Należę do osób, które podczas wycieczki co jakiś czas robią zdjęcie z samym rowerem w tle. To ładnie podkreśla, że byliśmy w danym miejscu rowerem, nawet jeśli nas nie ma na zdjęciu i jest prostsze do wykonania niż zdjęcie z samym sobą na rowerze. Jeszcze innym rodzajem ujęcia, które czasami stosuję, jest widok przed siebie "z perspektywy roweru", czyli w taki sposób, że w dole kadru widać fragment kierownicy (wrzuciłem poniżej). Bardzo lubię ten rodzaj ujęcia, bo oddaje charakter przemieszczania się bez konieczności pokazania całego środka lokomocji. Najlepsze efekty wychodzą, gdy przed rowerem widać długi odcinek drogi, a sama kierownica jest poza obszarem ostrości.