Autor Wątek: Na rolkach wzdłuż Dunaju (szukam kompana na rowerze) 70-100 km dziennie  (Przeczytany 3973 razy)

Offline Kobieta TryWalkingInMyShoes

  • Wiadomości: 13
  • Miasto: Racibórz
  • Na forum od: 07.04.2016
Hej ;)

Mam pewien pomysł, który już od dawna za mną chodzi, a w momomencie kiedy okazało się, że przesiadłam się w końcu na rolki do speed skatingu i bez problemu mogę jechać na rolkach 30-35 km/h stałym tempem, pomyślałam, że nadszedł czas na jego realizację :)

Mam dwie propozycje, zależy mi po prostu na dłuższej trasie na rolkach po płaskim (koniecznie). Rolki tym różnią się od szosy, że o ile podjazd jest jak najabardziej do zrobienia to zjazd ze stromej górki już zahacza o samobójstwo. 😆 Znalazłam dwie opcje na ten moment, ale jestem otwarta na inne trasy i propozycje.

Chciałabym przejechać trasę wzdłuż Dunaju, która zaczyna się w Wiedniu, a kończy w niemieckiej miejscowości Tuttlingen. Ok. 750 km - nie mam ograniczenia czasowego, ale pewnie jadąc lajtowo bez ciśnienia, z kąpielami w rzece, wieczornym piwkiem itd. nie zajmie to więcej jak 10- 14 dni ;) Zakładam przejazd około 70-100 km na dzień.

Druga opcja to samolotem/autobusem do Porto i trasą EuroVelo jakąś część lub całość w kierunku Polski - do ustalenia  luźno gdybam sobie jeszcze nad mapą 😉

Dlaczego zgłaszam się na forum rowerowe z tym pomysłem ?😊
A no temu, że nie znam drugiego takiego wariata na rolkach i nie wierzę, że ktoś jeszcze mógłby mieć taki pomysł. Na co dzień jezdżę gravelem i myślę, że jeśli nie jesteś wyczynowcem i nie zależy Ci morderczych podjazdach, a na relaksie, luźnym tempie i widokach to ta propozycja może Ci się nawet spodobać.
Mam doświadczenie w długich wyprawach solo rowerem (Islandia,Maroko, Hiszpania, Włochy, Szwajcaria), ale po prostu tym razem chciałabym pojechać w dobrym towarzystwie, nie mówiąc już o tym, że no... na pewno potrzebuję asekuracji na trasie😊  A no i będzie to mój pierwszy tego typu wyczyn na rolkach 🙃

Jak ze spaniem?

Jeśli nie znalazłabym chętnych to zakładam spanie po tanich hostelach, ale nie ukrywam, że fajniej byłoby spać pod namiotem, w dodatku niskobudżetowo ;)
Jadąc na rolkach jestem w stanie wpakować do plecaka śpiwór, dmuchaną matę i ze dwie koszulki na zmianę, ale jak wpakuję jeszcze namiot to już się złamię w pół 😅  Także ten...😅

Kiedy? Maj/Czerwiec/Lipiec - dostosuję się, bo mam bardzo elastyczną pracę :)

Nie wiem co jeszcze mogę tu naskrobać, jak macie jakieś pytania to śmiało 😉

Justyna z Naciaprane.pl

Offline Kobieta TryWalkingInMyShoes

  • Wiadomości: 13
  • Miasto: Racibórz
  • Na forum od: 07.04.2016
Nie wykluczam spania w hostelach, wtedy można jechać bez żadnych tabołów ;)
Zaznaczam tylko delikatnie, że jeśli ktoś chciałby spać pod namiotem to siłą rzeczy, nie dam rady jechać na rolkach z tak przeładowanym plecakiem tyle kilometrów i byłoby miło gdyby osoba, która ma możliwość wrzuciła w sakwę namiot, który waży dokładnie1,3 kg 😉 Nie wiem jak inaczej mogłabym do tego podejść, nie chcę z nikogo robić konia pociągowego - po prostu nie mam lepszego pomysłu, a ten wydaje się być optymalny przy tej opcji noclegów. Dzięki za info odnośnie terminu, nastawiam się bardziej na maj/czerwiec :)

Offline Kobieta TryWalkingInMyShoes

  • Wiadomości: 13
  • Miasto: Racibórz
  • Na forum od: 07.04.2016
Kurcze, może źle to ujęłam, ale rowerem jeżdzę zazwyczaj na lekko.
Mam niezbędne minimum i jadąc rowerem na kilka tygodni jestem całkowicie spakowana w torbę podsiodłową 14l i zwykłą torbę na kierownicę. Taboły, które wymieniłam w poście to już praktycznie 80 % tego co ze sobą zabieram😉 Także wszystko co niezbędne jestem w stanie wrzucić w plecak 25-30l. A bez spania pod namiotem, niezbędne pierdoletki takie jak ciuchy, bielizna, itd wiozę w 10l plecaku i po prostu na zmianę sobie to piorę :)

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
A ja polecam allegrowicza ;)

Z doświadczenia wiem, że:
- na trasie prawie nie je (a kuchenka to w ogóle bzdura) i do dziś nie wiem skąd u niej tyle sił
- bikepacking ma we krwi - przecież majtki i dwie koszulki wejdą do plecaka
- budzi sympatię u lokalsów,
- dogada się w paru językach,
- poniżej 25 st. C się trzęsie z zimna
- nie wymięka na podjazdach,
- na prostych i zjazdach zapier*** jak mało który facet
- nie sprawdza każdej trasy pod kątem kierunku wiatru i średniego zachmurzenia jak podjazdy i pewnie w ogóle nie zdaje sobie sprawy jak mocno to poryty pomysł, także na pewno to co opisała przejedzie :)

Zapewnić dostęp do wodopoju (pije całą trasę jak chłop na kacu), skasować za powiezienie namiotu oraz nawigowanie i spokojnie dojedzie(cie)


Powodzenia :D
« Ostatnia zmiana: 21 Mar 2021, 16:40 laxigen »

Offline Kobieta TryWalkingInMyShoes

  • Wiadomości: 13
  • Miasto: Racibórz
  • Na forum od: 07.04.2016
Tu jest taki prosty kalkulator pozwalający zorientować się co do statystycznej pogody jaka była kiedyś w danym miejscu.
https://www.weatheronline.co.uk/weather/maps/city?DD=01&MM=06&PERIOD=02&LANG=en&ART=tab&CONT=euro&LAND=OS&REGION=0001&WMO=11010&PLZ=_____&ART=tab&PLZN=_____&NOREGION=1&R=0&LEVEL=161

O ! Dzięki! Nie korzystałam z tego wcześniej, zaraz sobie zerknę :)

Offline Kobieta TryWalkingInMyShoes

  • Wiadomości: 13
  • Miasto: Racibórz
  • Na forum od: 07.04.2016
Swoją drogą, jak znajdziesz drugą osobę na rolkach, która np. nie chrapie :P to możecie podzielić się kosztem noclegu pod dachem i to już tak kosmicznie nie wychodzi jak w wersji solo, bo zwykle ok. 50 EUR za dobę/pokój kasują niezależnie, czy śpi jedna osoba w pokoju, czy dwie. A rolki to jednak inna prędkość niż rower i trochę trudno będzie się zgrać, zwłaszcza na długich sekcjach z wiatrem po płaskim, a takich przy odrobinie szczęścia na tej trasie nie brakuje (aczkolwiek może też być całość pod wiatr :P).

Bardzo dobra myśl :) Spanie pod jednym dachem też jest dobrą opcją. Jeśli zaś chodzi o rolki - speed skating to nisza, w Polsce bardzo mało osób uprawia ten sport. Prędkość jazdy z wiatrem czy pod wiatr jest porównywalna do jazdy na rowerze, nie raz trzeba się trochę napocić żeby za mną popedałować. Nie szukam osoby, która rekreacyjnie jeździ na rolkach fitnessowych, bo to nie miałoby sensu i w życiu nie zrobilibyśmy tej trasy, jeśli kompan rolkowy to tylko speedowy, w dodatku aktywnie trenujący i wytrzymały. Ewentualnie jak mówię- na rowerze przy moich prędkościach naprawdę nawet amatorski kolarz szosowy niezle się czasem upoci 😅

Offline Mężczyzna Piotr1975

  • Wiadomości: 534
  • Miasto: Bruksela
  • Na forum od: 08.11.2017
 i bez problemu mogę jechać na rolkach 30-35 km/h stałym tempem...
Przez ile czasu? Taki kolarz amator który wg Twoich słów za Tobą by się spocił zrobi w ciągu dnia 500 km, choć są tu tacy którym potrzeba na to znacznie mniej czasu
Nieskończenie mądry jest nasz Stwórca Pan
Swoje dzieło dał obejrzeć również mnie

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
W zeszłym roku jechałem dłuższy kawałek za dziewczyną na rolkach. Miałem spory problem żeby ją dogonić, udało się to dopiero na zjeździe. Byłem bardzo zdziwiony.

A pomysł wycieczki wydaje mi się bardzo ciekawy. Z mojego punktu widzenia ma tylko jedną wadę - konieczność jazdy po twardym. Wiezienie na rowerze część ekwipunku partnerki w ogóle by mi nie przeszkadzało. Nie trzeba też przez cały czas jechać ramię w ramię - można się rozdzielać, by utrzymywać własne tempo.
Podobają mi się takie próby łączenia różnych dyscyplin. Kiedyś planowaliśmy ze znajomymi wycieczkę rowerowo-narciarską, ale brakło zimy. Teraz zawirowania w pracy uniemożliwiły realizację, ale może jeszcze kiedyś...
W każdym razie trzymam kciuki.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
To nie dla mnie. Nie ta trasa, nie ta nawierzchnia, ale sam pomysł uważam za fajny.
Problemy okołocovidowe, o których piszesz też dla mnie są przeszkodą nie do przeskoczenia. Nie planuję żadnych zagranicznych wyjazdów. Mam w Polsce zbyt wiele do pojechania, żeby pchać się świadomie w takie kłopoty.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
i bez problemu mogę jechać na rolkach 30-35 km/h stałym tempem...
Przez ile czasu? Taki kolarz amator który wg Twoich słów za Tobą by się spocił zrobi w ciągu dnia 500 km, choć są tu tacy którym potrzeba na to znacznie mniej czasu

Nie w ciągu dnia, a w ciągu doby, jadąc całą noc i mocno kręcąc, 500km/24h to już jest solidny wynik. I na wyprawach nikt tyle nie robi, jadąc z bagażem i śpiąc w nocy to 200km to już jest bardzo dużo i niewielu to przekracza. A tu koleżanka przecież nie pisze, że chce jeździć po 200-300km, tylko 70-100km, a tyle z prędkością roweru przy mocnym zawodniku jest całkiem realne. Jak ktoś umie dobrze jeździć na tego typu rolkach to jest w stanie na takim dystansie jechać jak rower, jak widzę to rekord świata w jeździe godzinnej to ponad 43km/h, nie tak znowu wiele wolniej niż rower, przy czym na rowerze sprzęt przy dużych prędkościach wnosi wiele, w rolkach to raczej nie aż tyle.

Pomysł ciekawy i bardzo oryginalny, oby ograniczenia epidemiczne pozwoliły na realizację.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Do podróży nie dołączę, ale pomysł bardzo mi się podoba, będę trzymać kciuki. Uwielbiam rolki, mam takie zwykłe - kółka 90 mm, próbowałam raz na większych, ale wymiękłam. Mój najdłuższy dystans na nich to 50 km z północy na południe miasta, zajęło mi to chyba z 3 godziny. Do podróży wolę rower, ale tak dla czystej przyjemności z jazdy to zdecydowanie rolki.

Jeśli jeszcze nie znasz, obczaj inlinenomad.com, gość na przełomie 2018 i 2019 przejechał na rolkach 5000 km wzdłuż zachodniego wybrzeża Afryki, pchając przed sobą wózek z bagażem. Ma też sporo filmów na youtubie.

Ładnych parę lat temu na pomysł podobny do Twojego wpadł też zresztą Polak, Artur Gańczarczyk. Pamiętam, że planował podróż z Portugalii do Polski, z dwoma kolegami na rowerach. Nie śledziłam, jak im poszło, pewnie da się wyszukać. Tu artykuł na szybko: https://ustron.naszemiasto.pl/artur-ganczarczyk-chce-przejechac-z-portugalii-do-polski-na/ar/c4-1037617.

Jeśli chodzi o pogodę, najbardziej zastanawia mnie kwestia jazdy w/po deszczu, bo sama zupełnie sobie z tym nie radzę na rolkach. Są do tego jakieś specjalne kółka?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ale też inaczej wyglądają takie wyjazdy w Afryce, gdzie przepisami mało kto się przejmuje, inaczej w Europie. Bo tam można korzystać z sieci drogowej, a np. w Polsce nie wolno jeździć na rolkach po drogach publicznych i pewnie podobnie może być w niejednym kraju w Europie. Więc pozostają drogi dla rowerów, a takie mają wiele ograniczeń. Sporo z tych szlaków ma odcinki szutrowe, nie profiluje się ich, więc taki szlak idący równolegle przy drodze robi sporo więcej przewyższeń niż owa droga, każdy kto jeździł np. Greenvelo po Mazurach na to zwróci uwagę.

Szlak z Portugalii przez Hiszpanię bez przewyższeń to ja nie bardzo widzę. Oba te kraje są mocno górzyste, jechaliśmy kiedyś z Lizbony do Barcelony i średnia ilość przewyższeń to było ok. 1000m/100km, a to już jest dużo. Nie profilowaliśmy oczywiście trasy pod małą liczbę przewyższeń, ale topografia półwyspu Iberyjskiego jest taka, że gór się raczej nie uniknie, nawet "równiny" w środku półwyspu to nie są wcale takie "równe", małych hopek to tam jest sporo.

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Dobrym kompanem byłaby pewnie osoba, która jechałaby sobie powoli, rekreacyjnie, bez zacięcia sportowego.

Z tym "powoli" to byłbym ostrożny. Zdarzyło mi się holować na kole rolkarza wyczynowca i muszę przyznać, że na płaskim nadrzecznym asfalcie ciężko go było urwać ;). Raz jechaliśmy tak w okolicach 40 km/h przez ok 4 km. Zamieniwszy się prowadzeniem już nie było tak szybko jednak nadal było ok 30 km/h.
Sam kilka razy do roku ubieram rolki i nawet na moich zwyczajnych rolkach z kółkami  80 mm realna prędkość jazdy mieści się w przedziale 22-25 km/h co często zmusza mnie do wyprzedzania rowerzystów, których zdecydowana większość nie przekracza 20 km/h. 
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
Ładnych parę lat temu na pomysł podobny do Twojego wpadł też zresztą Polak, Artur Gańczarczyk. Pamiętam, że planował podróż z Portugalii do Polski, z dwoma kolegami na rowerach. Nie śledziłam, jak im poszło, pewnie da się wyszukać. Tu artykuł na szybko: https://ustron.naszemiasto.pl/artur-ganczarczyk-chce-przejechac-z-portugalii-do-polski-na/ar/c4-1037617.

Artur przejechał, nawet ostatnie dni sam, jak mu towarzystwo z braku czasu odpadło. Byłem na ich pokazie i wspominam to jako jeden z najlepszych i najdłuższych skeczów kabaretowych jakie widziałem ;)

Relacja jest tutaj:
https://fabrykaprzygod.wordpress.com/


Szlak z Portugalii przez Hiszpanię bez przewyższeń to ja nie bardzo widzę. Oba te kraje są mocno górzyste, jechaliśmy kiedyś z Lizbony do Barcelony i średnia ilość przewyższeń to było ok. 1000m/100km, a to już jest dużo. Nie profilowaliśmy oczywiście trasy pod małą liczbę przewyższeń, ale topografia półwyspu Iberyjskiego jest taka, że gór się raczej nie uniknie, nawet "równiny" w środku półwyspu to nie są wcale takie "równe", małych hopek to tam jest sporo.

No i to jest właśnie najgorsze. Zwłaszcza, że nawet precyzyjne wyrysowanie sobie przed wyjazdem trasy w jakimś RwG czy innej Stravie nie wyłapie wszystkich drobnych hopek, których rowerzysta może nie zauważyć, a dla rolkarza będą nie do (bezpiecznego) pokonania.
Dlatego też trasa wzdłuż Dunaju wydaje się pod tym względem znacznie łatwiejszą, a i tak wystarczająco długą opcją.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Zwłaszcza, że nawet precyzyjne wyrysowanie sobie przed wyjazdem trasy w jakimś RwG czy innej Stravie nie wyłapie wszystkich drobnych hopek, których rowerzysta może nie zauważyć, a dla rolkarza będą nie do (bezpiecznego) pokonania.
Swoją drogą, ludzie jeżdżą przecież na rolkach z dziećmi w przyczepkach. Może jazda z mało obciążoną, trzykołową przyczepką z dobrymi ręcznymi hamulcami tarczowymi (np. Thule Chariot Sport) umożliwiłaby bezpieczne pokonanie (niezbyt stromych i niezbyt długich) zjazdów? Nie trzeba by było wtedy ograniczać się do zupełnie płaskich tras, odpadłaby też kwestia miejsca na bagaż.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum