Śnieżne Derecho-Bory Tucholskie i Kaszuby

[podjazdy]

W styczniu

[wojtek]

Poznałem nowe słowo. Podziękowania.
Derecho 2017 obserwowałem niejako z centrum wydarzeń - byłem na weselu w Jaraczewie (powiat jarociński). Pamiętam niesione wiatrem dachówki, chylący się ku upadkowi komin i turlające się po polach baloty. Zaskakująca było dla mnie wyraźna granica między terenami dotkniętymi działaniem silnego wiatru, a obszarem, gdzie śladów burzy nie było praktycznie widać.

[maper]

Tę granicę widziałem na świeżo chyba dwa dni po przejściu burzy w Dziemianach na Kaszubach. Tereny na wschód od Dziemian i sama miejscowość prawie bez strat, a od zachodniej granicy miejscowości armagedon. Wielkie połacie lasu, gdzie na wielu hektarach ostały się jakieś pojedyncze drzewa. I te których nie powalił wiatr, były wszystkie przechylone w jedną stronę. Przechylone tak mocno, że czubki drzew układały się w poziomie. Na 3-4 km szosy między Dziemianami i Trzebuniem strażacy, by ją udrożnić, rozcięli na oko jakieś kilkaset pni drzew leżących na drodze. Leśna asfaltówka z Dziemian do leśniczówki w Dywanie była wówczas przejezdna tylko do połowy, a sam Dywan po dwóch dniach był jeszcze odcięty od świata.

[Iwo]

byłem na weselu w Jaraczewie (powiat jarociński). Pamiętam niesione wiatrem dachówki, chylący się ku upadkowi komin i turlające się po polach baloty

Jak na wesele w ruralnej wielkopolsce to chyba norma?

[Iwo]

Efekty derecha obejrzeliśmy sobie w ten łikend w rezerwacie Czeszewski Las, gdzie sporo dębów i nie tylko zostało nadgryzionych.