1200 miliwaxmundów = 1,2 waxmunda
Jacek - ciągnący przyczepkę - parokrotnie szarżuje na zjeździe z dużą prędkością.Nagła utrata równowagi, a w efekcie przewrócenie się przyczepki ma taki sam skutek jak wyrzucenie kotwicy - rower gwałtownie hamuje i nie reaguje na ruchy kierownicy. W końcu rowerzysta, rower i przyczepka w tumanie kurzu i pyłu lądują pozaczepiani ze sobą na ziemi. Za każdym razem Jacek zgarnia ode mnie surową reprymendę - taka zabawa może się źle skończyć zarówno dla niego, jak i dla sprzętu.
Było, skończyło się. Mordercze (dla mnie) podjazdy (...)
Ciekawe ile Ty tam osiągniesz
No Panie!Nie wykręcać się lenistwem - tylko do roboty, szkoda żeby taka fajna wyprawa pozostała bez żadnej relacji.
A jak tam dały się Wam we znaki temperatury? Bo ja zadowolony jestem że w tym roku jadę we wrześniu, 36'C na tak ciężkich podjazdach jak w Alpach to jednak masakra, IMO lepsze są już trochę krótsze dni.