Koniec z jazdą "na gazetę".

[Damian]

Jak po takim filmiku poznać że kierowca zachował odległość podczas wyprzedzania mniejszą niż 1,5 m a nie np 1,51 m ? Nikomu nic takim filmikiem nie udowodnisz. Optyka zniekształca.

[Borafu]

Lekko OT, ale jakiś czas temu czytałem o sprawie rowerzysty oskarżonego o uszkodzenie radiowozu.
Oczywiście zaczęło się od wymiany zdań, ale w sądzie policja twierdziła że radiowóz wyprzedzał prawidłowo rowerzystę, kiedy ten złośliwie kopnął w drzwi, uszkadzając je.
Rowerzysta twierdził że radiowóz podjechał za blisko, co go wystraszyło, zachwiał się i próbując odzyskać równowagę machnął nogą i trafił przypadkiem w drzwi radiowozu.
Sąd uznał rację rowerzysty argumentując ze gdyby radiowóz zachował wymaganą prawem odległość, jak twierdziła policja, to rowerzysta nie byłby w stanie kopnąć w drzwi bo nie ma tak długiej nogi.

Pewnie, jak w większości spraw, trzeba chcieć a wtedy wszystko idzie łatwiej.

[Wilk]

Jak po takim filmiku poznać że kierowca zachował odległość podczas wyprzedzania mniejszą niż 1,5 m a nie np 1,51 m ? Nikomu nic takim filmikiem nie udowodnisz. Optyka zniekształca.

Tu nie chodzi o udowadnianie tego 1,5m, tylko przypadku, gdy kierowca drastycznie tę granicę zmniejszy - a to już na filmie widać.

Jest to krok w dobrą stronę, ale też nie przywiązałbym za dużej roli do znaczenia tego przepisu. 1m istnieje i jest powszechnie olewany, ograniczenia prędkości istnieją, a przekraczanie prędkości od lat jest główną przyczyną wypadków śmiertelnych. Więc łudzenie się, że wprowadzenie kolejnego przepisu w społeczeństwie tak powszechnie olewającym przepisy jak polskie coś zmieni - to nie liczyłbym na za wiele 

[Król Julian]

1. Krok w dobrą stronę. Zwiększenie odległości wskazuje, ze jest tu problem i kto jest strona chronioną
2. Chore jest społeczeństwo, które boi się "zemsty" za przepisy zwiększające jego ochronę
3. 1m nie był przestrzegany i 1,5, też nie będzie. Może tak. Ale przejechanie 0,5 m od rowerzysty przy przepisie 1m było dyskusyjne przy 1,5 m już znacznie mniej
4. Prawo musi zawierać dobre rozwiązania. Sprawa ich egzekucji to jest inna kwestia. Jednak jeżeli nie ma teoretycznych dobrych rozwiązań, to nie ma czego egzekwować

[alex62]

Idąc tokiem rozumowania większości , to po co tworzyć prawo skoro jest nie przestrzegane ?
Problem polega nie na przestrzeganiu tylko na braku NIEUCHRONNOŚCI kary . Tak się wychowuje społeczeństwo , a jeśli nie ma nieuchronności i kary też są zbyt niskie to efekt jest taki jaki jest .
Opłaca się jeździć szybko samochodem , wywozić śmieci do lasu , kłusować zwierzynę , jeździć na gapę itd . To nie kto inny jak poseł z SLD kiedyś wymyślił pojęcie ,,chwilowy zabór mienia ,, kto ma dobrą pamięć będzie wiedział o co chodzi .

[Felek]

W jaki sposób umieścicie kamere, żeby na filmie było widać że kierowca wyprzedzał bądz nie prawidłowo? Chyba tylko na dronie lecącym za tobą a nie na rowerze. Perspektywa żeby to uchwicic nie do osiagniecia.

No chyba ze, kolega za toba to nagra.

w okolicach bidonu:
https://drive.google.com/file/d/0B-vH02gfy_4gamhaX05UaEE3Qm9PdS1pN3g5akhlQ1k5STBF/view?usp=sharing

w miejscu połączenia mostka i kierownicy:
https://drive.google.com/file/d/0B-vH02gfy_4gQU5XbUpuaG5TWHM/view?usp=sharing

Miałem kiedyś podobną sytuację jak na drugim filmiku. Jechałem na tyłach warszawskich Powązek po czerwonym pasie dla rowerów. Kierowca niemal nie zawadził o moją kierownicę. Opisałem to zajście i wysłałem do firmy Arriva (podwykonawca ZTM), odpisali mi tylko, że jechałem co prawda po pasie rowerowym, ale za blisko lewej krawędzi. Żadnego przepraszam ani nic takiego nie usłyszałem.

Gdybym miał czas poszedłbym z tym na policję i po obejrzeniu monitoringu z kamer autobusu kierowca zapewne dostałby mandat bo nie zachował metra odległości.

Generalnie trzeba uważać, w końcu to my mamy więcej do stracenia:/

[m.arek]

Lekko OT, ale jakiś czas temu czytałem o sprawie rowerzysty oskarżonego o uszkodzenie radiowozu.
Oczywiście zaczęło się od wymiany zdań, ale w sądzie policja twierdziła że radiowóz wyprzedzał prawidłowo rowerzystę, kiedy ten złośliwie kopnął w drzwi, uszkadzając je.
Rowerzysta twierdził że radiowóz podjechał za blisko, co go wystraszyło, zachwiał się i próbując odzyskać równowagę machnął nogą i trafił przypadkiem w drzwi radiowozu.
Sąd uznał rację rowerzysty argumentując ze gdyby radiowóz zachował wymaganą prawem odległość, jak twierdziła policja, to rowerzysta nie byłby w stanie kopnąć w drzwi bo nie ma tak długiej nogi.

Pewnie, jak w większości spraw, trzeba chcieć a wtedy wszystko idzie łatwiej.

ztcp sprawa była w Warszawie a po sygnaturze znajduje całkiem inny wyrok i do tego w Lublinie

[Borafu]

ztcp sprawa była w Warszawie a po sygnaturze znajduje całkiem inny wyrok i do tego w Lublinie

Wszystko możliwe, a że pisałem z głowy czyli z niczego, to jeszcze bardziej 

[m.arek]

Łatoś pisał tym razem
https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=6611.msg387757#msg387757

[Wilk]

Problem polega nie na przestrzeganiu tylko na braku NIEUCHRONNOŚCI kary.

Tylko zdaj sobie sprawę, że winę trzeba udowodnić. A świadkiem w takiej sprawie jest sam rowerzysta, jak nie ma kamery - to szansa, że coś ugra jest znikoma. Więc już na wstępie 95% przypadków takich zajść odpada. Ilu znasz rowerzystów co im się będzie chciało iść do sądu ze sprawą zwykłego wyprzedzenia za blisko, bez wypadków? Gdybym chciał się w to bawić to miałbym setki takich spraw w sądzie, tylko kto ma na to czas i ochotę?

Tak więc gadanie o nieuchronności kary w tym konkretnym przypadku to mocne oderwanie od rzeczywistości. Coś ten przepis wniesie głównie w kwestii ustalenia winy przy poważnym wypadku, poza tym obawiam się, że pozostanie martwym prawem, tak jak martwym prawem jest obecnie obowiązujący przepis o 1m odstępu.

Bo na tym polega tworzenie mądrego prawa - że robi się nie tylko przepis, ale zapewnia jego skuteczną egzekucję. Papier jest cierpliwy, wymyśleć to można miliony przepisów, tylko wiele z nich pozostaje na papierze.

[Król Julian]

Alex poruszył jeszcze dobry temat wysokości kar. W PL są śmiesznie niskie. Nawet porównując je do siły nabywczej, diametralnie odbiegają od standardów zachodnich i północnych a nawet południa UE. Na dzisiaj minimalnie powinny pójść 10x aby były realnym straszakiem. Tak aby najwyższy mandat wynosił 5k zł. I generalnie powinno to nawiązywać minimum do okolic średniego wynagrodzenia wg GUS. Ciekawe że ten reżim tak chętnie ogłaszał idiotycznie drakońskie kary w czasie pandemi a woli zmiany wysokości grzywien jakioś brak. Brak też presji społecznej nad takie rozwiązania. Jest to prosta pochodna mentalnego odseparowania się Polaka-obywatela od utożsamiania Państwa jako gwaranta jego bezpieczeństwa. Nawet nie warto wspominać już w tym kontekście o policji, bo ci jest warta to w ostatnich latach doskonale pokazała.

[Wilk]

Bo nie ma (i raczej nie będzie) takiego odważnego rządu co zaryzykuje pójście na wojnę z kierowcami. Podniesienie mandatów 10-krotnie to by ludzie ostro odczuli w kieszeniach i dotknęło by to milionów. I doskonale by zapamiętali tym co to by to wprowadzili i przy urnie wyborczej im za to podziękowali.

To jest smutny efekt demokracji - coraz rzadziej się wprowadza potrzebne, ale trudne społecznie rozwiązania, czy reformy, czy przepisy. Z wielkim hukiem właśnie przegłosowano kolejne gigantyczne zadłużenie, przedstawiane oczywiście jako "wielkie pieniądze dla Polski" i tak działa cały współczesny świat. Zamiast budować zdrowe podwaliny gospodarki to się ją kredytuje coraz mocniej. I to jest ten sam mechanizm co w przypadku mandatów - nie ma chętnych do zaryzykowania gniewu społecznego, by wprowadzić istotny przepis. Naprawdę, gdyby państwo chciało - to byłoby w stanie bardzo poważnie ograniczyć przekraczanie prędkości co jest główną przyczyną wypadków śmiertelnych w Polsce. Ale żaden rząd, całkowicie niezależnie od kolorów partyjnych - nic nie robi w tym zakresie.

[hansglopke]

Bo nie ma (i raczej nie będzie) takiego odważnego rządu co zaryzykuje pójście na wojnę z kierowcami. Podniesienie mandatów 10-krotnie to by ludzie ostro odczuli w kieszeniach i dotknęło by to milionów. I doskonale by zapamiętali tym co to by to wprowadzili i przy urnie wyborczej im za to podziękowali.

Chyba żyjemy w innych krajach.
W moim zamyka się możliwości prowadzenia firm, wprowadza się nakazy ubioru, opodatkowywuje sposoby odżywiania.  Zakazy spotykania się na uroczystościach rodzinnych. Nakłania się obywatel do przyjmowania nieprzetestowanych środków chemicznych. Kierowców będą się bać?

https://youtu.be/nTIABJUcYvQ

[miki150]

Rząd ma to dobrze przekalkulowane i dokładnie wie których grup warto się bać, a których nie.

[Waldemar]

 

Chyba żyjemy w innych krajach.
W moim zamyka się możliwości prowadzenia firm, wprowadza się nakazy ubioru, opodatkowywuje sposoby odżywiania.  Zakazy spotykania się na uroczystościach rodzinnych. Nakłania się obywatel do przyjmowania nieprzetestowanych środków chemicznych. Kierowców będą się bać?

Hans, bez obrazy, dawniej  oportunistów nie przestrzegających zasad nazywano " a'społecznymi ", dzisiaj jest większa potrzeba dostosowania się do obowiązujących praw i obowiązków wobec pandemii. A więc jak ich nazywać tych łamaczy prawa?
Podpowiedz.