Autor Wątek: kąpiel w podróży, spanie pod namiotem  (Przeczytany 15784 razy)

Offline Mężczyzna Antracyt

  • Wiadomości: 780
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 13.06.2017
    • Poland on bike
Na dworcu w Jeleniej Górze jest możliwość korzystania z prysznica. Niestety otwarte tylko do 16:00.



Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Nie zapomnę jak wracając latem z Ukrainy wzięliśmy prysznic na dworcu w Przemyślu i dopiero po wyjściu poczuliśmy, że nasze ciuchy śmierdzą jak osoby bezdomnej. A to było max po kilku dniach bez mycia, a ciuchy też regularnie praliśmy na wyjeździe.


Przyjmowałem różnych czy to forumowiczów czy innych rowerzystów z warmshowers... To że rzeczony rowerzysta nie czuje smrodku (no, bo nie czuje, przyzwyczaja się człowiek), nie znaczy że nie śmierdzi ;) Pamiętam że dobre kilka osób uważało że nie musi brac prysznica bo 'jest ok', a okna trzeba było pootwierać i nos urywało, a rowerzysta dalej w zaparte że prysznica nie trzeba :P (nie, nie pokazuje na Ciebie ani nikogo innego palcem).

Ale... jak można się nie myć?
Rozumiem przywyknąć do smrodu, gdyż i tak piwo nos przeżera na wylot po paru dniach, ale nawet zimą od potu się wszystko klei po jednym dniu, wręcz ma się poczucie, że podczas zgięcia łokcia/kolana skóra już się zlepi brudem na amen i już tak zostanie...

Normalnie ;) Choć przestałem praktykować takie hardcory. Mój rekord to 3tyg bez mycia na pustyni Gobi. Ale tam mega sucho, człowiek się nie pocił bo od temperatury i wiatru od razu wysychał pot. Nic się nie kleiło, jakoś wielce nie śmierdziało (patrz wpis powyżej :P)...


Na ostatnich wyprawach byłem z dziewczyną, więc mycie było częste ;) 1L wody polewanej z bidonu (przez dziubek), i idzie się w tym całemu normalnie umyć. Anka to w 2L wody potrafiła się umyć cała + długie włosy...
I mycie normalnie koło namiotu, bo i tak staram się spać na dziko zawsze.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Ale... jak można się nie myć?
Rozumiem przywyknąć do smrodu, gdyż i tak piwo nos przeżera na wylot po paru dniach, ale nawet zimą od potu się wszystko klei po jednym dniu, wręcz ma się poczucie, że podczas zgięcia łokcia/kolana skóra już się zlepi brudem na amen i już tak zostanie...
Bzdury

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Mój rekord to 3tyg bez mycia na pustyni Gobi.

Mój rekord to jakieś kilkanaście godzin ;P
Serio, jak mi się zaczyna robić lepka skóra, to nie mogę zdzierżyć i z samego wku%^&nia zaczynam pocić się jeszcze bardziej... Teraz w weekend myłem się 8 razy, i trzykrotnie zmieniałem koszulkę, kilkanaście razy zanurzałem czapkę w wodzie ;P

Bzdury

Widocznie nie dotyczy osób po przeszczepie skóry  :icon_twisted:

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 512
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Arek, współczuję twojej rodzinie .
Mam nadzieję, że pozwalasz im się wykąpać chociaż na święta.

Offline Mężczyzna login

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 632
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 13.01.2012
pytanie do wielbicieli rzek, czy woda jest na tyle czysta żeby się w nich myć? czy trafiają się takie cieki że odrzuca? czy ktoś miał przygody skórne po myciu w rzece/jeziorze?

co z praniem ciuchów? w butelce wody raczej spodenek nie upiorę. Ale myślę że jakąś wiejską babę bym uprosił o wanienkę wody żeby przepłukać strój rowerowy.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Jeśli masz wątpliwości nie myj twarzy w rzece - te często odrzucają zapachem i kolorem, zwłaszcza w pobliżu ujścia z oczyszczalni. Ale strój rowerowy możesz przepłukać bez problemów nawet w takiej syfistej wodzie - czasami na czarnym widać jakieś szczątki wodorostów, ale i tak jest lepiej, niż przed "praniem"

Ale i tak najbardziej polecam cmentarze...

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3716
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Teraz w weekend myłem się 8 razy, i trzykrotnie zmieniałem koszulkę, kilkanaście razy zanurzałem czapkę w wodzie

8 prób i wciąż ten sam efekt!

pytanie do wielbicieli rzek, czy woda jest na tyle czysta żeby się w nich myć?

Mycie się w rzece to buractwo. Można się umyć przy rzece, czerpiąc wodę z rzeki ale nie myć się bezpośrednio w rzece, w strumieniu czy w jeziorze. Ludzie, szanujcie przyrodę nieco bardziej niż suweren nad morzem czy nad jeziorem....

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 512
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Jak woda jest wzrokowo brudna, to nie myję się. Szkoda mi mojej tetrowej pieluchy, którą się wycieram.
90% mycia na wyjazdach w wodzie terenowej przez jakieś 30 lat i nigdy nic nie złapałem.
Większe zagrożenie pod prysznicem.
Ostatnio na kempingu musiałem odłączyć od prądu bojler, bo mnie woda szczypała , no i grzyba można złapać.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Ale... jak można się nie myć?
(...)
nawet zimą od potu się wszystko klei po jednym dniu, wręcz ma się poczucie, że podczas zgięcia łokcia/kolana skóra już się zlepi brudem na amen i już tak zostanie...
Bzdury
Nie żadne bzdury tylko prawda, choć nie każdego musi dotykac w takim samym stopniu bo ludzie są różni i rożnie się pocą.
Ja na przykład pocę się mocno i po całym dniu jazdy się lepię i nie jest to wrażenie tylko fakt bo po prostu widzę jak się przy prostowaniu ręki "rozkleja" skóra w zgięciu łokcia.
A druga rzecz to pył, który przylepia się np do twarzy i wieczorem można go "wałkować".
Włażenie z tym do śpiwora? Hmm...

Offline Kobieta Kot

  • Wiadomości: 804
  • Miasto: Blisko Poznania
  • Na forum od: 29.08.2013
Na dużych stacjach paliw bywają prysznice. Czasem wystarczy zwykła łazienka na stacji, w restauracji, by się umyć. O ile umywalka nie jest mikroskopijna.
Ég hjóla oftast nær í vinnua.
www.kot.bikestats.pl

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5069
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Mój rekord to 3tyg bez mycia na pustyni Gobi.

Mój rekord to jakieś kilkanaście godzin ;P

Częste mycie skraca życie, skóra się ściera i człowiek umiera.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Nie żadne bzdury tylko prawda, choć nie każdego musi dotykac w takim samym stopniu bo ludzie są różni i rożnie się pocą.
Ja na przykład pocę się mocno i po całym dniu jazdy się lepię i nie jest to wrażenie tylko fakt bo po prostu widzę jak się przy prostowaniu ręki "rozkleja" skóra w zgięciu łokcia.

No choć jeden się ze mną zgadza  :D

U mnie latem niekomfortowo robi się już po 3-4 godzinach... Ale wystarczy się ochlapać kilka sekund i już powraca status quo i jedzie się dalej.

8 prób i wciąż ten sam efekt!

Coś jak picie, oddychanie czy akt mikcji... nałóg normalnie.

Ludzie, szanujcie przyrodę nieco bardziej niż suweren nad morzem czy nad jeziorem....

Mycie 'myciu" nierówne... doraźne ochlapanie się wodą bez użycia detergentów rzece nie zaszkodzi, bo i jak?

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Podtrzymuje swoje opinie. Autor wątku dopytuje o codzienne mycie na wyprawie, z kontekstu wynika, że w miarę kompleksowe. Zatem podtrzymuje twirtdzenie, że jest to zbyteczne.
Rzeki, jeziora, chusteczki higieniczne ok. W miarę możliwości i potrzeb.  Ale jak zaznaczył Pablo. Jak ktoś zamierza z chemią iść do rzeki lub jeziora to szkoda czasu na dyskusjęm

Tak sobie jeszcze pomyślałem chwilę o wielu wyprawach grupowych, w tym w mieszanym towarzystwie. Jakoś nie przypominam sobie ciśnienia na codzienne ablucjee całej  grupy. Ok były wspólne kąpiele przy okazji, nawet koedukacyjne pływania na nagusa się zdarzyły. Ale ani jednej wyprawy, żeby wszyscy codziennie się pluskali.
Może jesteście hipokrytami?
« Ostatnia zmiana: 24 Cze 2021, 23:07 Sedymen »

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Zaraz, chwileczkę, momencik.
Zdefiniujmy najpierw "mycie", bo widzę za każdy o czym innym.
Nic nie pisałem o chemii.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum