"mordercza wspinaczka"
Jak 100 metrów podjazdu rozłożone na 3 km jest opisywane jako "mordercza wspinaczka"
Cytat: Wilk w 21 Mar 2021, 00:02Tylko Alpy bez Alp wyszły, wszystko co najciekawsze ominięte bokiemJak 100 metrów podjazdu rozłożone na 3 km jest opisywane jako "mordercza wspinaczka", to czego się spodziewałeś Ja to potrafię odpalić na wieczór 1000 m różnicy wzniesień do fajnego miejsca biwakowego z widokiem Po prostu nadajemy na zupełnie innych falach No i jest napisane dookoła Alp
Tylko Alpy bez Alp wyszły, wszystko co najciekawsze ominięte bokiem
więc z motyką na np. Stelvio się nie rzucam
Moim zdaniem jest odwrotnie - kilometry i przewyższenia robi się po to, by mieć się czym pochwalić.
Moim zdaniem jest odwrotnie - kilometry i przewyższenia robi się po to, by mieć się czym pochwalić. Dla siebie - to się podziwia krajobrazy i zwiedza.Przejechałem część tej trasy w zeszłym roku i dla siebie najmocniej zapamiętam cmentarz w Mentonie, Duomo di San Maurizio w Imperii wraz z przyległymi zaułkami oraz przede wszystkim Collegiatę di San Giovanni Battista w Finale Ligure. Wspaniałe jest również historyczne centrum Albengi. Więc mam nadzieję, że nie ominąłeś tych pereł, kosztem zrobienia dwudziestu kilometrów więcej / dziennie.
E tam , nie przejmuj sie hejterami i jezdzij tak jak Ci odpowiada .Kazdy ma swój Mount Everest - wazne aby czerpac z tego przyjemnosc , a nie sie katowac pod jakąs góre tylko aby po to aby pochwalic sie wpisem na fejsie albo strawie . Na dłuzszą metę to nikogo nie obchodzi ile zrobiłes przewyzszen czy kilometrów , robisz to dla siebie . Jak na pierwszą wyprawe rowerową to i tak całkiem niezle . Ja na swojej pierwszej "wyprawie " byłem w Kotlinie Kłodzkiej
Widocznie mam dobry model w rozporku i w związku z tym coś mi nie pasowało na rysunku
Spędziłem tam w zeszłym roku dwa tygodnie i spotkałem słownie jedną grupę sakwiarzy