Oto mój nowy rower na jazdę w cieplejsze dni
Do tyrania/jako zimówka/jako rower do bikepackingu zostaje Fuji.
Cube w rozmiarze 53, na razie przejechane jakieś 90 km, więc niewiele.
Póki co wydaje się być bardzo wygodny. Od czerwca zeszłego roku mam problemy z barkiem. Na Fuji jadąc po asfaltach po godzinie boli lekko, po dwóch nie mogę sięgnąc do tylnej kieszonki.
Na Cube wczoraj zrobiłem ~70km, jakieś 2,5h i...zero bólu! Nie wiem, czy to kwestia ustawień (reach jest taki sam w obu ale stack w Cube większy), czy magia karbonu. Grunt, że jest bardzo wygodnie. I szybciej niż na Fuji.
Docelowo pewnie koła DT, które obecnie jeszcze czasem w Fuji wykorzystuję, wjadą do Cuba. Muszę się tylko zebrać i zrobić ich konwersję do sztwynych osi (wszystko co potrzebne, poza wiedza jak, mam).
Ale to też po przeglądzie gwarancyjnym. Niech go przejdzie na fabrycznych kołach.
BTW-koła to obręcze alexrims i piasty Newman (czy jakoś tak).
Osprzęt to pełna 105.