Autor Wątek: Green Velo - rowerowa ściema dekady  (Przeczytany 7154 razy)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
I teraz najciekawsze - olałem Green velo i postanowiłem pojechać na czuja i jakie piękne drogi tam są! Kilka km na obok, wzdłuż samej granicy jest piękna szutrowa autostrada, dlaczego kretyni projektujący tą trasę nie poprowadzili tego szlaku tamtędy?!

I bardzo dobrze. Przypadkowym ludziom, którym jest wszystko jedno i potrzebują po prostu "szlaku" - to wystarcza. Ci, którzy wiedzą czego chcą, sami sobie wyznaczą trasę. Kanalizacja masowego ruchy turystycznego ma wiele zalet. Poza szlakiem jest pustawo i mniej przypadkowych ludzi, a co za tym idzie i śmieci i chamstwa.

BTW - nie rozumiem po co się w ogóle robi takie szlaki - te wszystkie tabliczki, ławeczki, barierki, itp. Jedna wielka cepeliada. Przecież to tylko szpeci krajobraz i odbiera wrażenia. Zwalnia z myślenia i planowania. Pewnie wielu ludzi nie ma nawet pojęcia o terenach przez które jedzie. Tylko szlak, nawigacja i tyle. Klapki na oczach. Nuda. Dobrze, że chociaż nawierzchnia jest urozmaicona. Lepsze to niż wylewka z asfaltu po całości.

Offline Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 714
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
... Pewnie wielu ludzi nie ma nawet pojęcia o terenach przez które jedzie. Tylko szlak, nawigacja i tyle....
No i właśnie dla takich może być trasa rowerowa dokładnie wg tabliczek. Ma być łatwo i w miarę komfortowo. Inni trasę sobie lekko zmodyfikują, a jeszcze inni ułożą ją całkiem po swojemu. Na pewno w jakimś stopniu jest to promocja "rowerowania", danego regionu i po to pewnie powstały. 
A barierki i inne cuda, no cóż - w górach stawiają wieże, robią schodki na szczyty, jakieś kładki więc chyba już nic nie powinno dziwić  :)
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1710
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
nie rozumiem po co się w ogóle robi takie szlaki - te wszystkie tabliczki, ławeczki, barierki, itp. Jedna wielka cepeliada.
Może i tak, ale wzdłuż GV zawsze już znajdziesz nocleg na jedną noc, gdzie gospodarz nastawia się na rowerzystów i nie tylko nie robi łachy, ale jest też pomocny itp. To nie jest oferta dla Ciebie, ale ma spore grono szczęsliwych odbiorców. A trasę GV to wiele osób traktuję tylko jako osnowę trasy, nie trzeba jechać po kresce dla zasady.
Nie wiem jak jest teraz, ale ta tzw. kanalizacja objawiała się przygodnym spotykaniem ludzi pod sklepami i na np. wieżach widokowych. Konsekwencje to np. miłe pogawędki przy piwku z ludźmi o podobnych zainteresowaniach.Tłumów i stosów śmieci nie widziałem.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
GV i tak jest lepsze od szlaków PTTK. Jak człowiek źle pojedzie i wpieprzy się w najgorszy bruk, krzaki albo piach, to wiadomo, że zaraz pojawi się na drzewie znaczek szlaku rowerowego :).

Offline Mężczyzna 365

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 27.02.2018
BTW - nie rozumiem po co się w ogóle robi takie szlaki - te wszystkie tabliczki, ławeczki, barierki, itp. Jedna wielka cepeliada. Przecież to tylko szpeci krajobraz i odbiera wrażenia. Zwalnia z myślenia i planowania. Pewnie wielu ludzi nie ma nawet pojęcia o terenach przez które jedzie. Tylko szlak, nawigacja i tyle. Klapki na oczach. Nuda. Dobrze, że chociaż nawierzchnia jest urozmaicona. Lepsze to niż wylewka z asfaltu po całości.
Nie rozumiem, dlaczego tego nie rozumiesz. Zdecydowana większość rowerzystów (osób używających rowery) nie wyobraża sobie jechać długodystansowo, a jeśli już to w głowie mają właśnie taki łatwy szlak, z nawierzchnią asfaltową, no może z ubitym szutrem. Do tego MOR-y, tablice i inne ułatwienia oraz takie oznakowanie ,które pozwala im wyłączyć myślenie o tym, którędy prowadzi droga i czy da się tam przejechać czy wepchnąć rower. Po prostu relaksują się w ten właśnie sposób. Ba, jak zaczyna padać to rezygnują z jazdy.
Ta niewielka grupa, która woli jeździć po lasach stanowi pewnie ułamek, a tacy jak Ty, którzy do pełni szczęścia potrzebują błota, dziur, czy głębokiej wody (kiedyś wrzuciłeś zdjęcia) to "pomijalny ułamek" (bez obrazy, bo nic złego nie mam na myśli ;)) w ogólnej masie narodu.
Moja żona lubi rower ale jak pokazuję czasem zdjęcia z wyjazdu to nazywa mnie idiotą (a nie uważam się za jakiegoś harpagana w zakresie jazdy po bezdrożach i daleko mi do Ciebie). Ona jest typową przedstawicielką tej zdecydowanej większości, która lubi właśnie takie uporządkowane i łatwe szlaki. A co do znajomości terenu to pytanie czy te tablice ustawione przy np. GV nie dają im więcej informacji niż Ty zbierasz przed czy po wyjeździe. Pod warunkiem, że czytają :)
I tyle.
O GV się nie wypowiem, bo znam z reklam.
Paweł.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Z tego co pamiętam to tablice informacyjne na GV zawiodły mnie najbardziej, bo był tam tylko ogólny przebieg szlaku na mapie Polski, a zupełny brak lokalnych informacji, takich jak atrakcje, sklep, itd. Domyślam się że w aplikacji coś takiego jest, ale mogli by właśnie to zrobić fizycznie zamiast wiat na wypasie.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
zamiast wiat na wypasie

Wiaty to by miały sens, gdyby były postawione z dala od miejscowości i z dala od dróg, dostępnych dla samochodów (minimalizacja zagospodarowania przez miejscową młodzież na miejsca imprezowania). Dojazd/dojście tylko ścieżką. Gdyby konstrukcja wiat pozwalała na prowizoryczny nocleg - np. poddasze z drewnianą podłoga, a na dole ława, stół, itp. Coś jak bezobsługowe wiaty w górach na Słowacji lub w Skandynawii, itp. Żadnych koszy na śmieci, itp. Idealnie by było z ogniem na legalu i z ujęciem wody, ale to już nie jest konieczne.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1710
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Teraz to się rozmarzyłem  ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
BTW - nie rozumiem po co się w ogóle robi takie szlaki - te wszystkie tabliczki, ławeczki, barierki, itp. Jedna wielka cepeliada. Przecież to tylko szpeci krajobraz i odbiera wrażenia. Zwalnia z myślenia i planowania. Pewnie wielu ludzi nie ma nawet pojęcia o terenach przez które jedzie. Tylko szlak, nawigacja i tyle. Klapki na oczach. Nuda. Dobrze, że chociaż nawierzchnia jest urozmaicona. Lepsze to niż wylewka z asfaltu po całości.

Piszesz Pablo, jakbyś wczoraj się urodził.
Większość ludzi nie potrafi dobrze planować, dlatego woli pójść na coś gotowego i nie ma w tym nic złego. Samodzielne trasy to jest już wyższy szczebelek rozwoju rowerowego. A takie szlaki jak GV niejedną osobę mogą wkręcić w poważniejsze rowerowanie i po przejechaniu takiego szlaku zapragną czegoś bardziej samodzielnego.

W moich oczach wielką zaletą GV jest to, że pokazuje ludziom tereny mało znane turystycznie jak np. Podlasie. Też te teorie o śmieceniu i chamstwie są naciągane, ludzie jeżdżący na wyprawy takimi szlakami to raczej nie ten gatunek. Śmieci to raczej z samochodów się tam biorą, w miejscach, gdzie wiaty są przy drogach.

Offline Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 714
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
...A takie szlaki jak GV niejedną osobę mogą wkręcić w poważniejsze rowerowanie i po przejechaniu takiego szlaku zapragną czegoś bardziej samodzielnego...
Bardzo dobrze powiedziane. Mogę stwierdzić, że w moim przypadku tak to zadziałało. Pojechałem 2 dni GV, na próbę. I na tyle mi się to spodobało, że zacząłem jeździć częściej, a z czasem skompletowałem podstawowy sprzęt biwakowy, który dał mi pełną niezależność. I teraz każdy wyjazd sam planuję.
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Wiadomo, była kasa z UE i przepalono ją tak samo głupio, jak głupie są zasady tą kasę rozdzielające przez samą UE.

Niestety, ciężko z tym polemizować. Nie swoje wydaje się łatwo i bez pomyślunku, najlepiej do własnej lub znajomych kieszeni.

Ale GV bym tak nie potępiał. Jechałem odcinkami i czasem był naprawdę spoko. MORy są przydatne w trakcie deszczu, a szczególnie krótkiej i intensywnej letniej burzy. Absurdalne ścieżki rowerowe wzdłuż dobrych szos denerwują swoim obowiązkiem gdy jedziesz sam szosą czy gravelem ale dla rodziców z pociechami w przyczepce lub na rowerkach są już wybawieniem. No i dodatkowym treningiem bo nie korzystają z deniwelacji biegnącej obok drogi tylko uczciwie wyłapują każdy pagór i zagłębienie ;)

Poza szlakiem jest pustawo i mniej przypadkowych ludzi, a co za tym idzie i śmieci i chamstwa.

Pablo ma dużo racji. Dzięki skanalizowaniu ruchu masz zawsze alternatywę. Albo jedziesz po swojemu albo korzystasz ze szlaku. Myślę że GV to dobre uzupełnienie Polski Egzotycznej.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Nie wiem czy zaglądacie na różne portale FB, które są dedykowane turystyce sakwiarskiej. Ja też róbcię to rzadko. Jednak lektura zawartych tam postów i opisów, jak ludzie jeżdżą szkłania mnie do refleksji, że nasze forum jest bardzo mocno zmanierowane. Czy bardziej profesjonalne? Ja bym tak nie powiedział. Zmanierowane lepsze słowo. Dla większości turystyka rowerowa jest prosta. Nie na w niej zadęcia. Wysublimowanych dywagacji sprzętowych. Opisują, że wsiedli na rower, założyli sakwy i pojechali np. GV. W ich relacjach przeważa często opis akceptacji i afirmacji świata jaki spotkali. Dywagacje odnoście infrastruktury nie dominują. Pojawia się za to szlak, który ich poprowadził. Dał im pewien komfort. Poprawił poczucie bezpieczeństwa. Stanowił motyw. Pozwolił poczuć się częścią większej przygody i grona podobnych im rowerzystów. To pokazuje sens istnienia takich szlaków.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Zastanawiam się kto pił. Ty czy Twój słownik?  :lol: Ale to offtop.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Nieco bardziej wymagająca forma pozwala głębiej spojrzeć na treść :)

Pan ze sklepu, w którym kupuję kabelki, wtyczki i inne takie, wypowiadał się o GV właśnie w takiem tonie, to było kilka lat temu, później robił granicę południową i wybierał się za granicę.

Offline Mężczyzna MichałD

  • Wiadomości: 476
  • Miasto: Jura Krakowsko-Częstochowska
  • Na forum od: 27.11.2013
    • Między Wartą, Pilicą i Nidą
To pokazuje sens istnienia takich szlaków.
Pokazuje również wygodnictwo i oczekiwanie podania wszystkiego na tacy. Jest to doskonale widoczne nie tylko w turystyce rowerowej, lecz praktycznie w każdej innej formie aktywnego wypoczynku. My chcemy, my oczekujemy, że ktoś pomyśli za nas. O ile ten "ktoś" zna tematykę również od strony praktycznej jest OK, jak robi to zza przysłowiowego biurka to już nie jest różowo. Innym tematem jest pełna komercjalizacja i wszelkiego rodzaju "produkty turystyczne" połączone z mieleniem kasy. Zresztą nie tylko w turystyce ;)

Sam nie korzystam ze szlaków, chyba że biegną w pożądanym kierunku, lub jestem w PN/rezerwacie, lubię przygotować trasę jak mi pasuje. Czasem, jak nad Liswartą, pokryje się ze szlakiem, częściej nie. Z drugiej strony przecież nie ma przymusu korzystania z tego typu szlaków. O ile nie wprowadza owa infrastruktura znacznego zawirowania w krajobrazie niech powstaje.

Z jednej strony niby ciągły brak czasu na przygotowanie, niby nieznajomość terenu i ryzyko iż pominiemy perełkę regionu, itp. Jednak korzystająć z gotowców "nieco" się traci. Wg mnie warto mimo wszystko zaryzykować.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum