zależy od blokady. /.../
Jest tylko jeden problem. Większość dobrych amorów ma zawór, który otwiera blokadę podczas nagłego wzrostu ciśnienia (blow-up), co ma chronić widelec przed zniszczeniem. Sęk w tym, że gdy otworzy ci się blokada, a nie masz powietrza w komorze, to prawdopodobnie zaliczysz spektakularny lot przez kierownicę.
imho używanie amora ma sens tylko wtedy, gdy jeździ się na otwartej blokadzie. Jeśli w chwili obecnej amortyzator trzyma powietrze, to nie bałbym się szczególnie o niego. Gdy kompletnie stracisz powietrze, pozostaje załączyć blokadę i jechać bardzo ostrożnie /.../
/.../ Ja problem targania oddzielnej pompki do amora chwilowo rozwiązałem w ten sposób, że kupiłem pompkę, i do tego, i do tego (przełącznik tłoka). Marnie się nią pompuje koła, ale "się da".
Mam taki chiński wynalazek. Da radę tym napompować amora, a i koło od biedy podejdzie (chociaż to sporo machania, nawet po przełączeniu na większy tłok). Takie obejście, by nie targać dwóch pompek.http://www.bikeatelier.pl/akcesoria-narzedzia/pompki/pompka-do-amortyzatorow-i-detek-beto-mp-036
Jeżeli zejdzie powietrze z amortyzatora to nie licz na to, że za pomocą blokady skoku zablokujesz go na stałe w pozycji rozprężonej. Podczas jazdy zejdzie powolutku w dół.