Nie wiem na jakich jechał, ale na tym segmencie ma czas lepszy o ponad 4 minuty (ponad dwa razy szybciej) od Ciebie: 3:47/8,2 kmph kontra Twoje 7:54/3,9 kmph, więc imho coś w tych górach chłopina jednak ogarnia.
I wreszcie mam świadomość, że dla niektórych ultra jest zaliczone tylko wtedy, gdy niewykąpani przez dwa dni robiąc podjazd w stojącym powietrzu i stęchłym zaduchu rąbiacego moczem pampersa popuszczą w spodnie na dźwięk trzeszczenia swoich stawów, ale moim zdaniem większość zawodników jest dorosła na tyle, że zdaje sobie sprawę, że każdorazowe ryzykowanie zdrowiem na tak długim i wyczerpującym wyścigu to głupota w najczystszej postaci.
Ale czego to ma być dowód? Rafał to jechał na świeżo, a Wigor mając 1800km w nogach na MRDP.
A jest o tyle fajne, że jest to rzeznicki podjazd. A MRDP to nie jest maraton dla amatorów w te klocki i powinno być parę ostrych ścian tej klasy, tu jest ich tak niewiele.
A kultowy jest o tyle, że to jeden z kilku tak ostrych podjazdów tej trasy, znając te trasę, zna się również i takie miejsca i się na nich można sprawdzić.
I po co takie złośliwe o popuszczaniu moczu w pampersy wstawia?
A na MRDP jest takich pił bardzo niewiele, pod kątem kolan to dużo bezpieczniejsza trasa
zgodnie z Twoją świętą zasadą "jak najbliżej granicy"
Cytat: Hipek w 6 Sie 2021, 21:01zgodnie z Twoją świętą zasadą "jak najbliżej granicy"Przecież to pic na wodę. Jest sporo miejsc, gdzie trasa wiedzie z dala (nawet bardzo z dala) od granicy, w sytuacji, kiedy bliżej są asfaltowe drogi.
Zbój z założenia miał być rzeźnicki i taki był i będzie w przyszłości….
A co powiecie na Żelazny Szlak Rowerowy między Zebrzydowicami a Moszczenicą?https://goo.gl/maps/VFKzcTA9iw62FpqJ7