Widoki pierwsza klasa, w ogóle cały szlak graniczny od Szczawnicy to IMO jeden z ładniejszych kawałków w polskich Karpatach, bo co w naszych górach bardzo rzadkie - u góry są zielone hale, a nie lasy. I dzięki temu widoki są szerokie na długim odcinku, a nie tylko przebitki raz na godzinę jak się na chwilę z lasu wyjeżdża (jak często wygląda jazda w polskich Karpatach).
Ale na tym fragmencie co ja jechałem to był typowy szlak pod MTB. Nie ma na tym fragmencie dużo tego pchania, ale obawiam się że na obładowanym rowerze z sakwami to trzeba będzie całość wciągać, ja pchać musiałem tylko na najmocniej nachylonych kawałkach.