U mnie garmin pokazał średnia temperatura 4 stopnie, max 12,5 (krótko przed zachodem wyszło słońce) i temperatura minimalna -2. Byłem dobrze ubrany — jedynie stopy mi zamarzały — mimo zimowych ochraniaczy.
Fajne w tym maratonie jest to, że nie ma startu wspólnego - moglismy wystartować po 10:30 kiedy już tak mocno nie padało. Dzięki temu nie przemokliśmy po starcie - ale za to jechaliśmy z 3 h w nocy gdzie temperatura bardzo szybko spadła. Dobrze, że zrezygnowaliśmy z planu 340 km... bo nic by z nas nie zostało. 200 km wystarczyło, żeby porządnie zmarznąć.
Imprezę uznaje za bardzo udana — zwłaszcza towarzysko
Wielkie dzięki Księgowy!
Takie przemyślenia o regionie na koniec. Świętokrzyskie zawsze mi się kojarzyły ze świetnymi asfaltami i widokami. Super się tu jeździ. Jednak nie wiem, czy zwróciliście uwagę ile wszędzie jest tu śmieci — w lasach czy polach. Masakra jakaś. Jak jest bujna roślinność to tego nie widać jak teraz.