Szukam pomyslu na pierwszy dluzszy wyjazd z sakwami z baba.
Narazie za duzo nie jezdzila (raz tydzien na Bornholmie, raz tydzien R10 i jakies weekendowe wyjazdy). Byl namiot ale na campingach.
Tak wiec mysle o jakims wyjezdzie okolo miesiaca czasu. Noclegi glownie w namiocie, ale jadnak jakby byl dostep do jakiejs biezacej wody w miare codziennie. Raczej na jesien (ale to nie mus). No deszczu miloby jakby za duzo nie bylo - bo tego to i ja nie lubie, temperaturowo to lepiej cieplej niz zimniej. Kierunek - cos poza Europa.
Tak wiec majac na uwadze powyzsze - niestety Azja Centralna odpada - jeszcze kiedys ja po Pamirze przeciagne, ale nie teraz.
Ogolnie ma pojechac, wrocic, nie zrazic po wyjezdzie i chciec jechac na kolejny, wiec ma byc bez jakis wiekszych niedogodnosci - latwo i przyjemnie
Tak, tak - wiem ze wymagania sa dosc duze, dlatego niewiele mi przychodzi do glowy.
Narazie jedyne co wymyslilem to Korea Poludniowa.
Jakies inne pomysly?
Dzieki,