Autor Wątek: Alpy włoskie A.D. 2020  (Przeczytany 1795 razy)

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Alpy włoskie A.D. 2020
« 23 Sty 2021, 16:07 »
Zapraszam na relację z alpejskiej wycieczki :)
   


Trasa:
https://ridewithgps.com/routes/33337259

Foto:
https://photos.app.goo.gl/wtqvsboVEr3gvqsc9

Łączny dystans wyceniam na 793 km (z zaplanowanych 1080).
Z rzeczy wartych odnotowania:
Widziałem świetliki 😍 i 3 pawie na wolności 🤗
Dostałem krowim ogonem po kasku 😆
Po raz pierwszy wyciągnąłem 80 km/h 🚴‍♀️
Spałem u stóp lodowca (co prawda wyleniałego lekko, ale jednak) 😀
Na jednym z posiłków jaszczurka zjadła mi pół plasterka kiełbasy.
W schronisku Giovanni Porro starszy jegomość był tak zdziwiony widokiem rowerzysty na pieszym szlaku (czasami uprawiam trekking z rowerem 😆), że postawił mi browara. Po krótkiej rozmowie okazało się, że jego teść w okresie międzywojennym był profesorem na uczelni w Toruniu. W tym mieście urodziła się też jego szwagierka. A obecnie na wakacjach w Polsce jest (był) jego syn,
Z Auronzo do Misuriny jest ścieżka rowerowa dla masochistów (mowa o 2 części ścieżki). Właśnie tam minąłem dziewczynę, która wypychała... rower elektryczny 😂. Jej facet gdy zobaczył na mojej ramie zamiast baterii 1,5 L wodę mineralną, ze zdziwieniem rzekł: "You are a hero" 🤪
Nocą w Mestre jadąc za szynobusem razem z nim przeciąłem rondo na pół.
Na jednym z podjazdów zauważyłem człowieka z czymś czerwonym w ręku, który oddalał się od małej przydrożnej budki. Pomyślałem sobie: "Super! Źródełko z wodą. Wymienię swoją ciepłą na świeża i chłodną". Niestety, źródełko okazało się kapliczką, a to coś czerwonego co wziąłem za bidon - zniczem 😂
W Wenecji na lotnisku widziałem staruszkę w koszulce Toy Story 😀
Zgubiłem podręczne klucze rowerowe. Zgubę zauważyłem... 10 metrów od sklepu rowerowego. Zauważyłem bo w miejscu gdzie trzymam klucze są też klepaki. Była niedziela więc markety były zamknięte, a obok sklepu był automat z wędlinami. I akurat byłem lekko głodny. Na szczęście sklep rowerowy był otwarty 😉
Na wycieczce towarzystwa dotrzymywał mi Elvis.



Gdy zapiszczał na grupkę pieszych aby mi zrobili trochę miejsca abym mógł ich minąć, to jeden z nich na widok mojego towarzysza podróży aż popłakał się ze śmiechu 😂 A uśmiech dziecka, któremu odtrąbiłem Elvisem - bezcenny 😃 Poza tym 3 osoby były tak nim zainteresowane, że aż fotkę mu jebnęli 😆
Przez pierwsze kilka dni miałem 40 stopniowe (dosłownie!) upały. Niestety, gdy wjeżdżałem w wyższe partie gór w ciągu 2 dni zrobiło się 10 ℃ i mocno deszczowo. Prognozy na najbliższe 3 dni nie wnosiły nic nowego. A mi zostały 4 dni do samolotu. Zjechałem więc na Nizinę Wenecką.
I takim sposobem po raz 2 byłem w Wenecji. Szlajałem się tam cały dzień. Było tam tak... przyjemnie pusto :)
2020 był rokiem w którym wiele obleganych  miejsc można było zobaczyć bez tłumów turystów.

Miałem jedną "awarię"
Zgubiłem śrubkę trzymającą manetkę. Z pomocą przyszło mi niezawodna trytka :)



Jak odzyskam pliki z laptopa to będzie również filmik z tejże wycieczki :)

edyszyn:
Tak prezentowała się Wenecja:



« Ostatnia zmiana: 24 Sty 2021, 00:20 Dream Maker »
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Alpy włoskie A.D. 2020
« 23 Sty 2021, 22:02 »
Dużo powtarzania się. Pewnie to z powodu pogody.

W rzeczy samej.

Szczególnie dziwna ta decyzja z wypychem w takich warunkach szlakiem na Marchkinkele, skoro miałeś obok piękną i wygodną drogę szutrową aż do samego fortu, którą potem się zresztą ewakuowałeś. Ja jak się pogoda psuje, to wolę mieć pod kołami szuter niż szlak ze śliskimi kamlotami

Jak zaczynałem się wspinać to pogoda była ok. Dopiero przed szczytem zaczęło podać.
Plan od samego początku był taki, że zjazd będzie drogą .

Ciekawi mnie, że jak zjechałeś w okolice Misuriny i już była ładna pogoda, to nie kusiło, aby zrobić 1-2 pobliskie podjazdy? Np. Col Vidal, który był bardzo po drodze - ścina objazd doliną, a jednocześnie jest mega widokowy, a który opisywałem w jednej z galerii z Alp?

Col Vidal był w planach. Tak samo Monte Cesén. Cóż... w tym lub następnym roku będę miał od czego zacząć planowanie ;)
Mam małe luki między jeziorem Como a Gardą i być może w tym roku tam uderzę.

Jak ja jechałem tą ścieżką od Misuriny do Auronzo to w pewnym momencie były znaczne uszkodzenia nawierzchni, a mianowicie na tym ostrym zjeździe były wręcz całe rowy, że trzeba było rower nosić, no i potem gdy ścieżka przecina brodami kilka potoków, to też było mocno zdewastowane.

Obecnie jest ok, ale gdy wracałem to 2x rower musiałem przenosić przez wezbrane potoki :D
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Alpy włoskie A.D. 2020
« 23 Sty 2021, 23:04 »
No tak, ale można było wjechać drogą, a potem zrobić grań drogą i szlakiem na wschód

Jakby się lepiej planowało to by się tak zrobiło :D

Fakt, że z Polski można się tam szybko i tanio dostać transportem kolejowym, co bardzo ułatwia sprawę.

Mnie interesują tylko połączenia lotnicze :)
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Alpy włoskie A.D. 2020
« 24 Sty 2021, 12:47 »
Ja (niestety) wyboru nie mam.
Co najwyżej w Pireneje mógłbym promem popłynąć ;)
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Alpy włoskie A.D. 2020
« 25 Sty 2021, 09:22 »
fajny wyjazd, trochę skorzystałeś.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Alpy włoskie A.D. 2020
« 25 Sty 2021, 19:17 »
A Pireneje polecam, petarda- tylko trzeba mieć co najmniej taką odporność na upał jak ja.

Widziałem Twoje relacje z Pirenejów i... tak trochę blado wyglądają przy Alpach.
Upałów się nie boję więc... może gdzieś, kiedyś ;)

Jak odzyskam pliki z laptopa to będzie również filmik z tejże wycieczki

Przy dobrych wiatrach w przyszły weekend można spodziewać się jakiego video :)
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna poziom

  • Wiadomości: 848
  • Miasto: ELW
  • Na forum od: 11.12.2016
Odp: Alpy włoskie A.D. 2020
« 25 Sty 2021, 20:40 »
To jest inny rodzaj gór. Są tam takie przeprawy, że cały dzień żywej duszy...

Nie wiem jak rowerem, ale jak byłem uprawiać turystyke pieszą, to faktycznie, wydają się bardziej dzikie niż Alpy, które ja znam (głownie szwajcarskie i masyw Mt.Blanc).
"Never argue with idiots"

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Alpy włoskie A.D. 2020
« 25 Sty 2021, 22:41 »
To jest inny rodzaj gór. Są tam takie przeprawy, że cały dzień żywej duszy...

To jest plus, ale należy wziąć pod uwagę, że w minionym roku to nawet w Wenecji były pustki ;)
Nie zmienia to jednak faktu, że Pireneje są mniej zurbanizowane i mniej tam turystów niż w Alpach.
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum