Tomzoo - widziałam Twoją galerię. Fajne zdjęcia, i tyle wspomnień - np. Rallarvegen pod prąd:) Ale zazdroszczę Ci POGODY!! Czy mieliście tam chociaż jeden deszczowy dzień, czy tylko tę chwilową zamieć śnieżną? A może (tak jak u mnie) jak już lało to tak, że nie dało się wyjąć aparatu?
Ale to chyba jednak po prostu mój pech, bo to lato było wyjątkowo beznadziejne. Znajomy z Andenes (najdalej na północny wschód wysunięte miasteczko Vesteralen) powiedział mi, że w tym roku mieli tylko jeden letni dzień (czyli dzień z temperaturą maksymalną powyżej 15*C) - 16 maja. A przecież normalnie jest tam ciepło!