Autor Wątek: Alfine na wyprawę?  (Przeczytany 10101 razy)

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 19:06 »
A nie jest, używam dętki Gaadi, nie zdejmujesz koła do wymiany i po kłopocie.
Sczerze polecam.

A jak się wymienia dętkę, bez zdjęcia koła?
O klejeniu słyszałem, ale o takiej magii to nie :)

O Rolhoffie moge powiedzieć jedno.
To "czarna skrzynka", nie wiadomo co się w niej dzieje, nic nie widać i słychać - nie wiadomo, kiedy strzeli.

W klasycznum napędzie wszystko widać, można określić stopień zużycia napędu, przerzutki, można, przy zablokowanej przerzutce dojechac do pierwszeo lepszego sklepu, i wymienić.
Z zamkniętą piastą, naprawa w trasie jest niemożliwa.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 19:13 »
A jak się wymienia dętkę, bez zdjęcia koła?
O klejeniu słyszałem, ale o takiej magii to nie :)
to takie dętki do upierdliwych wynalazków, typu holendry, gdzie rozkręcenie całego bajzlu zajmuje więcej czasu niż to tego warte. Nie są ciągłym torusem, tylko przeciętym i zasklepionym z obu stron.

Można też łatać dętki bez zdejmowania koła, co czasem w przypływie lenistwa czyniłem z normalnymi rowerami.

My home is where my bike is.

blondas

  • Gość
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 19:24 »

Pytania 2: 1/ wymiana dętki upierdliwa czemu, 2/ problemy jakie z gear boxem (ten po co)?

Tak doświadczonemu użytkownikowi tłumaczyć trzeba?
Żeby zdjąć koło trzeba:
odkręcić gear boxa,  lub rozpiąć linki w wersji bez.
poluzować naciąg łańcucha/paska. W zależności od systemu mogą być potrzebne dodatkowe klucze
jak rama jest dedykowana to koło w dół i można działać.
Jak stosujemy naciąg na otwartych hakach i jest hamulec tarczowy trzeba się liczyć z dokładnym umieszczeniem koła, aby tarcza była ustawiona dokładnie względem zacisku. Są sposoby żeby temu zaradzić, ale to dodatkowe koszty i zmiana estetyki.

Odnośnie gaer boxa. O dziwo dostaje się do niego sporo pyłu, zaciera się mechanizm. Ma to zapewne związek z tym gdzie jeździmy.
Nie każda rama jest dedykowana do tej piasty. Chodzi mi o system oporu dla piasty. Ostatecznie może się to kończyć dodatkowym wspornikiem który też trzeba odkręcić od ramy żeby koło zeszło.
A na deser system na QR który uwalnia nas od klucza 15, ale daje szansę na zbyt mocne ściśnięcie piasty i utratę kilku biegów.
 ;)


Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1286
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 20:23 »
Hmm
Odkręcenie Gebli to 1 nakrętka, poluzowanie 2 śrub napinacza imbusem 5, zdjęcie QR i koło w dół, wszystkiego jakieś 3 minuty.
Złożenie zajmuje tyle samo czasu, na napinaczu wystarczy zaznaczyć do którego miejsca naciągnąć i hamulca nie ruszasz.
Z typową przerzutką też jest trochę zabawy.
« Ostatnia zmiana: 1 Kwi 2021, 20:58 liftlodz »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 21:06 »
Mój drogi Wilku
Zdanie : "Od kilkunastu lat NIC nie robię z łańcuchem poza smarowaniem"
Nie ma sensu
Miałoby sens gdybyś napisał "smaruję łańcuch".

Smarowanie łańcucha to jest normalna czynność eksploatacyjna, zajmująca śmiesznie małą ilość czasu, na szybko 10-15 sekund, a mi chodziło o robienie czegoś ekstra, jak to o czym wspominałeś jakieś czyszczenie itd.


Poza tym nie ma znaczenia czy w roku przejeżdżasz 3 razy tyle co ja czy 10 razy tyle co ja, bo ani kilometra nie przejechałeś w tym czasie na pasku ani na piaście wielobiegowej.

Ma znaczenie w innym sensie niż myślisz. Żaliłeś się mocno jakie to masz wielkie problemy z systemem klasycznym przy 6tys rocznie, więc podałem Ci że ja robię 3 razy tyle i nie mam żadnych problemów.

Więc jesteś laikiem bez doświadczenia, który coś gdzieś od kogoś słyszał.
W temacie o którym tu piszemy mam doświadczenie większe od twojego o przejechanie 6000 km na zestawie Alfine 8 + pasek Gatesa.

Tak, w temacie pasków jestem laikiem i nigdzie nie twierdziłem inaczej. Ale to nie znaczy że bezrefleksyjnie przyjmę każdy tekst. Bo ja jestem człowiekiem dociekliwym i jak widzę bardzo kontrowersyjna tezę to reaguje i sprawdzam. I dzięki temu wykrylem że te batdzo wysokie liczby to sobie wziąłeś z reklam, a nie z doświadczenie jak twierdziłeś. Wrzuciłem też opinię forumowicza który na dwóch paskach nawet tych 6tys nie zrobił bo mu pekly, więc do teorii o 40tys to trzeba podchodzić z dużą ostrożnością.

A to co napisał Blondas, o tym że pod górę przy obciążeniu zmiana biegu jest bardzo upierdliwa (nie wiem czy to tylko Alfine dotyczy czy też Rohloffa) - to jest dla mnie dyskwalifikacja takiego sprzętu. W górach biegi zmienia się setki razy, jak masz za każdym razem puszczać korby na 2 sekundy i wypadac z rytmu, wytracać prędkość, pozniej znowu mocniej deptac - to drogi panie, z czym do ludzi?  :lol:

Jeszcze jedna ważna sprawa - czyli stopniowanie biegów. Rohloff zakres ma wystarczający, ale stopniowanie to już dalekie od optimum. To jest fajne dla zamulaczy, jak się jedzie 18kmh to kadencja wielkiego znaczenia nie ma. Ale jak się jedzie szybciej, szczególnie na szosie to duże przeskoki pomiędzy biegami mocno przeszkadzają. A w tradycyjnym systemie masz kaset do wyboru do koloru, możemy na płaski teren założyć ciasną, świetnie zestopniowana kasete, na gory dająca duży zakres. Możemy "uszyć" napęd pod siebie, skonfigurować go pod własne potrzeby. A  napędem w piascie zostajemy z takimi skokami pomiędzy biegami jakie ustalił producent.

Z typową przerzutką też jest trochę zabawy.

Tak...
Pięć sekund w porywach do siedmiu  ;)
A w Twoim systemie masz 6 minut na samo zdjęcie i założenie koła, sprawny zawodnik to zdąży w tym czasie zmienić dętkę i ją napompować ;)
« Ostatnia zmiana: 1 Kwi 2021, 21:13 Wilk »

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 21:56 »
Kilka wpisów i dowiedziałem się więcej, niż przez te wszystkie lata użytkowania.

W mych dwóch, żony trzecim rowerze - prócz 2 linek, na roz-/połączenie jakich schodzą 2 sekundy - nic z tego nie ma, o czym piszesz, Krzysiek (ramy rzeczywiście są dedykowane, koło w dół). 1 pit-lock do zapinania osi (szybkozamykaczem raz zgniotłem puszkę). Wymieniam równie szybko jak w kolarkach. (Jeśli łańcuch jest silnie napięty, plus 2 śruby na mimośrodzie/suporcie - kilka machnięć.)

By 2 sekundy z nowym biegiem czekać... jeszcze nie próbowałem. Iż produkt do 18 km/h dla "zamulaczy" - też dobre.

Zestopniowanie,  o czym Wilk, nie każdemu może leżeć zwłaszcza, gdy się ściga. - No ale to nie do ścigania!
Bardzo lubię, często skaczę o 2 biegi w górę - skoki nie są aż takie wielkie.

Sram, dziś widziałem, pod 1 x 12 za 600coś EUR sprzedaje bezkablowego Eagla (?) <- na tablecie jestem, nie mam jak sprawdzić. Bym się ścigał, bym se kupił.


Do beztroskiej, beznakładowej jazdy Rohloff jest git.
By rower móc napędzać, konieczny nie jest.



tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

blondas

  • Gość
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 23:32 »
Michał, pisałem o rohloffie, bo taką miałem.
Adaś, ja nie twierdzę, że to jest zła piasta. Ale ma swoje wady. Tylko tyle.
 


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine na wyprawę?
« 2 Kwi 2021, 12:49 »
Kilka wpisów i dowiedziałem się więcej, niż przez te wszystkie lata użytkowania.

W mych dwóch, żony trzecim rowerze - prócz 2 linek, na roz-/połączenie jakich schodzą 2 sekundy - nic z tego nie ma, o czym piszesz, Krzysiek (ramy rzeczywiście są dedykowane, koło w dół). 1 pit-lock do zapinania osi (szybkozamykaczem raz zgniotłem puszkę). Wymieniam równie szybko jak w kolarkach. (Jeśli łańcuch jest silnie napięty, plus 2 śruby na mimośrodzie/suporcie - kilka machnięć.)

Ale Ty masz optymalny układ ramy pod taką piastę, a Krzysiek pisał o innym układzie ramy, gdzie to zajmuje sporo więcej czasu
Iż produkt do 18 km/h dla "zamulaczy" - też dobre.
Ludzie jeżdżący wolniej nie odczuwają niedogodności takiego napędu, jak wolniejsza zmiana biegu pod obciążeniem czy kiepskie stopniowanie. Jeździłem krótko na Rohloffie na którymś zlocie - i od razu to powolniejsze zaskakiwanie biegu odczułem. Takie niuanse zaczynają mieć znaczenie dopiero jak jeździ się szybciej. Dlatego zamulacz będzie uważać przekładnię w piaście za genialną, a osoba jeżdżąca szybciej i agresywniej zauważy jej wiele minusów. Przy czym Rohloff to jest top-end w tym zakresie, a Alfine to już ze dwa szczebelki niżej. No i jak się obserwuje, gdzie ludzie używają Rohloffów - to jest właśnie turystyka, w MTB czy na szosie to się to bardzo rzadko spotyka. A te 18km/h - to jest standard prędkości wielu ludzi jeżdżących z bagażem.

Tylko podstawowa róznica pomiędzy Rohloffem a Alfine jest taka, że Rohloff daje zakres nawet na góry, a Alfine już nie, wymaga przedniej przerzutki, co już znacznie komplikuje prostotę systemu, czyli główną zaletę piasty.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 09:42 »
Adaś, /.../

No pewnie: 1/ cena, 2/ waga, 3/ nuda (nic się nie dzieje).

/.../ Krzysiek pisał o innym układzie ramy, gdzie to zajmuje sporo więcej czasu

Krzysiek pisał o konsekwencjach użytkowania piasty w ramie adaptowanej (surly) w sytuacji konieczności demontażu tylnego koła w następstwie złapania gumy. O piaście tyle, iż nie podeszła.

/.../ A taki Rohloff to dziesięć sezonów pociągnie i już od połowy drugiego nudą wieje jak cholera. Boże, jak sobie pomyślę na czym ja jeździłem 10 lat temu, to się cieszę, że ten napęd już od 9 lat leży na złomowisku.

No, cały czas to, tak samo. Piasty o ile nie kupisz w db. rowerku, może być słabo.

Z tym złomowiskiem nie podchodzi - różny segment: przez ten okres nic lepszego w wyprawowcach, turystyce, commutingu - główne obszary użytkowania Rohloffa - (biegi wewn.) nie pojawiłoś. O-Pinion, choć mocowany w suporcie, jest cięższy, wymaga dedykowanej ramy, ma być mniej panzer.

tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 10:05 »
Mała niedygresja... Używa ktoś napędu dual-drive od Sachsa-Srama? Do jakich konfiguracji to doszło? Wiem o 3x7. Korci mnie coś takiego kontrolnie zanabyć - wydaje się sensownym połączeniem przekładni planetarnej z tylną przerzutką.

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 11:24 »
Używałem 3x9 w rowerze poziomym, przy smarowaniu olejem opory na środkowym biegu sa niewyczuwalne.

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 11:54 »
O, znalazłem stosowny artykuł: https://portal.bikeworld.pl/artykul/testy_i_nowosci/zlota_raczka/211/non_shimano_bike_2003_cz_iv_sram_dualdrive. Szkoda, że grafiki i kalkulator poznikały.

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 11:58 »
2 to bieg bezpośredni, jak 4 w starych samochodach. Koła zębate nie przenoszą momentu. Dobierasz koronkę tak, by wygodnie się jeżdziło na 2 w całym zakresie kasety. I teraz masz 1 bieg cięższy o ok. 30 % (do dokręcania z góry i z wiatrem :-) ) i 1 lżejszy o 30% na podjazdy.

W istocie jest to konstrukcyjnie zwykłe dreigangtorpedo Sachsa jak 100 lat temu, ale zamiast koronki zakładasz kasetę.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 12:23 »
2 to bieg bezpośredni, jak 4 w starych samochodach. Koła zębate nie przenoszą momentu. Dobierasz koronkę tak, by wygodnie się jeżdziło na 2 w całym zakresie kasety. I teraz masz 1 bieg cięższy o ok. 30 % (do dokręcania z góry i z wiatrem :-) ) i 1 lżejszy o 30% na podjazdy.

W istocie jest to konstrukcyjnie zwykłe dreigangtorpedo Sachsa jak 100 lat temu, ale zamiast koronki zakładasz kasetę.
No i zabiłeś całą ekscytację nowością  ;D
Marketoidy Cię chyba nienawidzą

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 12:33 »
Ciekawią mnie wzmiankowane kilkuprocentowe przeskoki, od lat kombinuję z przełożeniami tak, żeby mieć gęsty środek i sprowadza się to do górskiej korby i szosowej kasety (3x9) a i tak wychodzi, że środkowa tarcza powinna mieć 34 zęby. W jakiejś korbie Nexave chyba widziałem i więcej nic.
Borafu, że to nie nowość to ja wiem, tylko nigdy nie miałem. 100-letnia dziewica, to jest coś 8)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum