Od dnia upublicznienia (a jest co!^) korci mnie, że to Sudeten, te opustoszałe polskie wioski, - niemieckie. Przynajmniej przez czas, gdy żyją jeszcze gospodarze*. Widać to db. u Rowerownik.
Matecznik Sudeten kulturowo niemieckim jest z mej toczki zrienia.
O losach ("Na los! Raus!") wiem.
^uchwycona, oddana dynamika obrazów, zwłaszcza jednego (obok piękna, wyjątkowości pozostałych), trzyma mnie od dnia tych zapodania; hvala!
*dot. również innych "ziem odzyskanych"