
Pytanie też, czy zakupy są dozwolone, czy jedzenie i picie trzeba zabrać ze sobą, ew. zdobyć w sposób inny niż sklep. No bo ciepła herbata, czy prysznic lub toaleta na orlenie to już wsparcie, czy jeszcze nie?
W moim wieku i przy mojej niewielkiej mocy, współzawodnictwo nie ma sensu.
Wbrew pozorom zorganizowane noclegi mają chyba największy wpływ na wynik. Można jechać niemal zupełnie na lekko. Niezależnie od pogody. Nie trzeba się przejmować o wypoczynek i regenerację, o podsuszenie ubrań/butów, o główne posiłki (posiłek po jeździe, prowiant na trasę), można mieć uprane świeże ubrania na każdy dzień, nie trzeba pilnować roweru, można poszaleć z elektroniką - światła, wygodna nawigacja, łączność, itp. W zasadzie nie do upilnowania jest rezerwowanie odpowiednich noclegów zdalnie przez osoby współpracujące z zawodnikiem.
A tak to będzie jedna strona z monitoringiem i mnóstwo osób nie znających tych niuansów skoncentruje się tylko na tym co prowadzi, nie wiedząc, że to zupełnie inna bajka.
Widać, że piszesz z teorii. (...) Tak więc nie znając realiów idealizujesz sprawę i mocno przesadzasz z zyskami z tego systemu.
Jedziesz tylko po to, żeby Cię przypadkowi ludzie podziwiali?
Niczego, czego bym nie wiedział, nie napisałeś.
suszeniu rzeczy i o tym jak wielką to różnicę rzekomo robi (a w wielu miejscach noclegowych w Polsce w sierpniu to jest wyłączone ogrzewanie)
Nie demonizowałbym tu spania na dziko, jako dużo gorszej opcji. Ma swoje plusy, ma minusy.
Jak już spać pod dachem to na wypasie, aby rzeczywiście z tego skorzystać. W hotelach zwykle da się zamówić pranie i suszenie. Da się też zamówić ciepły posiłek oraz prowiant na wynos. Koszta rosną, ale raz na cztery lata, jak komuś bardzo zależy, to pomijalna kwestia. Na kilkudniowej trasie, po kilkanaście godzin w siodle, zaczyna to mieć kluczowe znaczenie.
Główny minus to - aby się sensownie zregenerować - konieczność wożenia ekwipunku do spania. W przypadku lekkiej szosy to zaczyna mieć to wyraźne znaczenie. Główny plus to niezależność od infrastruktury.
Niestety nie da się zapewnić przestrzegania przez wszystkich zawodników samodzielnej organizacji noclegów i to dopiero po starcie. A to już naprawdę ma bardzo istotny wpływ na równość szans. Znalezienie (to można zrobić przed startem), zarezerwowanie i załatwienie wszystkich usług dodatkowych, wymaga sporo szczęścia i czasu. Klient z rowerem, na kilka godzin o nietypowej porze dnia/nocy, z ekstra cateringiem i pralnią, itp. ...