Autor Wątek: Green Velo - rowerowa ściema dekady  (Przeczytany 7151 razy)

Offline Mężczyzna Navi

  • Wiadomości: 124
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 08.05.2015
Green Velo - rowerowa ściema dekady
« 13 Maj 2021, 09:04 »
O tym szlaku napisano już wiele, idea od samego początku miała złe założenia - parcie na zrobienie najdłuższego szlaku, dobór grupy docelowej, koordynacja współpracy z regionami. Wiadomo, była kasa z UE i przepalono ją tak samo głupio, jak głupie są zasady tą kasę rozdzielające przez samą UE.

Mamy więc wydmuszkę, że niby to taka atrakcja turystyczna, w rzeczywistości jest to szlak bardzo kiepsko poprowadzony drogami z ruchem samochodowym, drogami polnymi z terlinką po ciągnikach lub sypkim, nieprzejezdnym latem piachem i krótkimi odcinkami które wyglądają jak powinna wyglądać trasa rowerowa.

Greenvelo składa się z paradoksu inwestycyjnego charakteryzującego część inwestycji ze środków UE: skrajnego przeinwestowania (absurdalnej ilości niepotrzebnych barierek, drogich konstrukcji typu MOR które służą lokalesom do imprezowania) lub niedoinwestowania (prowadzenie kilometrami szlaku po polnych drogach rozjeżdżonych przez ciągniki i udawanie, że to trasa rowerowa) - to która wersja zwycięża, zależy od tego jak silna jest grupa mająca do zrobienia swój deal na tym projekcie.

Pod koniec kwietnia postanowiłem po dwóch latach wrócić na Green velo i sprawdzić, czy może coś się zmieniło - zrobiłem odcinek między Hajnówką i Siemiatyczami i jest nawet gorzej niż było dwa lata temu - odnoszę wrażenie, że lokalne władze poprostu olały ten projekt i nie inwestują już w tego trupa - może i słusznie. Hitem jest odcinek przed miejscowością Nurzec - zaczynamy od piachu (na gravelu z oponą 35c bez bagażu ledwo jechałem), później kilka kilometrów terlinki kiedy myślisz, że gorzej już nie może być - na koniec jest piękny odcinek poprowadzony brukiem.

I teraz najciekawsze - olałem Green velo i postanowiłem pojechać na czuja i jakie piękne drogi tam są! Kilka km na obok, wzdłuż samej granicy jest piękna szutrowa autostrada, dlaczego kretyni projektujący tą trasę nie poprowadzili tego szlaku tamtędy?! Do tego masa nowo wylanych asfaltów z minimalnych ruchem, a Green shit prowadzi polami z piachem.

Miałem nadzieję, że przez te dwa lata coś poprawrawili, zmienili przebieg szlaku - nic z tych rzeczy. Ludzie chyba rozkminili (pomimo natrętnej propagandy PR finansowanej ze środków na promocję tego projektu), że to ściema z tym szlakiem, bo w długi weekend majowy, widziałem na tym szlaku tylko jednych sakwiarzy, dzielnie walczących z piachem. Ten brak tłumu to akurat jedyny plus tej wydmuszki.

Sry za przydługi post, ale musiałem opuścić ciśnienie zmarnowanego weekendu rowerowego. Pierwsze zdjęcie z gównianego GV, kolejne z fantastycznych dróg które lecą wzdłuż tego szlaku. Wygląda to tak jakby ktoś na złość poprowadził ten szlak możliwie najgorszym wariantem.





« Ostatnia zmiana: 13 Maj 2021, 09:10 Navi »

Offline Mężczyzna ślimac

  • kiedyś młodzi gniewni -- dziś starzy wkurwieni
  • Wiadomości: 341
  • Miasto: ***** ***
  • Na forum od: 25.09.2014
Cóż za godny uznania krytycyzm i konieczny do napiętnowania brak patriotyzmu.
GV to szlak na miarę naszych możliwości, umiejętności i wyobraźni.
MUSIMY być z niego dumni, skoro jest bezkonkurencyjny.
A że korzystają z niego również traktorzyści ?
Można się tylko cieszyć z tej popularności i użyteczności.

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
To mniej więcej ten problem, który wypomniał NIK w ostatnim raporcie - bezmyślne, koniunkturalne planowanie przebiegu i brak późniejszej (obecnej) odpowiedzialności za trasę.

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna Bazyl3

  • Wiadomości: 672
  • Miasto: świętokrzyskie
  • Na forum od: 02.09.2015
To mniej więcej ten problem, który wypomniał NIK w ostatnim raporcie - bezmyślne, koniunkturalne planowanie przebiegu i brak późniejszej (obecnej) odpowiedzialności za trasę.

Rowerkując sobie po okolicy widzę sporo rzeczy wykonanych w rewelacyjnym systemie "zrobić & zapomnieć". Królują tu wszelkie zewnętrzne siłownie robione masowo po wiejskich zadupiach. GV też mam kawałek za miedzą i ostatnio podziwiałem jak szybko przyroda anektuje twory człowieka. Jak w jakimś filmie postapo :P

Offline Mężczyzna Waldic

  • Wiadomości: 674
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 23.01.2010
GV to szlak na miarę naszych możliwości, umiejętności i wyobraźni.
I nie jest to nasze ostatnie słowo.
Niestety

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Pocieszające jest to, że na wspaniałym zachodzie też są takie kwiatki ;) Jedna z najgorszych dróg jaką szliśmy na wyprawie z osiołkami wiodła przez jakiś niby super szlak w Luksemburgu. Pięknie oznaczony, wzmocnienia za miliony żeby się ziemia nie osuwała na szlak, tylko że.... nikt tego nie używa, i szlak najzwyczajniej w świecie zarósł...  ::)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna alex62

  • Wiadomości: 222
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 11.01.2015
Bo ten szlak prawdopodobnie prowadził ktoś kto w życiu na rowerze przez las nie jechał . A ileż to razy macie zrobioną scieżkę rowerową która prowadzi do nikąd ? Tu chodzi o to żeby kasę wydać .
Są pieniądze unijne , to wyzwaniem jest jak to wydać w określonym czasie a gdzie na co i po co ?
Nikt się nad tym nie zastanawia , a jeszcze to trzeba utrzymać !

 

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Czy uważacie, ze GV jest rzeczywiście takim kompletnym bublem? Niewątpliwie ten szlak jest prekursorem wyznaczania na surowym korzeniu szlaków długodystansowych w PL. Zmobilizował lub stanowił motyw ogromnej ilości przejazdów rowerowych. Mam wrażenie, ze ta nieustanna krytyka to jet taka polska przywara koncentrowania się na samych minusach, bez obiektywnego spojrzenia ile również pozytywnych aspektów przyniósł w sobie.
Krytyka powinna służyć ewaluacji a nie deprecjacji idei, która sama w sobie stanowiła cenną i w swoim czasie pierwszą taką realizację w PL.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Online Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 714
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
Dorzucę swoje 3 grosze  :) Osobiście mam bardzo dobre zdanie o krótkim odcinku GV od Przemyśla do Rzeszowa i mile go wspominam. Dlaczego ? Bo był to mój pierwszy "testowy" wyjazd dłuższy niż jednodniówka (całe 2 dni  :lol:), prowadził całkiem fajnymi drogami, sporo zobaczyłem i poznałem pozytywnie "zakręconych" ludzi, prowadzących dość specyficzną agroturystykę. Fakt, że w jednym miejscu aż prosiło się o inne poprowadzenie i właśnie tu lekko zmieniłem trasę, odwiedzając bardzo ładnie położoną cerkiew w Uluczu. Ale w końcu nikt nie nakazuje sztywnego trzymania się szlaku, zawsze można zmodyfikować po swojemu. Za to wszystkie MORy bez uwag - jest gdzie usiąść, odpocząć, pogadać (szczególnie jadąc w grupie), a dla wielu to może być istotne.
Poza tym często trasy rowerowe poprowadzone są niezbyt "optymalnie", o czym pisano już niejednokrotnie.
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna alex62

  • Wiadomości: 222
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 11.01.2015
Mi chodzi generalnie o sposób prowadzenia szlaków , jest to często po najmniejszej linii oporu .
Nie czepiam się ławeczek , wiat itp bo często jadą rodziny , znajomi na zasadzie wycieczki .
twierdzenie że z MOR korzystają piwkujący , no cóż u mnie na osiedlowym skwerze z ławek też takowi korzystają , trudno wymagać żeby ławek nie ustawiać z powodu tego typu sytuacji .
Generalnie najważniejsze że i dróg rowerowych i szlaków i rowerzystów przybywa  :lol:

Offline Mężczyzna Markus

  • Wiadomości: 81
  • Miasto: Łomża
  • Na forum od: 13.06.2018
Tam, biadolenie - nie ma nic- źle, coś zrobią jeszcze gorzej.
Szlak trochę przereklamowany ale świetnie, że jest. W moim rejonie wytyczyłbym go o wiele lepiej ale prawdziwy podróżnik pochyli się nad mapą, zweryfikuje, dopasuje trasę do siebie.
Mnie osobiście ten szlak zmobilizował do dalszych wielodniowych wycieczek rowerowych i to dla mnie największa wartość dodana GV. Na MOR-ch zrobiłem nie jednego browarka i trochę rozumiem lokalsów. O ile są przyjaźni to nich sobie biesiadują - tak wola rodaka, niebieskiego ptaka  ;)
Rower ma duszę. Jeśli go pokochasz da ci emocje, których nigdy nie zapomnisz.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Czy uważacie, ze GV jest rzeczywiście takim kompletnym bublem? Niewątpliwie ten szlak jest prekursorem wyznaczania na surowym korzeniu szlaków długodystansowych w PL. Zmobilizował lub stanowił motyw ogromnej ilości przejazdów rowerowych. Mam wrażenie, ze ta nieustanna krytyka to jet taka polska przywara koncentrowania się na samych minusach, bez obiektywnego spojrzenia ile również pozytywnych aspektów przyniósł w sobie.
Krytyka powinna służyć ewaluacji a nie deprecjacji idei, która sama w sobie stanowiła cenną i w swoim czasie pierwszą taką realizację w PL.

Też podobnie uważam, potępianie tego w czambul sensu nie ma. Przede wszystkim trzeba pisać o konkretnych odcinkach - są takie ewidentnie skopane, a są całkiem dobre. To że GV częściowo idzie wzdłuż szos jest oczywiste, budowa i projektowanie szlaku od zera w nowym terenie to już sporo większe koszta, wielkie problemy z własnością gruntu itd. A tego krytycy w ogóle nie biorą pod uwagę oczekując ideału.

Inna sprawa czy przy środkach jakie budowa tego szlaku pochłonęła wykorzystano je optymalnie. Na pewno nie, ale tak to jest ze wszystkim budowanym za publiczne pieniądze, taka natura rzeczy.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Czy uważacie, ze GV jest rzeczywiście takim kompletnym bublem?
Kompletnym nie, ma wiele wad (wspomniany przebieg po ruchliwych drogach wojewódzkich czy po polnych drogach używanych przez rolników, źle umiejscowione MORy, barierki dla pijaków), ale ma też sporo zalet i pewne ruchy pozwalają sądzić, że ma też perspektywy na przyszłość. Do tego, przynajmniej w mojej obserwacji, pojawienie się tego szlaku bardzo rozruszało turystykę rowerową, ludzie poczuli się w jakiś sposób bezpieczni, mają wytyczną drogę, mają wskazane jakieś miejsca noclegowe, atrakcje (nawet, jeśli wątpliwe), jest dobrą bazą do odgałęzień, które już tu i ówdzie się pojawiają. Sam szlak, w większości przebiegu nie jest specjalnie wymagający kondycyjnie, nie trzeba ładować 8000 w sprzęt, żeby go przejechać.


Online Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 714
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
... nie trzeba ładować 8000 w sprzęt, żeby go przejechać.
Dokładnie tak, o czym świadczy wiele filmów na YT z przejazdu GV. Ludzie jadą na "byle czym", po dłuższych, czy krótszych odcinkach i mają z tego sporo radochy - ja też miałem. Są odcinki bardziej płaskie, są wymagające (np. podkarpacie) - każdy znajdzie cos dla siebie. A ruchliwe drogi, może nie zawsze ale często da się ominąć, przy okazji odwiedzając ciekawe miejsca. Dobrze, że powstało GV, czy inne trasy rowerowe. Oby tylko z czasem nie popadły w ruinę. Ale dopóki będą na nich rowerzyści to będzie oznaczało, że to nie utopiona kasa.
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1710
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Ja mam wspaniałe wspomnienia z GV sprzed 4 lat. Powiem więcej, ostatni Brevet na Roztoczu przypomniał mi moje przemyślenia z tamtego wyjazdu. Moim osobistym zdaniem, tam gdzie szlak idzie istniejącymi lokalnymi drogami o małym ruchu, jest najlepiej. Jazda DDR to nie to samo, zwłaszcza w parze.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum