Autor Wątek: kąpiel w podróży, spanie pod namiotem  (Przeczytany 15788 razy)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Dobre, przewiewne spodnie chronią przed słońcem i odprowadzają pot z ciała.

Obcisłe czy luźne? Polecisz jakieś?

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Wracając do wkładek. Osobiście używam cienkiej wkładki od StS. Jest dużo bardziej przyjemna niż jedwabna. Nie przylepia się też do ciała w przypadku spocenia. Łatwiej się też w nią wchodzi

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Jakim trzeba być głupcem lub ignorantem, żeby lansować takie poglądy ?
To jest tak szkodliwa postawa, że powinna być zakazana na forum - jako wybitnie idiotyczne działanie na szkodę innych użytkowników.]
Może jestem ignorantem, ale potwierdzam teorię Wilka, nawet letnie alpejskie słońce się nie czepia dobrze zaprawionego zawodnika ;). Skóra chłodna, czyli się przystosowała. A czerniaka może mieć też osoba używającą filtrów, trzeba się obserwować i chodzić do dermatologa z wątpliwościami i wycinać zanim się coś poważniejszego zrobi. Ten gość że zdjęcia musiał jeździć z otwartą szybą, bo inaczej całe UV by zostało zabrane przez szybę samochodu. Wiadomo, jak ktoś wytrzyma w pełnych nogawkach i rękawkach to najlepsze rozwiązanie. Przy mojej potliwości ani to ani filtry nie wchodzą w grę, bo w końcu człowiek musi mieć z tego przyjemność.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Ten gość że zdjęcia musiał jeździć z otwartą szybą

Rozumiem, że ty jeździsz po Alpach z zamkniętą szybą?

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Może jestem ignorantem, ale potwierdzam teorię Wilka, nawet letnie alpejskie słońce się nie czepia dobrze zaprawionego zawodnika .
Chyba czarnoskórego ;)
Nie można uogólniać, ludzie różnie reagują na promieniowanie UV.
W Alpach (wysoko) poparzyło mi stopy w godzinę (nieopatrznie zdjąłem sandały,a pod paskami zostala biała skóra).

Jestem w miarę odporny na UV, ale i tak smaruję  się  kremami, nie mam oparzeń, ale nawet miesięczna opalenizna się złuszcza, bąble od potu się tworzą.
Krem z filtrem 30 załatwia sprawę.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Ten gość że zdjęcia musiał jeździć z otwartą szybą
Rozumiem, że ty jeździsz po Alpach z zamkniętą szybą?
Mi zmarszczki nie przeszkadzają, będę miał symetryczny efekt  ;)
W Alpach (wysoko) poparzyło mi stopy w godzinę (nieopatrznie zdjąłem sandały,a pod paskami zostala biała skóra).
Błąd taktyczny :) Białego nie wolno pokazywać na słońce. Mam podobnie. Jak jeżdżę z rodzinką nad wodę i muszę ściągnąć koszulkę to filtr 30/50 od razu idzie w ruch.
« Ostatnia zmiana: 26 Cze 2021, 12:36 MaciekK »

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Ja z racji słabej tolerancji na upały, jeżdżę na krótko, aczkolwiek jestem w stanie sobie wyobrazić stanowisko Pabla. Po części ;) Bo miałem okres, że się jednak zakrywałem (górę), bo nienawidzę, ale to na prawdę nienawidzę smarować się kremami z filtrem. Popatrzmy, jak ubierają się ludzie w krajach pustynnych, jednak często jest to zakrywanie się od góry do dołu. Jak wjechaliśmy w mołdawskie upały w lipcu, to jeździłem w lnianej rozpinanej koszuli (o merino to człowiek mało słyszał, a już w ogóle to nie było człowieka stać). Do jeżdżenia w cieple w długich spodniach się jeszcze nie przekonałem, chociaż wiem, że moje spodnie endury, w których na codzień jeżdżę, spokojnie by dały radę.

Co do mycia, myśmy zawsze myli się, jak była okazja (czyt. spanie na gospodarza, ewentualnie hotel w momentach kryzysu - czyt. jesteśmy w mieście, a już jest ciemno, więc nam wszystko jedno, shut up and take my money, panie hotelarz). Jak spaliśmy pod namiotem, to szybkie przemycie nawilżanymi chusteczkami (czego nienawidzę, bo czuję się bardziej lepko, niż bez przemycia).

Mój rekord niemycia na wyjeździe to tydzień, jak dorwałem po tym czasie prysznic na promie, to miałem ochotę całować słuchawkę i kurki  :lol: I wolę nie myśleć, jak bardzo śmierdziałem po takim czasie.

Offline Mężczyzna login

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 632
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 13.01.2012
Przetestowane. 3 litry wody (2 butelki) wystarczyły żeby się wyszorować i opłukać. Nie używałem gąbki. Długość fryzury jakieś 2cm. Brak brody. Czuję się świeży. Nigdzie nie jechałem. Zamiast prysznica była butelka 1.5 PET z podziurawioną nakrętką. Spłukiwanie z odkręconą butelką. Mycie w trasie to już nie problem. Używałem zimnej wody. Dało radę.

Pranie ciuchów to dostęp do większej ilości wody. Opcję to stację benzynowe, cmentarze, wioskowi ludzie. Problem ogarnięty. Grunt to się nie śpieszyć.
« Ostatnia zmiana: 26 Cze 2021, 19:03 login »

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 844
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Przetestowane. 3 litry wody (2 butelki) wystarczyły żeby się wyszorować i opłukać

Gratulacje. Z czasem dojdziesz do perfekcji i wystarczy 1 litr. Niektórzy już pisali, że 1 litr im starcza. Mi również tyle wystarcza. Kąpię się w zasadzie tylko wtedy, gdy jest ciepło i lepię się od potu. Gdy jest zimno, to po pierwsze jest zimno, po drugie nie ma tyle potu, a po trzecie i tak ubieram się przed wejściem do śpiwora.

Pranie ciuchów to dostęp do większej ilości wody

Niekoniecznie. Do prania ciuchów trzeba mieć worek zwijany i bagażnik. Wrzucasz ciuchy (nie za wiele tych ciuchów) do worka, dolewasz wody i jakiegoś detergentu, szczelnie zwijasz zostawiając w środku powietrze, a potem mocujesz całość na bagażniku i jedziesz pojeździć po kamieniach. Po godzinie lub dwóch robisz płukanie w jakiejś napotkanej wodzie i wywieszasz ciuchy by wyschły.

Offline Mężczyzna ślimac

  • kiedyś młodzi gniewni -- dziś starzy wkurwieni
  • Wiadomości: 341
  • Miasto: ***** ***
  • Na forum od: 25.09.2014
Mi zmarszczki nie przeszkadzają, będę miał symetryczny efekt

Nawet jeśli teraz tak myślisz, to czy za 20 lat nie zmienisz zdania ? Daj szansę sobie i bliskim.
Zwłaszcza jeśli zmarszczkom będą towarzyszyć inne objawy : plamy soczewicowate, przebarwienia, zwiotczenie naskórka, rogowacenie czy permanentne zaczerwienienie skóry.

Jeśli nie słyszałeś o syndromie chłopskiego karku - to sam porównaj kark emeryta mieszczucha pracującego w pomieszczeniu oraz kark jego wiejskiego rówieśnika ( wszak o kark dbają tylko największe wymoczki ). Różnica będzie na pewno porażająca.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jakim trzeba być głupcem lub ignorantem, żeby lansować takie poglądy ?
To jest tak szkodliwa postawa, że powinna być zakazana na forum - jako wybitnie idiotyczne działanie na szkodę innych użytkowników.

Umiesz cokolwiek napisać, żeby kogoś nie opluć?


Nie masz pojęcia o kolarskich realiach, dajesz przykłady z czapy. Chłopa na roli porównujesz z rowerzystą? Rowerzysta w kraju jak Polska jest wystawiony na słońce jedynie w pewnym, ograniczonym okresie, do tego wiele zależy od tego na jakim rowerze jedziemy, bo na szosowym sylwetka jest taka, że słońce wcale tak mocno nie kosi - dostaje nim tylko część twarzy, ręce i uda, czasem kark; pozostałe części ciała bardzo niewiele. I takie ilości słońca nie są wcale wielce szkodliwe, ja jeżdżę tak ponad 20 lat, o niebo więcej czasu spędzam na rowerze niż Ty - i jakoś żadnych negatywnych konsekwencji na swojej cerze nie widzę.

Krem przeciwsłoneczny oczywiście zdarza mi się stosować, ale to jak muszę jechać ileś godzin na ostrym słońcu. I jest to coś co traktuję jako ostateczność - oblepia człowieka równo, miesza się z potem, spływa. Do tego owłosienie na ciele bardzo utrudnia jego rozsmarowanie, normalny facet, żeby to sensownie rozsmarować to musi nałożyć na siebie tego bardzo dużo.

Online Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
@Wilk: cytując klasyka: dej mu spokój, bo mi się znów włączy ta piosenka -


W temacie mycia: czasem włączają mi się niskie standardy higieny, no ale bez przesady - nie lubię się kłaść uklejony potem, deetem i kremami z filtrem, zmycie tego syfu potrafi sprawić sporą przyjemność, podobnie jak wsadzenie przemarzniętych dłoni do miski z ciepłą wodą (wożenie miski to pomysł Marysi, da się z niej skorzystać w namiocie i dopóki nie dopadnie mnie starcza demencja/mgła mózgu - będę miał w pamięci żywe wspomnienie z Pamiru, z mroźnego wieczoru, kiedy mogłem się umyć w ciepłej wodzie).
A miska nie musi być duża, może być taka, jak na poniższym zdjęciu (to niebieskie między Marysią a podróbą crosso).


Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
A miska nie musi być duża,

Składana chyba by się lepiej sprawdziła (w sensie lepsza w transporcie).
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 844
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
miska

Czego to się można na tym forum dowiedzieć:
- wiaderko
- łopatka
- składane krzesełka
- miska (koniecznie nieskładana)

W życiu nie przyszło mi do głowy, żeby takie rzeczy zabierać na wyprawę rowerem. Czytam dalej. Może ktoś się pochwali jeszcze ciekawszym ekwipunkiem :D

Online Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10705
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Na mnie dużo większe wrażenie niż w/w zrobił prysznic turystyczny, który napełnia się 5L wody i wozi przez cały dzień na bagażniku żeby się ugrzała.
Nie wiem kiedy to było, ale pamiętam ból szczęki  ;)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum