PTTK - Duży Rajd Dookoła Polski

[Antracyt]

A książeczka z wpisanymi wycieczkami i ładna odznaka będą miłymi pamiątkami takiego wyjazdu, takich wyjazdów.

Może to zanikająca forma aktywności, ale tak jak albumy ze zdjęciami chętnie się ogląda i ma to zupełnie inny klimat niż cyfrowe fotki na ekranie.

Chyba właśnie taka książeczka/kronika będzie lepszą pamiątką niż sama odznaka...

[liggy]

Chyba właśnie taka książeczka/kronika będzie lepszą pamiątką niż sama odznaka...

I książka, i odznaka będzie miała sporą wartość pamiątkową, tym bardziej że rajd wymaga jednak trochę poświęceń i w sumie tylko stosunkowo niewielka grupa turystów go dotąd zaliczyła.

Dział "Podróże i wyprawy" jest przeznaczony na relacje z odbytych wypraw. Na rozmowy o planach masz dział "Planowanie trasy".

Trasa w zasadzie jest już zaplanowana.

Ok, to poproszę o przeniesienie wątku we właściwe miejsce.

Całość zajęła mi 5 lat i z roku na rok pokonywałem coraz większy dystans. Teraz zastanawiam się czy nie ruszyć jeszcze raz.

Może teraz dla odmiany Mały Rajd? 1800 km, o ile pamiętam, też piechotą nie chodzi...

[Rowerownik]

Fajna sprawa, dzięki za info o Rajdzie. Patrzę na dolnośląskie miejscowości i wychodzi z nich całkiem ciekawa trasa do myknięcia i szosą i terenem.
http://www.msw-pttk.org.pl/odznaki/reg_odznak/reg_rdp.html
Tak sobie dumam że chyba wybrał bym wersję ciętą na odcinki. W weekendowe wypady jeden dzionek na złapanie koło 15 miejscowości z listy i dokumentacja zdjęciami. Do książeczki można łapać pieczątki okolicznościowe i pod nie układać kalendarz wyjazdów.
O za tydzień będzie ciekawy datownik w Lublinie

https://www.kzp.pl/index.php?artykul=kat-do-do2020

[liggy]

jest na pewno pewnego rodzaju anachroniczność formuły, z pieczątkami itp, drugim na pewno konkurencja innych ciekawych opcji, dostępnych obecnie, a nieznanych w czasach świetności (jeśl można tak to ująć) DRDP. Ja np zdecydowanie wolę zbierać gminy

Tu akurat mam inne podejście. Tak, teraz są lepsze niż kiedyś warunki, baza, infrastruktura itd, jednak myślę, że formuła tego rajdu wcale nie jest anachroniczna. Oczywiście zależy, kto czego szuka. Mnie gminy specjalnie nie interesują, bo trzeba się dobrze najeździć, żeby często zobaczyć nic. Jeździć dla samego jeżdżenia, to można robić kółka wkoło własnego komina. Ale chyba nie o to chodzi.

Gdybym miał układać własną trasę wzdłuż granic Polski, pewnie wyglądałaby ona bardzo podobnie, a może i tak samo, więc oferta zupełnie na czasie i zupełnie nie wiem, o co chodzi z tą anachronicznością i nieprzystawianiem do obecnych czasów. Pieczątki? Też chyba nie, bo można robić słitfocie.

Faktyczny problem jak się okazuje, jest w zbyt małym upowszechnieniu informacji o takiej możliwości zwiedzania.

[Borafu]

No i świetnie.
Jeden lubi jechać po trasie ułożonej przez kogoś, inny po ułożonej przez siebie, a jeszcze inny bez planu.
Każdemu jego Everest!

[Antracyt]

Może teraz dla odmiany Mały Rajd? 1800 km, o ile pamiętam, też piechotą nie chodzi...

Najmniejszy mój "rajd" wycieczka to spontaniczna pętla wokół Łodzi.
Najmniejsza pętla to chyba runda wokół pomnika symbolicznego środka Polski w Piątku.

[liggy]

Czyli można przyjąć, że rajd dookoła Polski w wersji mikro (nano?) zaliczyłeś?

Jeden lubi jechać po trasie ułożonej przez kogoś, inny po ułożonej przez siebie, a jeszcze inny bez planu.

Nie do końca. Kiedy więcej jeździłem, zawsze wolałem układać trasy sam. Tutaj jednak, jeśli przyjąć założenia trasy wzdłuż granic, nie ma specjalnego pola manewru i można przyjąć, że ta ułożona przez PTTK będzie OK.

Przypuszczam, że w każdej gminie znajdzie się coś fajnego pod względem przyrodniczym lub widokowym. Wtedy ta zabawa miałaby dla mnie sens, bo samo jechanie aby kołem przejechać umowną granicę na mapie to dla mnie mało pociągające.

Czyli jednak niech każdy robi wedle swojego upodobania.


Tylko dalej nie wiem, na czym dokładnie polega ta anachroniczność.

[liggy]

Ech, Beskid w błocie... Znam to. We dwóch z kumplem robiliśmy rajd, właśnie PTTK dookoła woj. bielskiego, zresztą jako pierwsi w Polsce. Bodaj 6 dni, połowa w siąpawicy, odcinki na skróty po dnie strumienia i po drogach dla drwali na przełęczach. Łezka się w oku kręci...
Wtedy faktycznie bez pieczątek się nie obeszło, ale PTTK, poszedł (trochę) z duchem czasu i na dzisiaj mogą być przecież inne formy potwierdzeń.
Poza tym, nie wiem o co chodzi z tymi dystansami dziennym rzędu 20 km, jak piszesz. Z niczym takim się nie spotkałem.

[Mariobiker]

Jeżeli RDP ma być "pretekstem" wyjazdu na rower, objechania Polski, pooddychania Polską B i Polską C - to moim zdaniem jest to jeden z lepszych pretekstów. A książeczka z wpisanymi wycieczkami i ładna odznaka będą miłymi pamiątkami takiego wyjazdu, takich wyjazdów.

Niestety twórcy książeczki do wbijania potwierdzeń przejazdu nie pomyśleli o tym że pieczątki mogą być pokaźnych rozmiarów. Dlatego ja miałem karty pocztowe do każdej miejscowości.
Dla przykładu 

[skaut]

Jak ty mnie Mario zaimponowałeś w tym momencie.
Zaprojektować i wydać (w 1 egz.) pocztówki dla każdej miejscowości
Szacun!

[Mariobiker]

To było (już  ) dziesięć lat temu. Człowiek nie wiedział co to ultra to i na "zabawę" miał czas 

[MARECKI]

W przyszłym roku też będziesz miał czas na RDP a nawet MRDP . Całe 10 dni 

[Mariobiker]

W przyszłym roku też będziesz miał czas na RDP a nawet MRDP . Całe 10 dni 

W tak krótkim czasie to chyba dużo nie zobaczę 

[skaut]

Ale już się napatrzyłeś. W przyszłym roku na MRDP "dawka przypominająca". Jak przy szczepieniach

[liggy]

Tak, ten limit dotyczył zdaje się krótkich jednodniowych wycieczek i chyba tylko w ramach KOT. A pytałem, bo napisałeś:

Do tego książeczka, która była przygotowana pod wycieczkę rowerową 20 km, a nie 150 km.

i próbowałem wygrzebać z pamięci, czy książeczka naprawdę w jakiś sposób ograniczała dzienne przebiegi, no i wyszło na to, że jednak nie.

W przyszłym roku też będziesz miał czas na RDP a nawet MRDP . Całe 10 dni 

Zaczynam dostrzegać, na czym polega anachroniczność dawnych i nowoczesność dzisiejszych czasów.