Lemondka na dobry początek

[login]

Dzięki za rady. Mam jeszcze wiele pomysłów i usprawnień. Nie wszystko naraz.

[marcin_g]

Można też drugą lemondkę prostopadle

[login]

Myślę że brak Ci jaj żeby spróbować. Jak pisałem powoli, nie wszystko naraz. Sprawdzę to się może pochwalę.

[kawerna]

Można też drugą lemondkę prostopadle

Pierwotnie chciałem się z tego ponownie obśmiać ale uznałem, że trzeba nieco zgłębić problem bo może jest coś wartościowego do nauczenia się.

Zdjęcie, z którego chciałem się obśmiać przedstawia Paula Danhausa w trakcie wyścigu RAAM w 2009 roku, który to wyścig ukończył z czasem 11 dni 10 godzin 48 minut. Czyli ponad 400 km na dobę! Nieźle jak na sześćdziesięciolatka - prawda? Także mimo nieco paraolimpijskiego klimatu zdjęcia, wielki szacun dla tego Pana!

Trafiłem tu https://www.facebook.com/groups/523225327828742/permalink/630594193758521/

Zamieszczam fragment googlowego tłumaczenia powyższego wpisu. Pogrubiłem kluczową kwestię. 
 

Aby dowiedzieć się więcej o fizycznych przyczynach szyi Shermera, skontaktowałem się z kimś, którego doświadczenie wyścigowe i medyczne dają jej wyjątkowy wgląd; Zwyciężczyni z 2014 roku w kategorii kobiet do lat 50, dr Janice Sheufelt, która określiła swój wkład słowami: „To bardzo marginalna sprawa. To nie jest tak, że są badania na ten temat ”. Przedstawiła taką opinię na temat bolesnej odmiany szyi Shermera: „Mięśnie szyi mogą nadal kurczyć się, ale są tak zaognione i opuchnięte - to właśnie powoduje ból - a mózg nie pozwala ci kontynuować. Kiedy odczuwasz ból, mózg nie pozwala ci skurczyć tych mięśni. To nie jest! To właśnie powoduje ból, a używanie go tylko go pogorszy ”. Jeśli chodzi o niebolesną odmianę, dr Sheufelt powiedział:„ W tym typie nie zgadzam się, że jest to problem z nerwami; mięśnie są po prostu zdecydowanie niezdolne do dalszego kurczenia się. To nie boli. Nerwy wciąż działają - wciąż każą mięśniom reagować - ale mięśnie nie mogą odpowiedzieć. Żaden mięsień nie może kurczyć się w nieskończoność ”.
Sheufelt wyjaśniła dalej, że jej zdaniem niewiele można zrobić fizycznie, gdy jeździec ma pełną szyję Shermera, że ​​czas wolny od roweru jest ostatecznym środkiem do wyzdrowienia, a zapobieganie jest najlepszą taktyką. „Widziałam zawodników UltraCyclists używających aerobarów w niskiej pozycji bez wcześniejszego treningu. Jeśli utrzymujesz pozycję, do której twoje ciało nie jest wytrenowane, jeśli nie zmienisz pozycji, jeśli nie będziesz poruszać głową, jeśli masz ciągłe wyprostowanie szyi, te mięśnie nie będą w stanie utrzymać tego stałego obciążenia. W pewnym momencie po prostu się poddadzą ”.

[login]

Ja bym polecał ćwiczenia pleców i karku. Rozciąganie, żeby dało się tę głowę podnieść. I wzmacnianie, żeby długo dało się ją trzymać wysoko.

Marek

wrócił trenażer i zacząłem robić ćwiczenia szyi (wznosy i przytrzymania z rozluźnieniami w pozycji jak do jazdy na lemonce). Może w 3 tygodnie coś się wzmocni. Jak nie to tak jak pisałem już wcześniej, mam wiele pomysłów

plus jest taki że pozycja lemond już się znaturalizowała, na pewno do wzmocnienia są barki i szyja.

dzięki za radę, pozdrawiam

[login]

po miesiącu ćwiczeń szyi na trenażerze jest ogromna poprawa, da się już normalnie jeździć. Może peryskopy i kamery nie będą potrzebne. Fakt że jeszcze daleka droga żeby jazda na lemondce była w pełni efektywna. Dzisiaj po 4 godzinach jazdy myślałem że szyja mi po prostu odpadnie (bez względu na pozycję jaką przyjmowałem).

wciąż do wzmocnienia jest szyja i barki. Przynajmniej plecy nie dokuczały.

krok do przodu

[Wilk]

Tylko pytanie co ma większy sens - dostosowywanie użytkownika do roweru, czy roweru do użytkownika?