Autor Wątek: Pozostawianie roweru samego przed sklepem  (Przeczytany 93977 razy)

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Kiedyś ktoś Ci łańcuch buchnie i też będzie ciekawie ;D
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Mój patent na ziomali : przed sklepem rozpinam łańcuch, żeby wisiał.

Spinka łańcucha to wg producentów jest jednorazowa. Kilkukrotne rozpięcie jej oczywiście nie zaszkodzi, ale jak robimy to kilkadziesiąt razy to jej wytrzymałość będzie mocno ograniczona i ryzykuje się zerwaniem łańcucha, albo wręcz zniszczeniem (jak się wygnie na bok w czasie zmiany przedniej przerzutki).

Zresztą IMO zmyślasz, bo bardzo wątpię by komuś się tak chciało chrzanić z łańcuchem i kołem przy każdym wejściu do sklepu.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Zresztą IMO zmyślasz, bo bardzo wątpię by komuś się tak chciało chrzanić z łańcuchem i kołem przy każdym wejściu do sklepu.
8)

Jak każdy z Nas zostawiałem rower, z sakwami, pod sklepem, dziesiątki, a może i setka już pękła, razy. Nie mam złych przygód. Więc albo ja jestem jakiś Lucky Men, albo obawy są mocno przesadzone.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Beder

  • Niech żyją rowerzyści !
  • Wiadomości: 184
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.05.2014
    • Facebook
Ja używam od lat Abus Combiflex i to się idealnie sprawdza na chwilę.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1284
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Nigdy mi się na zdarzyło żeby mi rower ukradli, a pod wiejskimi sklepami to zagrożenie jest bliskie zeru.
W mieście nie zostawiam roweru pod sklepem.

Offline Mężczyzna ślimac

  • kiedyś młodzi gniewni -- dziś starzy wkurwieni
  • Wiadomości: 341
  • Miasto: ***** ***
  • Na forum od: 25.09.2014
Ale jeśli gdziekolwiek pozostawiasz rower bez zabezpieczenia - to okazja skusi złodzieja.
Wskoczy i odjedzie, bo taki mamy klimat i geny po przodkach.


Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Ale kto mówi, że bez zabezpieczenia. Tyle, że od sklepowej to wystarczy zwykle zabezpieczenie. Bez kombinowania

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna ślimac

  • kiedyś młodzi gniewni -- dziś starzy wkurwieni
  • Wiadomości: 341
  • Miasto: ***** ***
  • Na forum od: 25.09.2014
Nie myślałem już o sklepie.
Na przykład idziesz coś sfotografować i oddalasz się na kilkadziesiąt kroków od roweru ...

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Nigdy mi się na zdarzyło żeby mi rower ukradli, a pod wiejskimi sklepami to zagrożenie jest bliskie zeru.
W mieście nie zostawiam roweru pod sklepem.
Mam podobne zdanie. Bardzo bezpieczne są też stacje paliwa poza dużymi miejscowosciami. W mieście albo wprowadzam, albo zapinam taką kieszonkową linką na szyfr, przeznaczoną do walizek., którą wożę z detką.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1284
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Rohloff na ciężkim biegu i nie odjedzie tak szybko żeby go nie zdążyć złapać.
Poza tym wożę ze sobą linkę z zamkiem szyfrowym - taką z alliexpress za 30 zł i czasami zapinam.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2776
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Dokładnie, ja także zapinam cienkim zapięciem. Nie wytrzyma nikogo zdecydowanego ale nie pozwoli wskoczyć i odjechać.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1713
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Dwa razy zdarzyło mi się przypiąć rower kiedy zapomniałem kluczyka do zamknięcia. Raz zaczepiłem tubylca drugim razem mechanika z pobliskiego sklepu rowerowego. W obu przypadkach  ucinanie linki trwało zaledwie kilkadziesiąt sekund. Raz kombinerki, drugi większy przecinak. "Specjaliści" robią to jeszcze szybciej.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 48%]

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Ja kiedyś zgubiłem kluczyk przypinając nad kratką, spadł po wyjęciu i zapięciu, a tam na dole było pełno wody. Jako, że to był mur otaczający Akademię Rolniczą przy głównym wejściu, poszedłem się zapytać, czy nie mają czegoś do cięcia, mieli brzeszczot.Sam brzeszczot, bez rączki. Linka była solidna, więc ciąłem ją tym brzeszczotem ponad kwadrans. Dużo ludzi przechodziło obok, ale jak oddawałem brzeszczot na portiernię, to się okazało, że nikt nie zgłosił, że ktoś piłuje zapięcie...
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Przy Waxmundzie to jesteście amatorami  :P

Cytuj
Zatrzymuje się w barze na hamburgera i frytki, i idę do sklepu żeby się jeszcze czymś zapchać.Wracając ze sklepu, chce szukać kluczy do zapięcia rowerowego, ale w tym momencie przypomniałem sobie, że klucz został w Krakowie :D katastrofa... Szybko oceniam sytuację. Rower miał przetrwać moją minutową nieobecność, więc przypiąłem go na odwal się jedynie za ramę do znaku. A znak można odkręcić....

Idę na policję spytać czy mi drabinę pożyczą :D ale przegonili mnie, mówiąc żebym wojewódzki zarząd dróg podpytał :) ale przymykają oko na moje odkręcanie znaku, o ile go z powrotem ładnie przykręcę. Udaje mi się załatwić małą drabinkę ze sklepu w którym się zaopatrywałem, wzbudzając przy okazji litość ekspedientki :P Niestety narzędzi żadnych nie ma, więc wyruszam w poszukiwania do okolicznych domów. Domy okazują się pootwierane, można wejść, ale w środku pusto, cicho... na wołania nikt nie odpowiada.

Kilka domów w ten sposób odwiedziłem, w końcu trafiłem na babkę na rowerze na podwórku. Ale jak to kobita, narzędzi to ona nie miała [; Prowadzi mnie do >70 letniego sąsiada, który z zadowoleniem daje mi francuza i mówi że mi pomoże. Francuzem trochę ciężko się odkręca, ale w końcu Pan przynosi też klucz 14 (a był potrzeny 13) i jest łatwiej. Upociłem się, ubrudziłem się (robiłem to w największy upał...). W końcu odkręciłem znak, zdjąłem z rury (Pan pomagał mi jakże cennymi uwagami i przytrzymywaniem mnie za koszulkę żebym nie spadł :D).

Później udało mi się przełożyć górą rower i wziąłem się za skuteczne zakładanie znaku na nowo :).
Nie muszę chyba mówić jakie zainteresowanie wzbudzałem wśród przechodniów i kierowców zatrzymujących się przy przejściu... rzecz działa się na głównej drodze [; Do tego mój tyłek i... był na wysokości oczu przechodniów, więc ciekawy to musiał być też widok :P. Jak już odjeżdżałem to w sklepie się jeszcze umyłem, podjechała policja sprawdzić czy wszystko zrobiłem jak trzeba i ruszyłem.



Offline Mężczyzna ślimac

  • kiedyś młodzi gniewni -- dziś starzy wkurwieni
  • Wiadomości: 341
  • Miasto: ***** ***
  • Na forum od: 25.09.2014
No rzeczywiście, mistrzowski poziom relacji o zabezpieczaniu roweru przed sobą samym.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum