Przeglądam sobie, co jest dostępne w tych dziwacznych czasach z zakresu LHT, Salsa, czy inny Randonneur. Ma być duży i wygodny, no i jeszcze mi się podobać. Mam dwa stare rowery, z potencjałem na sakwiarski wintydż, ale właśnie niedawno dostałem zachcioła i przemożnej ochoty na coś nowego, bo teraz nowe jest seksi.Wpadłem do sklepu, potknąłem się niechcący o Treka DS przy wejściu, spojrzałem, a on w jedynie słusznym rozmiarze XL, to mówię: "Biere!"No i wziął. Opony szerokie jak stodoła, chyba ze 40mm, manetki takie, że trzeba palce łamać pod klamkami i siodło jakby od konia... Ale nic, zrobiłem trzy kilometry do sklepu i z powrotem, trochę twardo i niewygodnie mi było, więc mówię "Turystyka mi trza!"No więc dlatego, jak w temacie.
Zgadzam się
Opony szerokie jak stodoła, chyba ze 40mm,
Nowy rower trzeba stuningoawć, dostosowac pod siebie.Bo z reguły nowy rower(geometria, ergonomia) porównujemy do starego roweru, i stąd ten problem.
Hmm... Marrakesha z flatbarem rozumiem odrzuciłeś? A jakieś tout terrain? Tour De fer? Na Sutrze kiedyś jeździłeś?