Dojazd pociągiem do Bukaresztu

[login]

Jak w temacie, jak w ogóle zabrać się za wyszukanie biletu, połączeń, opcji, kosztów. Jak w Rumunii wygląda temat transportu roweru pociągiem? czy muszę go zapakować?


Jeśli ktoś ma praktyczne doświadczenia i chciałby się nimi podzielić proszę o info, kontakt...
Dzięki

[liggy]

Dalej to rowerem.


A swoją drogą - tak się buduje Międzymorze...

[Ramaja]

Dawno nie byłem u Madziarów ale tam pociągi dojeżdżały do każdej dziury.

[miki150]

Na rozklad-pkp.pl znajdziesz połączenia, z Budapesztu jest kilka bezpośrednich do Bukaresztu.

Szukałeś połączeń lotniczych?

[sinuche]

Do Budapesztu dostaniesz się pociągiem dosyć łatwo.
A dalej, do Rumunii to są pociągi, ale niekoniecznie do Bukaresztu (to dziura ).
Lepiej szkać do Aradu, Timiszoary, Cluj-Napoca, czy Braszowa (4 znalazłem).
https://czech-transport.com/index.php?id=11130
Tam jest spora mniejszość węgierska, to i jest komunikacja.
Jechałem pociągiem w Rumunii, ale takim lokalnym, bilet kupuje się w pociągu, na rower też, nie było problemu. Są różni przewoźnicy i niekoniecznie bilet kupuje się w kasie.

[login]

Tak, przelot na trasie Warszawa Bukareszt to mój pierwszy wybór.

Pytam się o pociąg bo też znam swoje możliwości (kontuzja kolan w tym roku po 750km, w związku z tym wolałbym mieć możliwość łatwej ewakuacji z Rumunii) i zakładam że na całość z dojazdami nie będę miał więcej nić 9 dni (2 weekendy i 5 dni urlopu) dlatego rozważam też dojazd samochodem do Satu Mare - potem pociągiem do Bukaresztu i powrót na kołach do Satu Mare.

Rumunia to stary niezrealizowany plan - może za którymś razem się uda.

Co udało się dowiedzieć na tą chwilę to sposób wyszukiwania pociągów i kosztów - niestety Rumuński operator podaje rozkłady z miesięcznym wyprzedzeniem.

wyszukiwarka połączeń:
https://mersultrenurilor.infofer.ro/en-GB/Itineraries

pytanie do osób które mają doświadczenie w podróżowaniu z rowerem kolejami rumuńskimi. Chyba najlepszym porównaniem są nasze koleje. Pytanie brzmi czy podróż kolejami rumuńskimi różni się czymkolwiek od naszych kolei. Czy jeśli pociąg nie ma oznaczenia - przewóz rowerów - to czy muszę rower w jakikolwiek sposób zapakować? Czy w kuszetkach jest miejsce żeby zapakować karton z rowerem?

poszukiwanie blablacar w tej chwili nie ma jakiegokolwiek sensu ze względu na epidemię.

Czy wyjazd wyjdzie jak zwykle nie wiem. Nie mam ciśnienia.

[globalbus]

Do tego to granica EU

Granica Schengen, ale nie EU

[globalbus]

W dobie koronaświrusa istnieje subtelna różnica w poruszaniu się po krajach EU, a wyjeżdżaniu poza, także na to zwracam uwagę.

Na przejściach drogowych kontrola jest symboliczna. I jak masz czym, to lepiej jednak autem się przeturlać do Rumunii, potem możesz czym chcesz. Boczne linie kolejowe mają tam głównie znaczenie krajoznawcze, za szybko nie jeżdżą, ale jeżdżą.

[zly-sze]

W google jak wyszukujesz trasę to możesz wybrać pociąg.

Lot do Kluż-Napoki lata takim starym gratem. Można wyrwać bilety po 300 zł. Nie wiem jak z rowerem.

[krzychu]

Można też z Budapesztu do Lokoshazy (jeździ wiele pociągów), potem rowerem do Aradu i dalej rumuńskimi pociągami. Koniecznie musi być Bukareszt? Olej go, nic nie stracisz skup się na Karpatach jak masz mało czasu.

[login]

Olej go, nic nie stracisz skup się na Karpatach jak masz mało czasu.

może to nie głupia sugestia, co byś zaproponował na 700-1000km pętli, powiedzmy że start/meta byłaby w SatuMare/BajaMare (Fugarasze mogę olać)

[globalbus]

pętlę na lajtowe 1000 masz tutaj
https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=23864.0

[mique]

Co prawda podam Ci informacje z 2015 r , ale może będą jakąś wskazówką.
W sierpniu 2015 wracaliśmy Konstanca- Bukareszt- Katowice z wyprawy Rumunia- Mołdawia, w sile 3 rowery. O jakimś transgranicznym pociągu można było zapomnieć. Co prawda jechał jakiś sypialny do Warszawy, ale nie zabierał rowerów.
Korzystaliśmy z połączeń wewnętrznych, a przez granice na rowerach. Wcześniej przygotowaliśmy i wydrukowaliśmy plan połączeń całej podróży.
Bukareszt Nord - Satu Mare jechaliśmy Intercity z wagonem rowerowym. Nie było większych problemów z biletami na rower (w przeciwieństwie do Kontanca- Bukareszt, gdzie były powykupywane miejsca rowerowe). W rumuńskiej kasie można było się dogadać po angielsku. Natomiast ichnia wyszukiwarka była dość toporna. Zasady takie same jak w naszym PKP IC: obowiązkowa rezerwacja miejsca i miejsca rowerowego. Niestety w Rumunii nie było dużego wyboru pociągów z miejscami rowerowymi (w tych bez-rowerowych konduktorzy mogą robić problemy lub po prostu nie wpuścić).
Satu Mare- hotel, i z rana do Zajta (HU).
Zajta- Satoral Jaghely (HU) - lokalnymi pociągami (cześciowo szynobusy). Bilety, w tym rowerowe u kierownika pociągu. Węgry na luzie, nawet jak nie było miejsc rowerowych to nikt się specjalnie tym nie przejmował. Z tego, co kojarzę, to Madziary nie mieli rezerwacji miejsc na rowery, byleby tylko pociąg był oznaczony jako rowerowy, a na szczęście w wyszukiwarce prawie wszystkie pociągi miały ikonkę roweru, nawet jak nie jechał wagon rowerowy :-) Nawet udało się nam zapakować do Ikarusa zastępczej komunikacji autobusowej :-) Natomiast z węgierskimi kolejarzami nie dało się dogadać po angielsku, uratował nas wydrukowany plan połączeń, który pokazywaliśmy przy zakupie biletów.
Satoral Jaghely impreza w knajpce rockowej, i w nocy przez granicę na Słowację.
Slovenske Nowe Mesto (SK)- Skalite (SK) jechał jakiś rychlik z Koszyc , wolnych miejsc rowerowych do bólu. Bilety u konduktorki, bo kasa zamknięta. Potem lokalnymi pociągami Cadca, Zwardoń.
Całość zajęła nam 3 dni, ale traktowaliśmy to jako wycieczkę kolejową, oczywiście uświetnianą odpowiednią ilością browarów ;-)
Sprawdź sobie jeszcze, czy przypadkiem w lecie nie ma jakiegoś bezpośredniego połączenia do Czech, i stamtąd do PL.
Tutaj masz całą akcję, na końcu skan biletów, co też może być pomocne.
https://goo.gl/photos/zTurjmY46hqK59uL8

[login]

dzięki za kolejową opowieść . Z jednej strony bardzo chciałbym pojechać w końcu do Rumunii z drugiej strony sam się w tym ograniczam. To już kolejne podejście do wyjazdu...

Co wyjdzie to wyjdzie, nie napinam się.

[Thedio]

A ja bym zaczynał wyjazd do Rumuni z Czerniowiec na Ukrainie gdzie można się dostać albo pociągiem ze Lwowa albo autobusem pewnie z Lublina a na pewno z Rzeszowa czy Przemyśla. Przewoziłem tak rower dwa razy i się udało. Jesteś w Czerniowcach rano, do granicy rumuńskiej masz koło 40 km. Wrócił bym osobówkami przez Węgry i Słowację.  W okresie wakacyjnym z Medzilaborców jeździ pociąg do Rzeszowa. Do samych Medzilaborców spod granicy Węgierskiej (Michalany) masz kilka połączeń dziennie z przewozem rowerów. Albo wrócić na Ukrainę na Zakarpacie i znowu pociągi czy to z Rachowa, Mukaczewa, Użhorodu.