Oto moja maszyna w wersji endurance. Merida Ride, już nie jest w ofercie, jej kontynuacją jest do pewnego stopnia Merida Scultura endurance. Latam na tej maszynie od prawie 4 lat i przebyliśmy razem ponad 20 tyś km. Głównie w rejonach południa PL, trochę rides w Czechach.Kilka razy wjechaliśmy na Pradziada w Jesenikach. Obecnie tworzę wariant wyprawowy, dołożyłem opony Schwalbe marathon supreme 35C.Po dzisiejszych testach ocena bardzo pozytywna, idealne spasowanie na moje planowane dlugoprzebiegowe wyprawy. Torba tylna podsiodlowa Topeak backloader 15 litrów., tu symbolicznie załadowana dobrze rokuje na przyszłość 🙂 Rama w tej Meridzie jest aluminiowa, zaś wideł karbonowy. Choć nie jest to sprzęt wysokich lotów ( osprzęt sora), bardzo polubiłem tę maszynkę. Dużym atutem jest rama, którą uważam za bardzo udaną, merida jest w tym dobra. Trochę podmieniam osprzęt na shimano 105 i chyba zostanę z nią na dłużej. Problem jest z imieniem, jakoś przedmiotowo ją do tej pory traktowałem i tak zleciało bezimiennie. Może jakieś sugestie🤔 Podoba mi się Medzia, ale z tego co spostrzeglem, to już na forum są co najmniej dwie, więc sądzę, że dobrze, gdybym miał zgodę ich właścicieli. Mogła by być Medzia III😁