Autor Wątek: MPP 2021  (Przeczytany 49899 razy)

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: MPP 2021
« 21 Sty 2022, 19:47 »
Ale mówisz o sytuacji osoby raz, że zupełnie zielonej i jednocześnie kiepsko zorganizowanej. To naprawdę nie jest filozofia nocleg ogarnąć jak się cokolwiek myśli i analizuje sprawę, a nie dopiero czeka na moment zupełnego odcięcia. 10 lat temu to rzeczywiście był problem, teraz internet daje bardzo duże możliwości w tym zakresie.

Przykłady takich wyścigów jak Wisła, gdzie jednak większość śpi na kwaterach pokazują, że ludzie nawet zieloni potrafią dość łatwo to ogarnąć.
Nie mogę się zgodzić. Przeciętny Kowalski organizując nocleg na codzień uruchamia booking.com. Ta wspaniała skądinąd aplikacja, nie ma funkcji wgrania gpx ;) Na W1200 ludzie dają radę w stopniu który zupełnie nie wystarcza do ukończenia MPP. Średni postój to 12h z czego 4/5 godzin to ogarnianie jedzenia na miejscu itp.
Ja mam bardzo prostą miarkę - jakby nie potrzebowali tego wsparcia do ukończenia, to by nie prosili o nie :)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MPP 2021
« 21 Sty 2022, 20:26 »
Nie mogę się zgodzić. Przeciętny Kowalski organizując nocleg na codzień uruchamia booking.com. Ta wspaniała skądinąd aplikacja, nie ma funkcji wgrania gpx ;) Na W1200 ludzie dają radę w stopniu który zupełnie nie wystarcza do ukończenia MPP. Średni postój to 12h z czego 4/5 godzin to ogarnianie jedzenia na miejscu itp.
Ale czas spania to inna sprawa niż sam fakt ogarniania tego noclegu, jechałem Wisłę, też czytałem sporo z niej relacji - i spora część ludzi załatwia to bez problemu, koło 16-17 chwila zabawy z telefonem i nocleg jest, w Polsce tych możliwości jest bardzo dużo. Dlatego nie za bardzo mnie przekonuje teza, że to wymaga jakichś tajemnych umiejętności. Osobiście to akurat mam z tym ograniczone doświadczenie, bo na wyprawach głównie śpię pod namiotem, ale przestawienie się by znaleźć coś pod dachem nie jest trudne, dostęp do internetu robi robotę. A najlepiej zrobić rozpiskę w domu, na MPP da się w promieniu 200km ocenić gdzie się dojedzie, a to z reguły jest pas, gdzie jest sporo tych noclegów. Oczywiście czasem wpadki mogą być na tym tle, ale IMO jeśli we współczesnym świecie człowiek nie potrafi sobie sam tego ogarnąć to zasługuje na złotą odznakę "sierotki Marysi" :P

Jeśli już - to konieczność spania na dziko jest dla ludzi sporo większym problemem niż ogarnięcie noclegu, to już wymaga przełamania pewnych barier psychicznych, wymaga pewnego sprzętu itd. I w tym zakresie to jest sporo gorzej, ciągle jest na ultra wielu ludzi, którzy w ogóle tego nie widzą i jeszcze wygłaszają teorie jak to zupełnie nieopłacalne (co na pewno nie jest prawdą). Na najtrudniejszych wyścigach bez tej umiejętności ciężko sobie dać radę nawet na szosie, na terenowych imprezach klasy Tour Divide czy Silk Road to już praktycznie niemożliwe.

Wydaje mi się, ze poza wąską grupką prawdziwych sierotek to bardziej owo wsparcie rodziny w tym zakresie wynika ze zwykłej wygody, też czasem rodzinki na tyle mocno żyją wyścigiem, ze swoją pomoc w zawodników wmuszają, a zawodnik z przymrużeniem oka to bierze. Poza tym Polska to kraj z bardzo silnymi więzami rodzinnymi (dużo silniejszymi niż na Zachodzie) i z tego powodu mnóstwo osób takiego wsparcia rodziny nie uznaje za oszukiwanie, niezależnie od zapisków regulaminowych; przynajmniej ja mam takie obserwacje.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: MPP 2021
« 21 Sty 2022, 21:32 »
Twoja wiara w ludzi jest budująca :) nie ma co tego tematu mielić, ja mogę być zbyt pryncypialny. Ten przypadek z samochodem to jest najlepszy przykład na to, że bardzo trudno ukryć takie rzeczy na trasie przed innymi zawodnikami. Dobrze, że to wypłynęło, niech będzie przestrogą dla wszystkich potencjalnych naśladowców.
Może trzeba opracować zestaw piktogramów objaśniających regulamin i każdemu zawodnikowi okeić tym ramę przed startem? ;-D

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MPP 2021
« 21 Sty 2022, 23:00 »
Twoja wiara w ludzi jest budująca :)
Bez przesady z tą wiarą  ;)
Samochody wsparcia np. na trasie BBT to sporo osób widziało, choć na MPP to chyba pierwsza taka akcja. Mnie to niezmiennie zadziwia sens takich zagrywek. Jedyną prawdziwą nagrodą jest tu własna satysfakcja, ze się dało radę. A co to za satysfakcja jak się wie, że się oszukiwało? Pewnie decyduje jakaś tam chęć prestiżu wśród znajomych, w grupce lokalnych kolarzy itd. I połączone to jest ze swoistym wyparciem ze świadomości faktu oszukiwania, wmawianie sobie że "to nic takiego". Ale o ile jeszcze można starać się zrozumieć osobę co nagnie regulamin na dużym wypruciu, jak już nie myśli do końca jasno, to w przypadku samochodu co jedzie od startu to już nie da się zwalać na karb zmęczenia, to już jest zaplanowane od startu oszukiwanie.

Ten przypadek z samochodem to jest najlepszy przykład na to, że bardzo trudno ukryć takie rzeczy na trasie przed innymi zawodnikami. Dobrze, że to wypłynęło, niech będzie przestrogą dla wszystkich potencjalnych naśladowców.
Ale to też zależy od nas samych, ileś osób widziało te samochody wsparcia np. na BBT, ale zgłosić sprawy do orga nikt nie zgłosił. Sporo ludzi nie chce się mieszać w takie historie, nie chce sobie psuć nastroju, nie chce dostać łatki kablującego itd. Osobiście jakbym widział taką sytuację to bym to zgłosił, dla mnie to nie jest donosicielstwo, ale walka o postawę fair na takich imprezach. Ale oczywiście zgłosić sprawę może jedynie osoba, która widziała to na własne oczy, bo opinia z drugiej ręki, jak w tym przypadku nie wystarczy.
Może trzeba opracować zestaw piktogramów objaśniających regulamin i każdemu zawodnikowi okeić tym ramę przed startem? ;-D

Może warto wysłać np. maile tuż przed startem najbardziej kluczowe sprawy jasno stawiające. Ale z drugiej strony nie chce mi się wierzyć, by ktoś jadący MPP nie wiedział, że samochód wsparcia jest zabroniony. Jedzie 1000km, spotyka na trasie mnóstwo ludzi, staje z nimi na stacjach, pod sklepami (szczególnie w pierwszej fazie, gdzie się spotyka wiele osób) i nie zorientował się, że wsparcie jest zabronione? Bardzo wątpliwe  ;)

Offline Mężczyzna gkjanek

  • Lepiej zabrać głowę zamiast kasku z domu na rower.
  • Wiadomości: 337
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.06.2017
Odp: MPP 2021
« 22 Sty 2022, 22:38 »
Dla tego lubię MMP bo to ciężki maraton i atmosfera jedna z najlepszych w Polsce. I takie kwiatki jak z tą zawodnika w końcu wychodzą. Widać też jaka jest przepaść między pucharem Janika a MMP itp maratonami. Dla tego lubię maratony gdzie jest samowystarczalność bo mam chociaż mała przewagę nad zawodnikami z mocna noga ale minimalnym doświadczenie turystycznym. Trasy do stolic europejskich około 400 km w weekend gdzie od trasy po powrót do domu wszystko było na mojej głowie. Tego żaden zwift i trenażery nie naucza. Piękne czasy
Lepiej zabrać głowę zamiast kasku z domu na rower.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5069
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: MPP 2021
« 23 Sty 2022, 01:13 »
Dla tego lubię MMP bo to ciężki maraton i atmosfera jedna z najlepszych w Polsce. I takie kwiatki jak z tą zawodnika w końcu wychodzą. Widać też jaka jest przepaść między pucharem Janika a MMP itp maratonami. Dla tego lubię maratony gdzie jest samowystarczalność bo mam chociaż mała przewagę nad zawodnikami z mocna noga ale minimalnym doświadczenie turystycznym. Trasy do stolic europejskich około 400 km w weekend gdzie od trasy po powrót do domu wszystko było na mojej głowie. Tego żaden zwift i trenażery nie naucza. Piękne czasy

Dla mnie osobiście punkty kontrolne na ppultra są utrudnieniem, a nie ułatwieniem, bo zazwyczaj nie ma tam nic do jedzenia co jestem w stanie zjeść, a jak już jest to bywa, że zjem za dużo i też nie jest dobrze. Do tego kuszące materace, nagrzane pomieszczenia itp. Do przepaków boję się dawać kluczowych rzeczy, bo jak zginie to kaplica. Jedynie jakieś bonusy, żele albo ciuchy na przebranie, których najczęściej nie potrzebuję, ale tak dla komfortu, wiadomo. Nigdy też nie wiadomo, co będzie na punkcie do jedzenia (choć na PW kiedyś były chyba rozpiski). Czasem faktycznie zdarzało się brać czy w nocy czy w upał zimny prysznic i to mega pomaga, ale myślę, że czas stracony na tą operację większy niż realny zysk.

Na takim MPP wiem na czym stoję i paradoksalnie jest mi łatwiej. Dla mnie Orlen wnosi więcej niż nawet najlepiej zaopatrzony PK.

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1403
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Odp: MPP 2021
« 23 Sty 2022, 08:59 »
Tak mi się przypomniało odnośnie punktów kontrolnych. Nie zapomnę jak w 2020 w Limanowej zobaczyłem z daleka Orlen, którego nie miałem jakimś cudem na rozpisce. Akurat miałem spory kryzys, to był środek drugiej nocy. Na początku byłem pewien, że to zwidy z niedospania. Gdy już się upewniłem, że to logo orzełka, powoli podjechałem pod drzwi modląc się, żeby się otworzyły. I stało się. Była drzemka na sofie, pełny bufet. Wspaniałe chwile  ;D Potem już tylko dzida do mety.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: MPP 2021
« 23 Sty 2022, 10:38 »
Ten Orlen schował się na mapie nie tylko przed Tobą ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MPP 2021
« 23 Sty 2022, 12:47 »
Dla mnie osobiście punkty kontrolne na ppultra są utrudnieniem, a nie ułatwieniem, bo zazwyczaj nie ma tam nic do jedzenia co jestem w stanie zjeść, a jak już jest to bywa, że zjem za dużo i też nie jest dobrze. Do tego kuszące materace, nagrzane pomieszczenia itp. Do przepaków boję się dawać kluczowych rzeczy, bo jak zginie to kaplica. Jedynie jakieś bonusy, żele albo ciuchy na przebranie, których najczęściej nie potrzebuję, ale tak dla komfortu, wiadomo. Nigdy też nie wiadomo, co będzie na punkcie do jedzenia (choć na PW kiedyś były chyba rozpiski). Czasem faktycznie zdarzało się brać czy w nocy czy w upał zimny prysznic i to mega pomaga, ale myślę, że czas stracony na tą operację większy niż realny zysk.

Na takim MPP wiem na czym stoję i paradoksalnie jest mi łatwiej. Dla mnie Orlen wnosi więcej niż nawet najlepiej zaopatrzony PK.

Dla bardziej zaawansowanych rowerzystów (którzy i tak mało się zatrzymują) to te punkty aż tak wiele nie wnoszą. Ale też mówisz tu głównie o sytuacji wyścigu 500km, natomiast na 1000km to już wygląda sporo inaczej i punkt, gdzie można zjeść obiad i się przespać bardzo dużo wnosi. Poza tym prawie każdy punkt jest pod dachem, część ma miejsce do leżenia i jest jednak miejscem bardziej komfortowym niż stacja.

Natomiast dla osób mniej zaawansowanych te punkty bardzo wiele wnoszą. Są z reguły rozłożone w dość optymalny sposób, dużo korzystniej niż stacje, które wypadają dość losowo i zdarza się, że wypadają dziury sporo ponad 100km. Poza tym te spostrzeżenia co wrzucasz dotyczą sytuacji dobrej pogody, przy pogodzie złej te punkty dają już sporo więcej, podobnie jak i przepaki. Zgubienia przepaków są sprawą rzadką, jak się z tego korzysta to jednak sporo dają. Tam możesz dać ciuchy, baterie, lampki, dętki, oponę itd. po prostu na zapas, wcale nie musząc z tego korzystać. Ale to znowu coś wnosi przede wszystkim na trasie 1000km. Na BBT ludzi z malusieńkimi podsiodłókami jest wielu, na MPP to już spora rzadkość. Natomiast sprawa menu to już kwestia indywidualna, też zależy od wyścigu, np. na Pierścieniu 2020 było bardzo dobre, na BBT 2020 już dużo słabsze i byłem rozczarowany. Osobiście też wolę menu orlenowskie - bo po prostu wiem co mi się sprawdza z ich oferty. a u Janika to sprawa mocno losowa, nigdy nie wiesz co będzie. Też warto dodać, że często jazda maratonu samowystarczalnego z orlenami i noclegiem wychodzi drożej niż maraton all-inclusive ;)

A ile ktoś to wszystko co daje Janik w ofercie wykorzystuje - to właśnie zależy od stopnia zaawansowania. Ktoś kto dużo jeździ samodzielnie jest przyzwyczajony do radzenia sobie samemu, dla niego stacje to nie problem. Ktoś kto jeździ tak rzadko, długie trasy zna tylko z perspektywy wyścigów punkty bardzo sobie ceni. Punkty też dużo wnoszą od strony psychicznej, pozwalają rozbić bardzo długą trasę na odcinki po 70-100km, a to głowie dużo daje.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5069
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: MPP 2021
« 23 Sty 2022, 19:45 »
W moim przypadku na tysiączku nie ma sensu spać, to jest po prostu stracony czas. Resety przystankowe w zupełności wystarczają. Przykładowo na BBT w 2020 położyłem się na takim rozgrzanym PK i straciłem 7h. Obiady to też dla mnie raczej problem, bo wiadomo, na zmęczeniu to człowiek je jak głupi, a to na ultra nie ma sensu. Ale to myślę jest mocno indywidualna sprawa. Tak jak piszesz, fajnie jest przebrać suche ciuchy, ale przecież nie jest to wcale konieczne. Tym bardziej, że na rowerze szybko schną. Przykładowo na ostatnim MPP lało w okolicach Pelplina/Gniewu, a już kawałek za Kwidzynem byłem suchy.

Punkty też dużo wnoszą od strony psychicznej, pozwalają rozbić bardzo długą trasę na odcinki po 70-100km, a to głowie dużo daje.

Też zwróciłem na to uwagę, ale w moim przypadku daje to dokładnie to samo, jak dodanie Orlenów do trasy w Garminie, albo chociażby jakiś miasteczek, podjazdów, jeziorek etc. I ja dodaje coś co ok. 30km-50km.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MPP 2021
« 23 Sty 2022, 21:16 »
W moim przypadku na tysiączku nie ma sensu spać, to jest po prostu stracony czas. Resety przystankowe w zupełności wystarczają. Przykładowo na BBT w 2020 położyłem się na takim rozgrzanym PK i straciłem 7h.
IMO z doświadczeń jakich nabrałem na trasach tego typu maratonów - to na 1000km albo masz nogę by całość zrobić bez snu w miarę jeszcze efektywnie (ale to wymaga czasu 40-44h), albo lepiej porządnie odpocząć niż dziadować po przystankach. A to, że na punkcie zeszło Ci 7h to nie wina punktu tylko Twoja własna  ;). Nikt Ci tam tyle czasu spędzać nie kazał, ja na ostatnim BBT w Łańcucie może trochę ponad 3h straciłem. Widziałem to już nieraz, te 3-4h snu powodują, że później się taśmowo wyprzedza tych co się turlają z przystanku na przystanek i zamulają po 18-20km/h. Czas na mecie w obu przypadkach może być zbliżony, ale komfort jazdy w opcji z porządnym snem sporo wyższy.

Tym bardziej, że na rowerze szybko schną. Przykładowo na ostatnim MPP lało w okolicach Pelplina/Gniewu, a już kawałek za Kwidzynem byłem suchy.
Tylko, ze wtedy były to opady typu burzowego i było w miarę ciepło, a jak jest deszcz wielogodzinny i poniżej 10 stopni to jest zupełnie inna rozmowa. A były edycje, że takie warunki trafiały się i na BBT i na MPP, nie wspominając już o MRDP  ;)

Też zwróciłem na to uwagę, ale w moim przypadku daje to dokładnie to samo, jak dodanie Orlenów do trasy w Garminie, albo chociażby jakiś miasteczek, podjazdów, jeziorek etc. I ja dodaje coś co ok. 30km-50km.
Ale jak pisałem Orleny występują dużo mniej regularnie i na pewno nie dają wygody jak punkt kontrolny. Liczysz na dobry popas, a tu po dojechaniu okazuje się, że stacja typu "okienko", gdzie musisz dziadować na zewnątrz. Na większości stacji spanie jest marne, a na punkcie się pośpi sensowniej. Masz tu opinię z 2019 Krzysztofa Hamułki, który razem z Małgorzatą Kubicką wycofał się wtedy po zimnej nocy w Kaliszu:
Cytuj
Po przejechaniu 506km z Gosią zrezygnowałem w Kaliszu (podobnie zrobiła co trzecia osoba). Ta forma maratonu nam nie odpowiada. Żywienie się na stacjach paliw, krótkie spanie na przystankach przy 3 st.C lub między regałami na Orlenie, to nie nasza bajka.
MPP to bardzo ciężki maraton! Nigdy więcej!

A to nie są wcale jakieś cieniasy, Kubicka w tym samym roku wygrała Puchar Janika, w BBT miała czas 57h09min, więc nie tak znowu wiele gorszy od Twojego. Nogę na ukończenie miała, ale właśnie na punktach poległa, w niskich temperaturach zabrakło regeneracji jaką dałby jej punkt, siadła głowa i good bye.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5069
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: MPP 2021
« 23 Sty 2022, 21:50 »
Na BBT w 2020 właśnie do Łańcuta dojechałem z mocną nogą i tak sobie pomyślałem, że pośpię. I 7h poszło. A można było wsiąść i jechać dalej i tak było potem zamulanie.

Za to na MPP w 2019 to była masakra pierwszej nocy. Mnie też wtedy to zniszczyło, dostałem temperatury, zimne poty i tego typu atrakcje. W miejscu gdzie w 2018 byłem o 16, byłem o 23. W sumie tylko wsparcie psychologiczne na infolinii maratonu skłoniło mnie do dalszej jazdy. Wcale się nie dziwię, jak ktoś się wtedy wycofał.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MPP 2021
« 23 Sty 2022, 23:21 »
Na BBT w 2020 właśnie do Łańcuta dojechałem z mocną nogą i tak sobie pomyślałem, że pośpię. I 7h poszło. A można było wsiąść i jechać dalej i tak było potem zamulanie.
Ale to już trochę kwestia głowy, albo organizm już tak zmęczony, że musiał swoje dostać. Rozumiem jeszcze tak długie spanie na 600-700km, ale Łańcut to już było niecałe 200km do mety. ja pospałem tyle co musiałem, żeby być w stanie jechać, bo dojechałem tam na granicy zasypania; długie spanie na tym etapie wyścigu to IMO nie bardzo ma sens.

Za to na MPP w 2019 to była masakra pierwszej nocy. Mnie też wtedy to zniszczyło, dostałem temperatury, zimne poty i tego typu atrakcje. W miejscu gdzie w 2018 byłem o 16, byłem o 23. W sumie tylko wsparcie psychologiczne na infolinii maratonu skłoniło mnie do dalszej jazdy. Wcale się nie dziwię, jak ktoś się wtedy wycofał.

To prawda, w tym 2019 rzeczywiście były trudne warunki i prawie wszyscy co polegli (aż 1/3 startujących) wycofali się właśnie tej pierwszej nocy. I wystarczyło samo zimno, nic więcej - nie padało, nie wiało jakoś mocno, a jednak mnóstwo ludzi zniszczyła temperatura poniżej 5'C. I w tych warunkach IMO punkty kontrolne by dużo wniosły, byłoby miejsce na porządniejszą regenerację.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: MPP 2021
« 24 Sty 2022, 08:31 »
Cytuj
Po przejechaniu 506km z Gosią zrezygnowałem w Kaliszu (podobnie zrobiła co trzecia osoba). Ta forma maratonu nam nie odpowiada. Żywienie się na stacjach paliw, krótkie spanie na przystankach przy 3 st.C lub między regałami na Orlenie, to nie nasza bajka.
MPP to bardzo ciężki maraton! Nigdy więcej!
A to nie są wcale jakieś cieniasy, Kubicka w tym samym roku wygrała Puchar Janika, w BBT miała czas 57h09min, więc nie tak znowu wiele gorszy od Twojego. Nogę na ukończenie miała, ale właśnie na punktach poległa, w niskich temperaturach zabrakło regeneracji jaką dałby jej punkt, siadła głowa i good bye.
To jest to o czym piszę, gdy mam na myśli znaczenie wsparcia z zewnątrz. Jestem przekonany, że parząc na tracking, przeprowadziłbym tak silną zawodniczkę od ciepłej zupy, do ciepłego hotelu itd., lepiej i raczej taniej niż u Janika. Spanie wyprutej osoby na przystanku przy 3 stopniach to głupota bez ciepłego śpiwora i jest to akt desperacji gdy zaskoczy nas kryzys. To był po prostu maks, co potrafili tam wtedy zaimprowizować, gdy ich oryginalny pomysł na jazdę okazał się nierealny. Zmiana planu w takich warunkach wymaga sporych umiejętności w terenie, żona w domu ogarnie to bez problemu.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: MPP 2021
« 24 Sty 2022, 17:20 »
To jest to o czym piszę, gdy mam na myśli znaczenie wsparcia z zewnątrz. Jestem przekonany, że parząc na tracking, przeprowadziłbym tak silną zawodniczkę od ciepłej zupy, do ciepłego hotelu itd., lepiej i raczej taniej niż u Janika. Spanie wyprutej osoby na przystanku przy 3 stopniach to głupota bez ciepłego śpiwora i jest to akt desperacji gdy zaskoczy nas kryzys. To był po prostu maks, co potrafili tam wtedy zaimprowizować, gdy ich oryginalny pomysł na jazdę okazał się nierealny. Zmiana planu w takich warunkach wymaga sporych umiejętności w terenie, żona w domu ogarnie to bez problemu.

W pewnym zakresie tak. Tu mieliśmy przykład ludzi posiadających spore doświadczenie w jeździe z wsparciem. Tylko oni jeździli właściwie tylko w imprezach Janika, parę ładnych lat tylko w tym systemie. No i jak się zderzyli z systemem samowystarczalnym na który nałożyły się wymagające warunki pogodowe - to polegli z kretesem. Podejrzewam, że tu zabrakło przygotowania logistycznego, pewnie nie mieli dokładnej listy punktów, liczyli, że jakoś to będzie, do tego kryzys senny - i w efekcie byli ugotowani.

Czy żona/mąż w domu by coś tu zmienili? W zakresie noclegu coś by pomogli, ale spania pierwszej nocy to oni i tak nie zakładali. Poza tym to myślę, że taka pomoc by wiele nie zmieniła. Ta żona musiałaby wiedzieć czego szukać na co zwrócić uwagę - a żeby wiedzieć to musiałaby mieć szczegółowe wytyczne od zawodnika. A problem był w tym, że to zawodnicy stojąc na starcie nie mieli o tym wszystkim pojęcia.

Zresztą taka pomoc logistyczna z domu to też różnie się może skończyć, że wrzucę tutaj taką sytuację z trasy MRDP 2017 z relacji Mariusza, jak to właśnie pomoc żony nieźle udupiła zawodników na trasie :lol:
Cytuj
Mały postój w Zosinie na smarowanie tyłka i jedziemy na Hrubieszów gdzie mieliśmy w planie kawkę na Orlenie. Napisałem mieliśmy, gdyż Jarek mądra głowa (a my razem z nim że się na to zgodziliśmy) przy pomocy żony znalazł jakąś restaurację 20km za Hrubieszowem i stwierdził że jedziemy tam na zupę. Restauracja okazała się hotelem, zamkniętym na noc. Pani która nam otworzyła była zaspana i zła, zrobiła nam herbatę i pogoniła... Na koniec wyszła z psem chyba po to żeby nas przestraszyć :P

Poziom mojego wkurwienia osiągnął apogeum... Byłem tak wściekły, że z nerwów trzęsły mi się ręce... Byłem zły na Jarka nie za to że się pomylił ale za to że nawet nie miał jaj żeby powiedzieć 'przepraszam panowie'.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum