Autor Wątek: Alfine 11 a klasyczne napędy  (Przeczytany 48865 razy)

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 14:08 »
Piszesz obszerne bzdury w temacie, o którym nie masz pojęcia. I kłócisz się Kolegą, który taką piastę ma. Awaria Rohloffa, których zresztą trochę miałem, kończy się jazdą na 11 biegu.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 14:22 »
Piszesz obszerne bzdury w temacie, o którym nie masz pojęcia.
Inżynier z bożej łaski ;). Dałeś już popis swojej wiedzy twierdząc ostatnio, że to bzdury, ze małe zębatki nie generują oporów większych niż duże i jeszcze nie stać Cię było na przyznanie się do oczywistego błędu. Od tej pory Twoje teksty to traktuję na zasadach ciekawostek, skoro podstaw mechaniki nie ogarniasz. A teraz kolejny raz piszesz o "bzdurach" nie podając żadnych konkretów, to jest zwykłą wycieczka osobista, nie pierwsza w moim kierunku.

Jeżdżę na wyprawy wiele lat i stykałem się z użytkownikami piast wiele razy, podobnie i czytałem o tym w wielu relacjach. Rohloff to jest piasta o wysokiej niezawodności, ale ma swoje minusy i też nie jest ósmym cudem świata. I piszę także o tym, ze zwykły napęd ma wiele swoich zalet, więc po co takie rzeźby robić, jak to całkiem dobrze działa?

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1286
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 14:44 »
Rohloff to jest piasta o wysokiej niezawodności, ale ma swoje minusy i też nie jest ósmym cudem świata. I piszę także o tym, ze zwykły napęd ma wiele swoich zalet ....
I według Ciebie nie ma wad, co nie jest prawdą ... I to wszystko co mam do powiedzenia w tym temacie

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 14:50 »
I według Ciebie nie ma wad, co nie jest prawdą ... I to wszystko co mam do powiedzenia w tym temacie

Nie wkładaj mi w usta czegoś czego nie napisałem. Nie ma rzeczy bez wad.
Ale z mojego dużego doświadczenia wyprawowego - napęd bardzo rzadko generował problemy na wyprawach. Znacznie częstsze problemy są ze szprychami, z bagażnikami (to głównie w efekcie przeładowania i słabszych jakościowo produktów ze średnio-niskiej półki) oraz przede wszystkim z oponami. Jedną większą akcję sobie z napędem przypominam, gdzie mi w końcówce Nordkappu pękła linka do przerzutki i to tak wrednie, że był duży problem z wymianą, zapasową też załatwiłem i ostatnie 100km jechałem z trzema biegami, dopiero w Hoonigsvag kupiłem kolejną linkę. Ale przy takiej awarii to nie ma większej różnicy, bo piasty tez wymagają linek, może manetki wygodniejsze do wymiany linki, bo w niektórych szosowych to nie jest takie proste.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 17:17 »
Zmieliłeś też pieski (w Alpach?). Wycof, pisałeś, bolał.

Ile tys. km zwyczajowo jedzie tylna piasta? - Mi skończyła się po ok. 35 tys. km. Pieski, sprężynki w tej zmieniałem z 4 razy. Tych dokupić już nie mogłem. Piasta za 250 Euronów
poszła won.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 17:27 »
Zmieliłeś też pieski (w Alpach?). Wycof, pisałeś, bolał.

Ale to był bardzo specyficzny przypadek. To było koło zupełnie niewyprawowe, super-lekkie szosowe koło karbonowe na szytce (komplet tych kół na stożku 45mm ważył w okolicach 1250g). To są koła stricte do ścigania, nie do turystycznej jazdy z bagażem. I zbudowane były na tandetnej chińskiej piaście, klonie Novateca, o czym dopiero wtedy się dowiedziałem, nie myślałem, że taki badziew wkładają do tej klasy kół.

Ile tys. km zwyczajowo jedzie tylna piasta? - Mi skończyła się po ok. 35 tys. km. Pieski, sprężynki w tej zmieniałem z 4 razy. Tych dokupić już nie mogłem. Piasta za 250 Euronów
poszła won.

Wystarczy mieć system DT, zero piesków, piasta niesłychanie trudna do zajechania, zresztą i dobrze wykonane piasty na pieskach żyją bardzo długo; tu zależy wiele od konstrukcji, są ewidentnie felerne - jak właśnie tanie i lekkie chińczyki, czy Mavic. Ale racja - bębenek to najsłabszy element klasycznego napędu. Tylko to nawalić potrafi już po naprawdę solidnym przebiegu, tak więc ciężko to porównywać z czymś takim jak Alfine, na którym mało kto takie przebiegi robi. Bo zupełnie czym innym jest dla tylnej piasty jazda na lekko, czym innym góry, które obciążają ją sporo mocniej. Ta moja piasta padła na ciężkich alpejskich podjazdach pokonywanych z bardzo niską kadencją

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1002
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 17:32 »
Są też potworki jak 9rz. XT z pogrubioną alu osią, w których to bębenki pękały na pół ludziom po 1-3 tys. km. Osobiście zajechałem trzy w przeciągu dwóch miesięcy, co na długi czas wyleczyło mnie z piast Shimano (teraz mam w rowerze 'do jeżdżenia' piastę DMR i mogę polecić - dobrze zbudowana część).
« Ostatnia zmiana: 13 Sie 2021, 18:32 Siara_iwj »

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 18:12 »

Teraz jeżdżę w DT, oczywiście.
Twój, Wilk, przypadek nie jest odosobniony - wojtek z panzerNovatec po 700 km w Iranie, Siara_ jw., różni inni różnie indziej ... a to jest napęd.

Wymiana oleju po 1000 km wobec fazy dotarcia, naturalmą; standard.
By olej znikł ... nie słyszał.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 18:27 »
Teraz jeżdżę w DT, oczywiście.
Twój, Wilk, przypadek nie jest odosobniony - wojtek z panzerNovatec po 700 km w Iranie, Siara_ jw., różni inni różnie indziej ... a to jest napęd.

Tylko gdzie masz te testy Alfine w takich warunkach? Skąd wiesz ile górskiej trasy to wytrzyma, jak nikt tak nie jeździ? Testy kolegi Szy to nic w tym zakresie nie powiedzą, bo on jeździ trasy o skali trudności dla niemieckich emerytów, które dzieciaki Pablo nosem wciągają. Klasyczny bębenek zawodzi tak w niewielkiej liczbie przypadków i to raczej przy tańszych piastach.

A w jakim procencie przypadków zawiedzie w poważnych górach piasta z biegami - to nie sposób ocenić. Ja znam jeden przypadek z ultra, bardzo ciekawy bo gościa co na Bromptonie pojechał na Transcontinental Race. Używał właśnie piasty Alfine i po pierwszym alpejskim dniu piastę zatarł i musiał się z imprezy wycofać:
https://cyclespeak.com/2019/02/04/roger-seaton-transbromptonental/

Tak więc byłbym mocno ostrożny z teoriami na temat trwałości takiego rozwiązania w górach, bo zwyczajnie nie ma ku temu danych. To można mówić o Rohloffie, którego wiele osób testowało pod takim kątem, ale jak już tu pisałem - to jest produkt z zupełnie innej półki. Rohloffa to można zestawiać z napędem i piastami na poziomie najwyższych grup, a te bardzo rzadko zawodzą.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 19:15 »

Odnosiłem się w relacji do Rohloffa (trwałość, niezawodność).
O tej Alfine u Niemców się naczytałem, zdanie mam - rzecz nie na podróźe, nie na góry (zakres, trwałość).
Sam rok jeździłem na ósemce.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 19:31 »
Gdzieś pisałem o gościu, który jeździł tour divide w USA na alfine i nie narzekał, a wręcz chwalił, na forum mtbr jest wątek, gdzie o tym wspomina, ale samej relacji nie mogę znaleźć.

https://www.mtbr.com/threads/alfine-8-proof-of-durability.660305/

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 19:38 »
8 jest mocniejsza od 11, a Sram/Sachs 7 to już całkiem pancerna. Ale wszystkie wymagają konserwacji i praktycznie nie są uszczelnione (tylko labirynt kurzowy).

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 19:39 »
Nie wyciągajcie pochopnych wniosków z awarii piast przekładniowych (Rolchoff, Alfine), i nie porównujcie do awarii piast klaszycznych.
Piasty przekładniowe to niszowy produkt, ile jest tego na rynku?
Promile w stosunku do wszystkich piast.

Przekładniowe piasty maja jedna wadę, nie sa wieczne, muszą się zepsuć (zresztą prod. daje gwarancję do 40tyś.km), to wynika z ich konstrukcji, mnóstwo zębatek i wodzików, pracujących pod obciążeniem, to się wyciera i ma ograniczona trwałość.

Używam bębenków Schimano, klaszycznych, ze stożkowymi łożyskami. Tam nie ma się co zepsuć, jeżeli nie zaleje się wodą, lub nie powstanie zbyt duży luz. Łożyska pracują bez obciążenia (są wieczne), pieski i sprężyn, jeżeli nie chodzą na sucho też się nie zużywają, jak sa wykonane z odpowiednich materiałów.
Mam kilka takich piast - nigdy mnie nie zawiodły. Przebiegi po kilkadziesiąt tyś. km i jestem ich pewny. Czasami robię przegląd kasuje luz,  czyszczę  i smaruję.


« Ostatnia zmiana: 13 Sie 2021, 19:47 sinuche »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 13 Sie 2021, 20:25 »
Nie wyciągajcie pochopnych wniosków z awarii piast przekładniowych (Rolchoff, Alfine), i nie porównujcie do awarii piast klaszycznych.
Piasty przekładniowe to niszowy produkt, ile jest tego na rynku?
Promile w stosunku do wszystkich piast.

Otóż to, zupełnie inna ilość materiału do porównań. Piasty z przekładniami są na tyle rzadkie, że nie ma tu odpowiedniej próby statystycznej z cięższych wypraw by się wypowiadać rzeczowo.

Przekładniowe piasty maja jedna wadę, nie sa wieczne, muszą się zepsuć (zresztą prod. daje gwarancję do 40tyś.km), to wynika z ich konstrukcji, mnóstwo zębatek i wodzików, pracujących pod obciążeniem, to się wyciera i ma ograniczona trwałość.

Podobne mam zdanie, to jest skomplikowana konstrukcja, działa dopóki jest suche i nasmarowane, ale w razie, gdy się do środka coś dostanie to szybko może dojść do zatarcia, a na wyprawie różnie bywa, czasem trzeba jechać w syfie, czasem błoto się trafi itd. W dobrej piaście klasycznej nie bardzo co ma się zepsuć, awarie bębenków to jest domena produktów źle wykonanych, lub mocno wylajtowanych. Ja akurat miałem z tym problemy, ale to jak pisałem dotyczyło bardzo lekkiej i słabej jakościowo piasty oraz piast w kołach Mavica, gdzie te tylne piasty są ewidentnie skopane i bębenki wielu ludziom zawodzą. Ostatnio na maratonie w Kórniku chłopak na kołach Cosmic za 4tys musiał się z tego powodu wycofać, a mówił, ze tuż przed wyścigiem je serwisował w warsztacie. Klasyczna dla Mavica awaria, najpierw zawijanie łańcucha, potem bębenek lata na boki i do widzenia.

Offline Mężczyzna liggy

  • Wiadomości: 621
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.10.2020
Odp: Alfine 11 a klasyczne napędy
« 14 Sie 2021, 02:44 »
Nie napisałem nigdzie, że zniknął :icon_smile: - pisałem, że w piastach było prawie sucho. Podejrzewam, że: 1. Shimano leje go nieco mniej w fabryczne piasty, ponieważ już po 1000 km zaplanowane jest zalanie piasty nowym olejem, 2. olej zmienił konsystencję - zagęścił się przez zmieszanie z opiłkami metalu, które następnie, przez nadmiarowe kilkaset kilometrów były mielone podczas pracy piasty.

W każdej przekładni oleju ma być dokładnie tyle, ile ma być. Nie mniej i nie więcej. Nie ma czegoś takiego, że na pierwsze zalanie używa się mniej oleju.

Dzisiejsze przekładnie wykonane są na tyle precyzyjnie, że opiłków praktycznie nie ma, chociaż czasem mogą wystąpić śladowe ilości i dlatego pierwsza wymiana oleju zalecana jest wcześniej. Żeby doszło do zagęszczenia oleju, należałoby z premedytacją nasypać wiórów metalowych do mechanizmu, a potem dobrze to wymielić. :wink:
 
Powiadasz, że przekładnia była prawie sucha, więc albo ktoś zapomniał sobie zalać ją olejem, albo podróbka, a majfrend na oleju też przyoszczędził.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum