Autor Wątek: kuchenka turystyczna na kartusz gazowy  (Przeczytany 302366 razy)

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 428
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Ja tylko dodam, że jeżeli nie boisz się przelewania gazu (banalna czynność), to gaz kupujesz jeszcze taniej, bo kartusze budowlane to kilka złoty za sztukę. Można równie dobrze przelewać w podróży. Sam zestaw palnik + gaz też możesz sobie do rodzaju i długości wycieczki dopasować. U mnie np najlżejszy zestaw (czyli palnik bsr 3000 i kartusz 100gr) mieści się w kubku z decathlona. A w 650ml tytanowym TOAKS, to mam tam jeszcze zapas miejsca.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8788
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Jeżeli jednak porównasz ceny w przypadku ładowania kartridży z dużych butli, to argument cenowy znika.

Tak, wówczas, jeśli na wyjeździe starcza przepompowanego.
Starcza wówczas, jeśli używasz mało lub zapalniczkowy gaz przepompowujesz na wyjeździe.

Może i benzyna taniej wychodzi, ale ile tego gazu zużywasz? No i też jak weźmiesz pod uwagę amortyzację kosztów zakupu samej kuchenki to dobre 5 lat musisz pojeździć zanim to się zwróci. 2 tygodnie jazdy to spokojnie obskoczysz dwoma kartuszami 230g lub jednym 450g, wydasz na to 50zł, tyle raz na rok to są żadne pieniądze. A wygoda używania kuchenki gazowej jest nieporównywalna, żadnego rozpalania wstępnego, żadnego pompowania, a przede wszystkim żadnego smrodu. Benzyna samochodowa cuchnie potwornie, jeżdżąc z nią zawsze miałem zapach benzyny w sakwie, nawet 2 dwóch hermetycznie zamykanych torbach. Można to rozkręcać, ale przy odkręcaniu wężyka zawsze trochę tej benzyny zostanie. A gaz jest czysty i bez zapachowy. Do tego przy gazie - cały zestaw kuchenny (kartusz + kuchenka) mieścisz w litrowej menażce, przy benzynie już zajmuje to 2 razy więcej i blisko 2 razy więcej waży.


No właśnie na tyle dużo, że kartuszy kupować nie chcę. Nie tylko zagotowuję wodę, zalewam. Makarony warzę normalne.

Wygoda, racja, jest po str. stosowania gazu.
Butli z benzyną nigdy nie woziłem w sakwach, torbach - zawsze na ramie (nie śmierdzi nic).
Skoro na ramie, w torbach miejsca bierze tyle, co palnik z wężykiem.
Benzin paląc, kalkulować nie muszę, czy mi do końca wyjazdu starczy - benzin łatwo dopełniam.

Dodatkowo w moim przypadku:
I w domu posiłki nierzadko/okazjonalnie (gdy mi się plity rozpalać nie chce) przygotowuję na kuchence - tę użytkuję nie tylko na wyjazdach.

MSR Windpro widzę w cenie pod sześćset, primusa z butlą, wszystkim, com wspomniał, kupił za coś 8oo.
Palnik "świeczkowy" mi nie podchodzi.


bzyk69
Spróbuję na zasadach opisanych przez Iwo.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Napełnianie kartuszy gazem ma sens tylko w jednym przypadku.
Jeżeli stosuje się małe kartusze (100, 200ml) to brakuje gazu na dłuższe wyjazdy. Trudno jest takie zestawy dokupić gdzieś w trasie.
Dlatego przydaje się zestaw zaworków do przelewania z kartusza w kartusz. Budowlane są ogólnie dostępne, tak że taki system jest lepszy niż wożenie zapasu.

Z reguły gaz pakuje sie do kubków, garnków, dlatego wymiar kartusza ma znaczenie. U mnie kartusz 230 ml mieści się w menażce wraz z palnikiem. I pasuje tylko ten niższy kartusz ;)
Wożę więc zaworek (wiele miejsca nie zajmuje), zawsze można dolać  :)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
+1
Bez przelewania potem jest masa "prawie pustych" kartuszy w zapasie. Wszyscy dobrze wiemy jak kiepsko się gotuje na takim kończącym się kartuszu.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Gio

  • [Gio], nie [Dżio]
  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.05.2019
A czy do przelewanie z kartusza z gwintem do kartusza z gwintem służy taka sama przejściówka, jak do przelewania z "zapalniczkowego" do gwintowanego?
           

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No właśnie na tyle dużo, że kartuszy kupować nie chcę. Nie tylko zagotowuję wodę, zalewam. Makarony warzę normalne.
Ja tak samo gotuję makarony i gaz spokojnie daje radę. Na tegorocznym wyjeździe 16 dni miałem kartusz 230 i 100g - i to na 2 tygodnie jazdy starczyło idealnie, a prawie każdego dnia gotowałem makaron, poza pierwszymi dwoma, gdzie jeszcze miałem zupki chińskie.
Skoro na ramie, w torbach miejsca bierze tyle, co palnik z wężykiem.
To jest żaden argument. Jeśli masz butlę na ramie - to zabiera miejsce na coś innego. Ponadto np. w terenie mocowanie butli pod ramą się średnio sprawdza, bo to ogranicza na pewnych typach tras. Do tego butla przy rozkręcaniu zawsze trochę pocieknie z wężyka, nawet gdy starałem się wypalić benzynę z owego wężyka.
Benzin paląc, kalkulować nie muszę, czy mi do końca wyjazdu starczy - benzin łatwo dopełniam.

Tyle, że to nie jest trudna kalkulacja. A z dostaniem benzyny też bywają problemy, kiedyś musiałem na Islandii dokupić paliwo - a tam same stacje bezobsługowe na karty kredytowe i minimalny poziom zakupu to bodajże 10 litrów. I musiałem w zimnie i wietrze czekać koło 30min aż przyjedzie samochodziarz i z nim załatwiać zakup.

Benzyna generalnie ma przewagę w krajach bardziej egzotycznych, gdzie trudno dostać kartusze. Ale w Europie nie ma z tym wielkiego problemu, w każdym większym mieście kartusz raczej dostaniesz. Dlatego dla mnie zabieranie kuchenki benzynowej na europejską wyprawę (a to 99% wypraw) to już jest trochę "overkill". Drugi poważny bonus kuchenki benzynowej to lot samolotem, kartuszy nie wolno przewozić w samolocie, więc po wylądowaniu musisz go gdzieś kupić, tu benzyna jest dużo wygodniejsza, bo czasem są z tym zakupem problemy. Np. w Gruzji 2 dni minęły zanim kartusze dostaliśmy, miały być na stoisku na lotnisku, ale ich nie było. A trzeci bonus - to użytkowanie w niskich temperaturach czy na dużych wysokościach, tutaj paliwa schodzi na tyle dużo, że benzyna daje dużą przewagę, dlatego jadąc na Nordkapp zimą miałem kuchenkę benzynową, a duże wysokości wymagają specjalnych i drogich mieszanek gazu oraz ogrzewania kartuszy. Ale już himalaiści z tego co czytałem - to używają gazu, bo rozpalanie kuchenki benzynowej wewnątrz namiotu jest bardzo kłopotliwe i niebezpieczne.

MSR Windpro widzę w cenie pod sześćset, primusa z butlą, wszystkim, com wspomniał, kupił za coś 8oo.
Palnik "świeczkowy" mi nie podchodzi.

No i przy takich cenach to nie ma mowy o finansowej przewadze benzyny. Kuchenka gazowa + kartusz to się zamkną w 150zł, więc te pozostałe pieniądze przez długie lata się nie zwrócą na niższych cenach paliwa.

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 428
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
A czy do przelewanie z kartusza z gwintem do kartusza z gwintem służy taka sama przejściówka, jak do przelewania z "zapalniczkowego" do gwintowanego?
To są inne adaptery. Ale każdy z nich jest do kupienia na Ali za grosze.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8788
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Wilk:

W Primusie w wężyku nic nie zostaje (flip-flop).
MSR Wind Pro jest niską kuchenką na gaz.
Pisałem, palnik gazowy "świeczka" - ten za sto coś - mi się nie sprawdza, nie podszedł.

Gotuję (długo) zwykle 2x dziennie + rano.
Na tej ilości gazu 14/16 dni u mnie nie pajdziot.
Poza tym, lubię siedzieć, rozmyślać przy maszynce w drodze - mi schodzi dłużej.

W trasie łatwiej mi wyhaczyć benzin, niż gaz.


W krajowym, europejskim zastosowaniu gaz jest bardziej popularny, w użytkowaniu bardziej elegancki, wydajny, szybciej warzy. Stosując palnik "świeczka", mniej trzeba na ten wydać. Od gazu zaczynałem.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
W Primusie w wężyku nic nie zostaje (flip-flop).

Ja mam Primusa właśnie i nie podzielam tej opinii, smród benzyny jest nie do pozbycia się, śmierdzi i butla i sama maszynka którą mam w menażce, bo zawsze jakaś resztka tej benzyny zostanie. Dlatego na starcie stosuję benzynę ekstrakcyjną, bo z tą nie ma tego problemu, ale jak się skończy i trzeba się przesiąść na samochodową - to jest porażka, bo ta cuchnie strasznie.

Gaz też się da do mojej kuchenki podłączyć (bo mam chyba najwyższy ówcześnie sprzedawany model Primusa, co chodzi na wszystkim), ale nie bardzo widzę sens takiej operacji, bo wtedy muszę wozić i kartusz i butelkę na paliwo.
Gotuję (długo) zwykle 2x dziennie + rano.
Na tej ilości gazu 14/16 dni u mnie nie pajdziot.

To musiałbyś spróbować i dać gazowi szansę. Ja też dosyć dużo gotuję, każdego dnia dwa razy pół litra herbaty + makaron na obiad i to normalny makaron, gotujący się circa 10min. I dwa kartusze 230g spokojnie mi obskakują wyjazd na 2 tygodnie przy takim zużyciu.

Jak wspominałem wcześniej - kluczowa jest tu długość i cel wyprawy. Przy naprawdę długich, koło miesiąca i więcej wyjazdów benzyna robi się wygodniejsza, też w krajach egzotycznych, gdzie o kartusze ciężko

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8788
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Wobec Twych info dot. il., okresu gotowania, zabezpieczony Iwowym adapterem, i ja następną razą wrócić spróbuję elegancko gazem (db. gazmaszynkę przecież już maju).

Dziękuję.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Karol

  • Wiadomości: 1345
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 21.02.2011

Ja mam taki zestaw przejściówek, od lewej:
1. Tradycyjna butla turystyczna do 5 kg- kartusz nakręcany gwint wewnętrzny
2. Kartusz nakręcany-kartusz nakręcany gwinty wewnętrzne
3. Butla budowlana- kartusz nakręcany g. zewnętrzny
4. Butla budowlana/gaz do zapalniczek-kartusz nakręcany, najmniej poręczna, ale da się też używać

Przy tych przejściówkach można dowolnie przelewać i uzupełniać gaz.

Offline Mężczyzna Gio

  • [Gio], nie [Dżio]
  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 17.05.2019
Bzyk69, Karol, dzięki za wyjaśnienie :)
           

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 428
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Ja też dosyć dużo gotuję, każdego dnia dwa razy pół litra herbaty + makaron na obiad i to normalny makaron, gotujący się circa 10min. I dwa kartusze 230g spokojnie mi obskakują wyjazd na 2 tygodnie przy takim zużyciu.


Ja podobnie.
Dodam tylko, że dużo zależy od pory roku i temperatury. Ostatnio w ciągu 4 dni - w aurze późno jesiennej - zeszło mi na takie właśnie gotowanie 230g gazu. Po przyjeździe kartusz był praktycznie pusty. Gdzie na podobnej wycieczce latem spokojnie ogarnąłem to 100g kartuszem.
Warto brać pod uwagę w jakich temperaturach otoczenia będziemy gotowali.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Jak już o palnikach mowa, to poszukuję alternatywy dla palnika Primus Expres.
Użytkuję go już co najmniej 15 lat, jest super, kompaktowy, i zawsze działa.
Ma tylko jedną wadę (jak wszystkie nakręcane na kartusz) - całość z garnkiem jest wysoka i niestabilna.

Poszukuję podobnego, minimalistycznego palnika z wężykiem, aby rozstawić bezpośrednio na podłożu.
Na pewno dojdzie więcej elementów (wężyk zaworek), chcę czegoś co zmieści się w menażce razem z krtuszem (tak jak ten Express)

Nie chcę chińszczyzny, interesuje mnie tylko niezawodny sprzęt.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Jak już o palnikach mowa, to poszukuję alternatywy dla palnika Primus Expres.
(...)
Poszukuję podobnego, minimalistycznego palnika z wężykiem, aby rozstawić bezpośrednio na podłożu.
Primus Express Spider?
W Skalniku za niecałe 307 PLN (https://www.skalnik.pl/kuchenka-express-spider-primus-631940)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum