Łopatka składana lub nie

[worek_foliowy]

Wiadomo o co chodzi. Mała, lekka i skuteczna, czyli ma się nie pogiąć. Ktoś poleci?

Znalazłem taki model:
https://www.aliexpress.com/i/32607854880.html
https://allegro.pl/oferta/stalowa-mini-saperka-lopatka-saperska-pokrowiec-9787022051
Waży aż 150g

Bez składania - ponoć 18 g
https://pl.aliexpress.com/i/1005002081889516.html

Kolejna, waży 20 g i wygląda nieco solidniej
https://pl.aliexpress.com/i/4000412366354.html

[Siara_iwj]

Z ultralekkich łopatek wyleczyłem się po paru razach jak przyszło kopać w ziemi z trawą, czy kamulcami. Wożę tradycyjną z nierdzewnym ostrzem i drewnianą rączką. Waży z 300 gramów, ale kopie piękne doły.

[worek_foliowy]

Uważasz, że taka lekka w ogóle nie będzie użyteczna? 300 gramów, to dla mnie już czyste szaleństwo Już 100 gramów to balast trudny do uzasadnienia.

[Iwo]

Jakbym potrzebował (a nie potrzebuję), to zamiast najtańszej, najcieńszej i najgorszej stali celowałbym w standardowy plastik, coś jak poniżej, ewentualnie docinając sobie według potrzeby jeśli ma być super minimalizm.

https://www.castorama.pl/lopatka-waska-plastikowa-id-1140101.html

[Siara_iwj]

Wiem jak się można zdziwić trudnością wykopania dobrego dołka (20 - 30 cm głębokości, taki potrzebuję, może mi dobrze kiszki pracują) w łąkowej ziemii. Korzenie traw potrafią być strasznie twarde i łykowate. W lasach iglastych problem może być mniejszy. Jeśli miałbym brać się za kopanie leciutką łopatką to najpierw jakoś bym tą ziemię rozdrobnił, np. długim nożem, podziabał żeby pociąć łyka i potem kopanie. Druga sprawa, że z głębokością coraz trudniej wybierać ziemię, a zbyt płytki dołek przerabiałem i powiem, że można się zdziwić jak człowiekowi skacze trawienie podczas jazdy

[RS]

Od co najmniej dwóch lat jeździ ze mną tania stalowa łopatka kupiona w jakimś Obi, czy tam innej Castoramie. Tania, bo tylko tanie są lekkie - cieńsza blacha i cienki plastik na uchwycie. Zmniejszyłem ją nieco, odrobinę zmieniłem kształt i zaostrzyłem krawędzie. Niewielkie korzenie tnie bardzo dobrze, ale większe kamienie boję się nią podważać.
Nie pamiętam wagi, ale chyba coś koło 60, może 65 gramów. Na razie nie szukam niczego innego, bo się sprawdza.

ed.
Zmierzyłem i zważyłem.
18 cm dł. całkowitej, z czego połowa to uchwyt. Waga 65g. Cena na pewno poniżej 10 zł.

[worek_foliowy]

Od co najmniej dwóch lat jeździ ze mną tania stalowa łopatka kupiona w jakimś Obi, czy tam innej Castoramie. Tania, bo tylko tanie są lekkie - cieńsza blacha i cienki plastik na uchwycie. Zmniejszyłem ją nieco, odrobinę zmieniłem kształt i zaostrzyłem krawędzie. Niewielkie korzenie tnie bardzo dobrze, ale większe kamienie boję się nią podważać.
Nie pamiętam wagi, ale chyba coś koło 60, może 65 gramów. Na razie nie szukam niczego innego, bo się sprawdza.

Brzmi rozsądnie. Może to taka z Castoramy za 5 zł?

[Dream Maker]

Po co wam to?

[RS]

Nie, nie taka. Moja ma zielony uchwyt 
A poważniej, dość podobna, chociaż ta z linku ma dłuższe przetłoczenie niż w mojej. Podobieństwo wizualne nie gwarantuje porównywalnej jakości, ale ryzyko żadne, a kwadrans zabawy szlifierką kątową nikomu nie zaszkodzi.

[Siara_iwj]

Po co wam to?

Ogólnie to jeden z ważniejszych elementów filozofii LNT [Leave No Trace - Nie Zostawiaj Śladu (po sobie)]

Żeby nie zostawiać min po lasach i łąkach. Osobiście mam czystsze sumienie jak zakopię wszystko w ziemi - to raz, dwa, że w tej formie szybciej zostaje zaabsorbowane przez podłoże, a trzy, że mniej ludzi będzie spoglądać krzywym okiem na dzikie biwaki niż gdy przez przypadek zauważą, że ktoś wychodzi z krzaków, a w krzakach niespodzianka.

[worek_foliowy]

Wziąłem ostatecznie tę łopatkę ze względu na przyzwoitą wagę - 18g. Obawiam się, że jeśli kupiłbym cokolwiek cięższego, to nie chciałoby mi się ostatecznie wozić.

Jeśli będzie zła, to skorzystam z rozwiązania RS.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

[Romal]

Żeby nie zostawiać min po lasach i łąkach

Wystarczy przykryć liśćmi/patykami/kamieniami/czymkolwiek-co-jest-pod-ręką. Łopatka to ostatnia rzecz, o której bym pomyślał pakując się w drogę. kiedyś był taki wątek o wiaderku... Tak mi się skojarzyło

[Wilk]

kiedyś był taki wątek o wiaderku... Tak mi się skojarzyło

A jakże!
To był kultowy wątek, przeszedł do annałów tego forum, teraz Worek tylko próbuje się ogrzać w blasku dawnej chwały

[Siara_iwj]

Żeby nie zostawiać min po lasach i łąkach

Wystarczy przykryć liśćmi/patykami/kamieniami/czymkolwiek-co-jest-pod-ręką. Łopatka to ostatnia rzecz, o której bym pomyślał pakując się w drogę. kiedyś był taki wątek o wiaderku... Tak mi się skojarzyło

O i to jest mina i to taka podstępna, ukryta, że nawet nie zauważysz papierzaka i plask, wdeptujesz po same łydki, albo jak masz ciemno to jest szansa rozbić na takiej atrakcji namiot. To już lepiej zostawić na widoku, przynajmniej da się takie coś ominąć.

Bez łopatki nie wyobrażam sobie dzikiego biwaku, zeżarło by mnie poczucie winy.

[miki150]

Można też zebrać do worka, jak psią kupę. Taki woreczek waży pewnie parę gramów, a są nawet biodegradowalne.