Jo chca! Rower wszędobylski ;)

[RS]

Linka nie przerdzewieje jak się użyje linki nierdzewnej, a brud i woda i tak się dostanie. W niekorzystnych warunkach ta woda w pancerzu zamarza i zdecydowanie łatwiej jest oczyścić ostatni odcinek 20 cm niż cały pancerz. Do przedniej przerzutki jest tylko ślizg pod mufą suportu i tu nie ma się co zasyfić. Tzn. jest, ale łatwo to oczyścić.
Zabrudzenie długiego pancerza daje czasami tak duży opór, że znacząco upośledza działanie przerzutek.
Moje doświadczenie z pełnymi pancerzami nie jest duże i może czegoś nie wiem. Nie zamierzam jednak do tego wracać w najbliższym czasie.

[wojtek]

Przeczytałem o rowerze wszędobylskim i pierwsze skojarzenie miałem z poprzednim rowerem marg (damka Klakhoff, która wszędzie była, wszystko widziała i wszystkiemu dała radę), a tu w wątku jakieś takie rowery ą-ę, oponki 37mm (numer pierwszy samą nazwą powoduje podchodzenie żółci do gardła, spojrzenie na geometrię tylko to odczucie potęguje). Nigdy nie byłem w Ushuaia, ale spotkałem w tym roku kilka osób, które się tam wybierały i w większości też nie dojechały, dwie z nich jechały na rowerach Cienelli Hobootleg Geo. Cienlli przyciągało uwagę ładnymi kształtami, ładnymi spawami i taką trochę ponadprzeciętną szlachetnością na tle wszechobecnych ram surley, speca czy genesisów.

[qbotcenko]

Ten Cinelli jakoś wielce dostojnie się nie prezentuje, choć rzeczywiście, na tle surly'ego może się wydawać elegancki ;P

By tytuł wątku nie mylił - rower wszędobylski, to nie rower wyprawowy, ani nie rower do ciorania
Bo te drugie już mam i na razie się jeszcze nie rozpadły. Rower wszędobylski, to takie zwierze pomiędzy nabijaczem kilometrów, a uniwersalnym ATB, który nie rozpadnie się na kamienistym zjeździe. No i musi być ponętny wizualnie, by się chciało wsiadać i jechać, a nie spojrzeć nań w garażu i westchnąć ciężko.

BTW. Spojarzałem na mapę i to Ushuaia - asfalt tam prowadzi przyzwoity - coż ich zatrzymało, jeśli nie warunki terenowe?

[łatośłętka]

Gdyby ktoś szykować się miał skopiować damkę marg - K a l k h o f f .
(Nie jest uszczypliwością.)

[Król Julian]

By tytuł wątku nie mylił - rower wszędobylski, to nie rower wyprawowy, ani nie rower do ciorania

To tłumaczy rozbieżność treści wątku wobec tytułu, który zatem jest nieudaczny.

[worek_foliowy]

Nadrobiłem zaległości i na szybko przeczytałem cały wątek, więc wyrażę swoje niewiele znaczące zdanie. Odnoszę jednak wrażenie, że preferencje wizualne mam identyczne jak autor wątku.

Republica Bicicletas Ushuaia wygląda super, ma świetne bagażniki, kolor jest genialny mimo, że zielony. Jest taki fajnie matowy. Widelec ma szlachetną koronę, a nie jakieś paskudne krągłości. Chyba najładniejszy rower jaki kiedykolwiek widziałem. All-City Monsoon wygląda bardzo podobnie, ale ma błyszczący lakier, który wygląda gorzej i będzie się rysował. Bardzo podobny i zdecydowanie brzydszy.

Singular Peregrine w tym kolorze wygląda fajnie



Moje przemyślenia są takie, że rower wygląda lepiej gdy:
- nie ma szpar, tzn. przednie koło jest bardzo blisko ramy - co oznacza brak błotników
- jeśli jest szpara, ale przynajmniej zapchana błotnikiem ()
- lakier jest matowy
- widelec ma duże wyprzedzenie
- korona widelca jest płasko zakończona i ma drobne zdobienia.
- prowadzenie pancerzy też ma znaczenie. Singular jest nimi oszpecony. Wszystko powinno iść od spodu. Nie powinno być przedniej przerzutki, chyba, że jest wewnętrzne prowadzenie.

Sprawy praktyczne:
- lubie bar-endy, zwłaszcza przy napędzie 1x12 pozwala to na szybkie przerzucanie biegów. Istotne jest żeby manetka mieściła się pod górną rurą.
- wolałbym wysoką główkę i wysoko ustawioną kierownicę, wtedy dolny chwyt staje się podstawowym
- jeśli dolny chwyt jest podstawowym, to można użyć gripów (kolega tak ma w rowerze i jest bardzo miękko)

- chciałbym błotniki, nawet jeśli ma to oszpecić rower - błotniki pozwalają jeździć na czysto nawet w syfie.
- żeby rower mniej mi się nudził chciałbym mieć w nim możliwość założenia kół 27,5+ (lub 29+ ale to chyba bez sensu, bo będą "szpary")
- ostatnio jestem w takiej fazie życia, że im szersze opony tym lepiej. Mam w pseudogravelu opony 2,15" (realnie 52 mm) i zastanawiam się jak by to było z szerszymi

[wojtek]

Gdyby ktoś szykować się miał skopiować damkę marg - K a l k h o f f .
(Nie jest uszczypliwością.)

Dziękuję za korektę.

[qbotcenko]

rower wygląda lepiej gdy:
- nie ma szpar, tzn. przednie koło jest bardzo blisko ramy - co oznacza brak błotników
- jeśli jest szpara, ale przynajmniej zapchana błotnikiem ()
- lakier jest matowy
- widelec ma duże wyprzedzenie
- korona widelca jest płasko zakończona i ma drobne zdobienia.
- prowadzenie pancerzy też ma znaczenie. Singular jest nimi oszpecony. Wszystko powinno iść od spodu. Nie powinno być przedniej przerzutki, chyba, że jest wewnętrzne prowadzenie

Rower gustowny zachęca do jazdy, nawet po nieciekawym terenie, rower brzydki i nudny wręcz odwrotnie 

- błotników nie posiadam, kiedyś miałem, lecz wiele nie pomagały, a wyglądają słabo, przy większości konstrukcji
- lakier w sumie obojętny, jestem gotów na własny paintjob
- duże wyprzedzenie dodatkowo pomaga w amortyzacji, a i butem nie zawadzam o przednią oponę, a szpargały przyczepione do widelca nie haczą o ramę
- Gdzie tam drobne, mogą być i wysadzane kryształami węgla ;P
- pancerze od spodu najrozsądniejsze, choć trudniej się to myje z błota...

Czyli co, zamawiamy dwa Ushuaie z Brazylii? ^^

[Piotr1975]

Rower sam nie pojedzie, ważne to co w głowie . Można przejechać bbt na składaku można . ..

[qbotcenko]

Rower sam nie pojedzie, ważne to co w głowie . Można przejechać bbt na składaku można . ..

Ważne to co w łydzie, a w niej mam niewiele ;P
No i nie gustuję we współzawodnictwie, wyleczyłem się z tego jakoś na etapie gimnazjum...

[worek_foliowy]

Rower sam nie pojedzie, ważne to co w głowie . Można przejechać bbt na składaku można . ..

Rower gustowny zachęca do jazdy, nawet po nieciekawym terenie, rower brzydki i nudny wręcz odwrotnie 

Ładny rower bardziej zachęca do jazdu. Najpierw się go tylko ogląda, potem chce się dotknąć, ale trudno się powstrzymać i nie usiąść. Na koniec jedzie się nim zupełnie bez celu.

- błotników nie posiadam, kiedyś miałem, lecz wiele nie pomagały, a wyglądają słabo, przy większości konstrukcji

Mam inne doświadczenia, nawet jeżdżąc po błocie rower z błotnikami pozostaje względnie czysty. Nie wspominając już o ubraniach. No i mój ze względu na długi widelec wygląda lepiej z błotnikami niż bez.

Niedawno pojechałem szosówką i trafił się deszcz. Wszystko kompletnie usyfione. Całe spodnie pokryte jakimś piaskiem, kurtka musiała iść pod prysznic. Rower nawet po myjni nie był tak czysty jak przed, konieczne będzie dokładne ręczne przecieranie szmatką.

- pancerze od spodu najrozsądniejsze, choć trudniej się to myje z błota...

Ja lubię wewnętrzne prowadzenie, przy stali faktycznie jest to najbardziej praktyczne i estetyczne miejsce.

Czyli co, zamawiamy dwa Ushuaie z Brazylii? ^^

Obawiam się, że rower poza nim budżetem. W sumie też dosyć mało praktyczny, bo mam dwa podobne Dla mnie trochę za mało górski i za mało szosowy. Chyba wolałbym też jednak wyższą główkę i mieć miejsce na błotniki.

[crust]

Pisz do nich, na bank coś dopasują..
https://www.facebook.com/SingleBe






A tych realnych to może Sutra LTD, Bombtrack Beyond albo Soma Wolwerine.
Żaden nie jest idealny z opisem ale podobno miłość najlepiej na kompromisach budować.

[liftlodz]

Tylko pisz po angielsku albo po słowacku, polskiego nie rozumieją.
Niestety to nie jest najtańsza opcja

Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka