Rybnik-Wrocław i z powrotem.

[K1000]

Witam. Sezon rowerowy za nami więc pora zacząć wielkie planowanie kolejnego. Mam plan na (moim zdaniem) fajny dłuższy wypad ze startem w Rybniku, międzylądowaniem w Opolu i metą we Wrocławiu. Sam opis wygląda śmiesznie przy Waszych dalekozagranicznych wyprawach ale od czegoś trzeba zacząć. No właśnie "zacząć" bo miałaby to być moja pierwsza tak daleka rowerowa podróż. Do tej pory robiłem trasy 30-50km ze średnią 20-25 na asfalcie i 15-18 poza nim (leśne ścieżki). Ma to sens? Proszę o opinie. Pozdrawiam

[marg]

Ma sens, oczywiście 

[Piotr1975]

Jedyne co nie ma sensu to kupowanie kredensu

[K1000]

Oja, są pierwsze odpowiedzi! Cieszę się Słowo o moim sprzęcie: 30 biegowy trekking na 28 calowych kołach. A propos sprzętu: na jakie sakwy warto zwrócić uwagę by nie musieć żałować? W co się zaopatrzyć i ogólnie mówcie do mnie jak do żółtodzioba

[liggy]

Mam plan na (moim zdaniem) fajny dłuższy wypad ze startem w Rybniku, międzylądowaniu w Opolu i metą we Wrocławiu. ... Ma to sens? Proszę o opinie.

Pewnie, że ma, bardzo fajna trasa. Te 200 km można zrobić w dwa dni, albo w cztery, jak ktoś ma leniwca. Tylko zorientuj się, co można po trasie zobaczyć.

[K1000]

Zwiedzanie po trasie jest do dogadania ale np. Jezioro Dzierżno k. Pyskowic i/lub Jezioro Pławniowice w przypadku wyboru trasy DK94 wydaje się być dobrym pomysłem na jakiś krótni odpoczynek. Po dojeździe do Opola myślałem że kima w hotelu byłaby spoko opcją (wiadomo mycie i wygoda spania). Centrum miasta jest mi dobrze znane więc dla regeneracji 4 liter piesze zwiedzanie szlakiem lokalnych knajpek ale to też do dogadania. Wrocław analogicznie tj. dojazd, hotel, zwiedzanie (tu bym celował w objazdowe bo o ile centrum Opola jest małe o tyle wrocławskie takie nie jest). Bardzo zależy mi na tym wyjeździe i jeśli nie znajdzie się chętny/chętna/chętni to pewnie pojadę sam. Póki co czasu sporo i po cichu liczę na to że jednak parę dobrych dusz się znajdzie

[365]

Jeśli dasz radę w jeden dzień do Opola to ok ale jeśli nie to zastanów się nad dodatkowymi noclegami. Jeśli dodatkowe to pokój czy na dziko? Jeśli pokój to mniej bagażu, mniejsze sakwy, szybsza i wygodniejsza jazda. Jeśli jeszcze gdzieś na dziko to więcej sprzętu itd...
W sumie jeśli teraz robisz trasy 30-50 to te 90 do Opola też dasz radę Nie zawsze jednak warto się spieszyć. Czasem lepiej przystanąć, usiąść i cieszyć się... życiem.

[Borafu]

Oja, są pierwsze odpowiedzi! Cieszę się Słowo o moim sprzęcie: 30 biegowy trekking na 28 calowych kołach. A propos sprzętu: na jakie sakwy warto zwrócić uwagę by nie musieć żałować? W co się zaopatrzyć i ogólnie mówcie do mnie jak do żółtodzioba

Na tę trasę (i na większość innych) wystarczy każdy rower, byle był sprawny.
Tym (rok. prod. 1968) pojechałem 2 lata temu z Łodzi do Osjakowa (85km OIDP) i nie był to jakiś straszny wyczyn:


O sakwach na forum jest tematów sporo, poszukasz to znajdziesz.
Ogólnie: nie kupuj sakw "prawie dobrych".
Albo porządne, wodoodporne, ze sprawdzonym mocowaniem, albo najtańsze które jakoś wystarczą wystarczą na ten jeden wyjazd (potem kupisz już świadomie to co chcesz, albo porzucisz sakwiarstwo)

[Król Julian]

Trochę mnie zmartwiła Twoja koncepcja DK. Nie moja bajka. Ogólnie to poczytaj, a wiele się dowiesz. Oddziel porady związane z maratonami rowerowymi od porad związanych z turystyką rowerową.

[misiek]

Każda wycieczka ma sens, niezależnie od długości. Jak dla mnie jest tylko jeden warunek - jak najmniej lub eliminacja (jeśli się da) ruchliwych dróg i jak najmniej asfaltu. 
A co do sakw to miałem najtańsze Crosso Dry. Kupione na początek przygody, dawały radę ale bywały denerwujące i upierdliwe na wybieranych przeze mnie trasach. Obecnie mam uprząż na kierownicę i worek na bagażniku. I takie rozwiązanie w moim przypadku sprawdza się zdecydowanie lepiej.
Jak planujesz trasy głównie "drogowe" to sakwy jak najbardziej się sprawdzą ale chyba lepiej od razu coś porządnego. Jak górskie ścieżki to sakwy proponuję odpuścić.
I dużo więcej swobody w planowaniu daje wożenie ze sobą "kwatery noclegowej". Tak wynika  z mojego bardzo krótkiego doświadczenia wyjazdowego - pierwszy sezon z namiotem.     
 

[K1000]

Szczerze powiedziawszy rowerowanie w spalinach i otoczeniu aut też nie napawa mnie optymizmem ale jako totalny laik nie mam pojęcia czy istnieje polnoleśna alternatywa a taka byłaby mi bardziej na rękę. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i proszę dzielcie się wszystkimi spostrzeżeniami bo jak wcześniej pisałem jestem nowicjuszem. Zauważyłem że konstrukcje gravel są coraz popularniejsze i nie wiem czy to tylko moda czy faktycznie warto się zainteresować. Co myślicie?

[liggy]

Zauważyłem że konstrukcje gravel są coraz popularniejsze i nie wiem czy to tylko moda czy faktycznie warto się zainteresować. Co myślicie?

Za chwilę będzie gravel na kamyczki do 5mm i gravel na kamyczki powyżej tego. Nie przejmuj się, to marketing...

Zobacz fotę składaka, którą wcześniej Borafu wrzucił. Też można, chociaż na innym będzie wygodniej. Rowerowanie to jak turystyka piesza, z całą feerią doznań, widoków i zapachów. Tyle, że nie trzeba plecaka na własnym grzbiecie nosić, a i prędkość poruszania też trochę większa. Taka w sam raz. Wystarczy zapakować namiot, śpiwór i mieć trochę gotówki, żeby wyjechać z domu, zostawić problemy za sobą i poczuć się wolnym.

[misiek]

...wyjechać z domu, zostawić problemy za sobą i poczuć się wolnym.

Nic dodać, nic ująć 

[Anna 1971]

Hej!
Mieszakam w okolicach Pławniowic - mogę Cię poprowadzić Cię skrótami, przejeżdżając przez urokliwe, godne uwagi miejsca. W kilku miejscowościach po drodze są albergie, bo szlak św. Jakuba

[K1000]

Miło że się oferujecie może byśmy większą grupą ruszyli w trasę?