Autor Wątek: Alkohol na wyprawie  (Przeczytany 13318 razy)

Offline Mężczyzna bikecrusade

  • Nie jestem łysy, tylko golę głowę.
  • Wiadomości: 72
  • Miasto: Oxford
  • Na forum od: 31.10.2009
    • http://www.biketouringnutz.com
Alkohol na wyprawie
« 13 Cze 2010, 23:26 »
No. Wszystko fajnie, ale dalej nie wiemy, czy można do Sigga wlać Whiskey i trzymać przez tydzień, dwa. Na stronie piszą, że płyny fermentujące mogą powodować problemy, no ale wódka przecież nie fermentuje. Nie można też lać paliw, substancji żrących itp. No jasne przecież. Whiskey paliwem w pewnym sensie jest, ale nie w powszechnym tego słowa rozumieniu.   :wink:
Nie odważył bym się pić wódki przechowywanej w zwykłym naczyniu aluminiowym, ale Sigg ma powłokę. Pytanie, czy wódka zacznie z tą powłoką reagować.
Wogóle to zastanawiam się, czy warto sobie głowę zawracać...

Offline Bogusław

  • Wiadomości: 225
  • Miasto: tu i tam :)
  • Na forum od: 23.03.2010
Alkohol na wyprawie
« 13 Cze 2010, 23:44 »
bikecrusade,ni ma co,najlepsze jest szkło i tyle! Może trochę waży ale smak z niego zupełnie inny niż z jakichś tam plastików.A przecież chyba o to chodzi :P

A poza tym ..."biez vodki nie razbierjosz" hehe....
...użyszkodnik...

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Alkohol na wyprawie
« 14 Cze 2010, 04:57 »
bikecrusade
A na ile jedziesz do Norwegii?


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Alkohol na wyprawie
« 14 Cze 2010, 08:04 »
Żadnej whisky nie wolno paprać z jakimś aluminium czy też plastkiem :D


Offline Mężczyzna bikecrusade

  • Nie jestem łysy, tylko golę głowę.
  • Wiadomości: 72
  • Miasto: Oxford
  • Na forum od: 31.10.2009
    • http://www.biketouringnutz.com
Alkohol na wyprawie
« 15 Cze 2010, 00:04 »
Cytat: "Giovanni"
bikecrusade
A na ile jedziesz do Norwegii?


17 dni. Niestety czasy kilkumiesięcznych wakacji odeszły w siną dal...  :(

http://www.podrozerowerowe.info/viewtopic.php?t=2457

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Alkohol na wyprawie
« 15 Cze 2010, 23:00 »
Cytat: "bikecrusade"
A więc zapraszam. Być może pod koniec sierpnia wybiorę się na tydzień lub półtora do Korwalii i Devon, popróbować co tam dojrzało w tym roku. Ale ostrzegam! Głowa po tym boli bardzo. A, za przeproszeniem, moczem to można szyny kolejowe spawać  :D  Szczególnie po tych tańszych. :D

Tańsze nie wchodzą w grę :) Tylko Scrumpy Jack bądź Merry Down srebrny (właśnie popijam) lub - z braku laku - Strongbow. Co do głowy, to zdarzyło mi się wypić 1,5 litra i nic, ale... przecież nie napisałem, że chlałbym na umór :roll: 1 pint w zupełności by wystarczyła, chodzi bowiem o smak :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna bikecrusade

  • Nie jestem łysy, tylko golę głowę.
  • Wiadomości: 72
  • Miasto: Oxford
  • Na forum od: 31.10.2009
    • http://www.biketouringnutz.com
Alkohol na wyprawie
« 16 Cze 2010, 17:23 »
Cytat: "aard"
Cytat: "bikecrusade"
A więc zapraszam. Być może pod koniec sierpnia wybiorę się na tydzień lub półtora do Korwalii i Devon, popróbować co tam dojrzało w tym roku. Ale ostrzegam! Głowa po tym boli bardzo. A, za przeproszeniem, moczem to można szyny kolejowe spawać  :D  Szczególnie po tych tańszych. :D

Tańsze nie wchodzą w grę :) Tylko Scrumpy Jack bądź Merry Down srebrny (właśnie popijam) lub - z braku laku - Strongbow. Co do głowy, to zdarzyło mi się wypić 1,5 litra i nic, ale... przecież nie napisałem, że chlałbym na umór :roll: 1 pint w zupełności by wystarczyła, chodzi bowiem o smak :)


Nie żartuj. Scrumpy Jack jest z tych tańszych. Dobry, ale to mocno wytrawny cider. Natomiast Strongbow to wogóle taki angielski jabol. Nie jest zły, tzn mnie smakuje, ale w tym jest z pół tablicy Mendelejewa. Tego nie pija się dla smaku, tylko dla zapomnienia  :D
Zdecydowanie lepsze , ale i droższe to np irlandzki Magners. Chociaż tan akurat jest dość słodki.
Bardzo natomiast lubię vintage ciders, mocniejsze, bardziej dojrzałe. Kiedyś piłem też młody, niepasteryzowany cider w pubie. Dziwny taki.
Natomiast co do NAJtańszych (White coś tam, taki w niebieskij 2l butli) to masz rację. Tego się nie da pić.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Alkohol na wyprawie
« 16 Cze 2010, 19:38 »
Cytat: "bikecrusade"
Nie żartuj. Scrumpy Jack jest z tych tańszych. Dobry, ale to mocno wytrawny cider.

Nie żartuję :) Ja własnie lubię mocno wytrawny cider. Jakbym chciał słodki, to mogę się Redd'sa napić :P

Cytat: "bikecrusade"
Natomiast Strongbow to wogóle taki angielski jabol. Nie jest zły, tzn mnie smakuje, ale w tym jest z pół tablicy Mendelejewa. Tego nie pija się dla smaku, tylko dla zapomnienia  :D

Się nie zgadzam. Nie twierdze, że to wykwintny trunek, ale też wytrawny i też niezły, zdaniem mojem :) (choć nie aż tak, jak wyżej wymieniony)

Cytat: "bikecrusade"
Zdecydowanie lepsze , ale i droższe to np irlandzki Magners. Chociaż tan akurat jest dość słodki.

Nie mam przyjemności znać, ale jeśli słodki, to raczej odpada :)

Cytat: "bikecrusade"
Bardzo natomiast lubię vintage ciders, mocniejsze, bardziej dojrzałe.

Merry Down jest właśnie typu vintage, ale przyznam, że nie czuję wielkiej róznicy w stosunku do Scrumpy Jacka i całe szczęście, bo to właściwie ideał :)

Cytat: "bikecrusade"
Natomiast co do NAJtańszych (White coś tam, taki w niebieskij 2l butli) to masz rację. Tego się nie da pić.

W niebieskiej 2l butli znam Zeppelina. Za mocny, za słodki i chemią jedzie. Podobnie jak Blackthorn i  Tesco Value ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline szyroki

  • Wiadomości: 122
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 04.03.2010
Alkohol na wyprawie
« 16 Cze 2010, 21:44 »
Cytat: "bikecrusade"
Natomiast co do NAJtańszych (White coś tam, taki w niebieskij 2l butli) to masz rację. Tego się nie da pić.


White Lightning! Mój faworyt :D

Offline symulak

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: białystok
  • Na forum od: 21.07.2010
Alkohol na wyprawie
« 28 Lip 2010, 12:32 »
hej,

ja nie wyobrażam sobie wyjazdu bez alkoholu. Jak jest gorąco to piwo po prostu jest nieodzowne. Pod tym względem Czechy i Słowacja to ideał: piwa smaczne i lekkie w porównaniu do polskich - nie koszą z nóg. No i prawa jazdy nie zabierają za jazdę "po".

A wieczorem, kiedy namiot jest już rozbity siadam sobie z książką albo mp3 w ręku [audiobooki!] i fajnie jest troszkę się rozluźnić przy setce czy dwóch ;-) jakiejś żołądkowej, brandy czy Beherovki.

Osobiście używam plastikowych piersiówek, w których jest [była?] sprzedawana Żołądkowa Gorzka. Sprawdzają się wyśmienicie, a ważą mniej niż szkło.

http://a01.cdn.a.pl/zdjecie-12164/zoladkowa-gorzka-wodka-350ml-Full.jpg

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Alkohol na wyprawie
« 28 Lip 2010, 13:05 »
Jak wprawiony jest wpiciu  dwóch setek codziennie na kolację to da radę. ;)

Offline symulak

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: białystok
  • Na forum od: 21.07.2010
Alkohol na wyprawie
« 28 Lip 2010, 13:38 »
Panowie,

z kolei ja błagam: wyluzujcie się. Nie zamierzałem robic wyścigów na kto ile wypije. Nie robie też wyścigów na kto ile przejedzie. Moim celem, jeśli chodzi o jazde na rowerze, nie jest a) optymalna forma w celu odfajkowania kolejnego rekoru b) przejechanie jak największej ilości kilometrów c) zalicznie jak najwiekszej sumy podjazdów o nachyleniu powyżej 10% d) zjazd  z prędkościa 101 miliwaxmundów e) przejechanie jak najwiekszego dystansu bez użycia pompki etc, itd.

Rzecz dotyczyła pytania w czym zabrać jakiś mocniejszy alkohol. No i odpowiedziałem.


PS
200ml uważam za górna granicę i jestem w stanie spokojnie następnego dnia po tym jeździć dystanse 60/80km. No może średnia spada mi z 34,9 do 32,6 km/h ;-)

Offline symulak

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: białystok
  • Na forum od: 21.07.2010
Alkohol na wyprawie
« 28 Lip 2010, 14:48 »
Cytuj
W innym poście piszesz że ważysz 110kg. Nie żebym był złośliwy, ale pewną prawidłowość daje się tu zauważyć... :lol:


Michale, nie sposób się z tym nie zgodzić.

Niemniej jednak, w żadnym z moich postów nie dowodziłem, że jestem zrównoważony a moja pasja rowerowa wpisuje się "bez zgrzytów" w mój styl życia... :P

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Alkohol na wyprawie
« 28 Lip 2010, 17:13 »
ja tam napić się lubię, ale nawet po małych ilościach czuję, że gorzej się regeneruję w nocy.... ale to dotyczy bardziej wyjazdów gdzie się ciśnie.
Jak jechałem z dziewczyną, to spokojnie mogłem wypić wieczorem nawet kilka piw, i następnego dnia i tak jechałem w jej tempie bez problemu :P

Raz w życiu zrobiłem ponad 200km po górach po 2h spania, i wyruszając jeszcze na bani.... przejechałem, ale było zdecydowanie ciężej niż normalnie :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum