Namiot i zabezpieczenie roweru

[deerrr]

Hej,

Wybieram się na pierwszą wyprawę solo. Będę spał pod namiotem na polach kempingowych i poza nimi. Mój namiot nie pomieści roweru, więc rower musi leżeć na zewnątrz.
Wymyśliłem sobie taki patent, że zabiorę cienką linkę stalową i przywiążę rower do oczka stelażu pod tropikiem, takiego jak na zdjęciu
Jeśli, ktoś będzie chciał buchnąć rower w ciągu dnia to będzie musiał zabrać go z namiotem lub rozebrać namiot i zabrać ze stelażem. Natomiast jeśli będzie chciał zabrać go w nocy to mnie zbudzi.
Zdaję sobie sprawę, że na złodzieja nie ma rady, ale uważam, że zawsze "lepszy rydz niż nic"
I teraz pojawiają mi się pytania:
1. Czy Ktoś wie jakiej średnicy linki stalowej nie przetnie się zwykłymi kombinerkami lub obcęgami , które na stanie mają ludzie w samochodach
2. Czy Ktoś z Was ma linki stalowe zwijane z ABUS-a. Wydaje się fajnym rozwiązaniem, gdyż nie trzeba zabierać kłódki i może się przydac np. do zapięcia na chwilę w podróży
3. Czy Wy zostawiając rower na zewnątrz przykrywacie go jakąś plandeką (folią)?. Zastanawiam się czy łańcuch nie rdzewieje np. po całonocnym deszczu.

Będę wdzięczny za info
Pozdrawiam
Tomek
- jaka

[Dream Maker]

Zastanawiam się czy łańcuch nie rdzewieje np. po całonocnym deszczu.

 

[qbotcenko]

Zastanawiam się czy łańcuch nie rdzewieje np. po całonocnym deszczu.

Rdzewieje od samej wilgotności powietrza...
Generalnie jeśli wyprawa nieco dłużej potrwa, to zmieniasz napęd na nowy, a ten z wyprawówki wrzucasz do jakiegoś innego roweru, z którego korzystasz na bliskich trasach i gdzie potencjalna usterka nie spowoduje śmierci cyklisty.

A co do linki (pomijając, że nie mam namiotu), to ja spinam rower sam ze sobą czyli np. koło do ramy. Nie da rady odjechać, jeśli już to wynieść... Możesz też poszukać linek z alarmem

[wojtek]

1. To zależy od posiadanego czasu, ale tak na szybko to wystarczy ze trzy milimetry dobrej linki, kiepską kiedyś złamałem w dłoniach w kilka minut.

2. Nie mam, ale na grubość to wygląda, jak wiele popularnych linek, tyle że jest pozbawione koszulki z tworzywa, doświadczenie uczy, że markowe linki są bardziej wytrzymałe, niż chińszczyzna opatrzona logosami marek rowerowych.

3. Jeśli będzie suchy (w sensie, że od dłuższego czasu niesmarowany), to może zrudzieć, ale jak szybko zareagujesz, to nic złego się nie stanie.

Raz mi się chciało położyć rower tak, że na zewnątrz wystawały tylko kawałki kół (namiot o podobnej konstrukcji do tego msr ze zdjęcia), ale to było raz. Kiedyś kupiłem dostawkę/przedsionek, żeby miedzy innymi chować rowery, ale też zaszło to zbyt daleko, dotarliśmy z Marysią do próby na łące za miastem.  Wzorem massiego - czasem wsadzam na noc jakieś śmieci w szprychy.

[miki150]

Rdza odpada z napędu w trakcie jazdy, wystarczy po prostu pokropić i jechać dalej. Bardziej bym zwrócił uwagę na to żeby woda się nie dostawała do łożysk. W tym celu niektórzy polecają zostawiać rower w pionie, ale nie wiem ile w tym prawdy.

[deerrr]

Dzięki Wojtek za konkretną odpowiedź.

3. Jeśli będzie suchy (w sensie, że od dłuższego czasu niesmarowany), to może zrudzieć, ale jak szybko zareagujesz, to nic złego się nie stanie.

Do tej pory mój rower nie spędzał nocy bez zadaszenia. Czy na myśli masz smarowanie, czy coś jeszcze?

Raz mi się chciało położyć rower tak, że na zewnątrz wystawały tylko kawałki kół (namiot o podobnej konstrukcji do tego msr ze zdjęcia)

Ja mam właśnie ten namiot. Podsunąłeś mi ciekawy pomysł. Generalnie jest to dwójka. Muszę spróbować wciągnąć go do komnaty (kierownica w nogach)  i może tylko koła w połowie będą wystawać. Wówczas wilgoć nie szkodziła by napędowi.

[deerrr]

Dzięki za info

Rdzewieje od samej wilgotności powietrza...

Do tej pory mój rower nie spędzał nocy bez zadaszenia. Czy wg Ciebie jak przykryję go folią to napęd nie będzie rdzewiał?

[Romal]

Raz mi się chciało położyć rower tak, że na zewnątrz wystawały tylko kawałki kół (namiot o podobnej konstrukcji do tego msr ze zdjęcia)

Ja mam właśnie ten namiot. Podsunąłeś mi ciekawy pomysł.

Jak jeżdżę sam, to dokładnie w ten sposób sypiam. Jedno wejście jest dla rowera, drugie dla minie. Nie chodzi mi tu o ochronę napędu przed deszczem. Nie takie zlewy przeżył i jeździ. Po prostu psychicznie czuję się lepiej, gdy mam go przy sobie.

[wojtek]

To tak jakoś to wtedy u mnie wyglądało i też chciałem się poczuć lepiej.

[RS]

Stalowe, zwijane linki z szyfrowym zamkiem mają zwykle średnicę 1,2 - 1,5 mm. Wydaje mi się, że to wystarczy. Używałem zapięcia Meridy. Kellys ma podobne, ale lżejsze.
Ta sytuacja (nocleg w namiocie) chyba jest bezpieczniejsza niż ta, którą poruszaliśmy w temacie "Pozostawienie roweru pod sklepem".
Na rower przy namiocie można ułożyć "system alarmowy" w postaci menażek, widelców i innych puszek, więc bezszelestna kradzież będzie prawie niemożliwa.
Chyba, że ktoś śpi w plenerze ze stoperami w uszach, by nie słyszeć m.in. ptaków... To nie potrafię pomóc i wyleczyć się tego chyba nie da.

[marg]

Muszę spróbować wciągnąć go do komnaty (kierownica w nogach)  i może tylko koła w połowie będą wystawać. Wówczas wilgoć nie szkodziła by napędowi.

Serio?!

Na setki biwaków ze dwa razy rower wciągnęłam do namiotu. Ale to był duży Hilleberg i tam rower mieści się w przedsionku. Za każdym razem były to samotne wyprawy. Raz na małym półdzikim campingu na Ukrainie, gdzie pojawiło się sporo imprezowej młodzieży. Drugi raz na łące niedaleko jakiegoś domu - za zgodą gospodarzy, ale blisko wiejskiej drogi, z której byłam widoczna jak na dłoni...

Nie wyobrażam sobie wciągania roweru do sypialni - zawsze jest brudny, nierzadko i tak mokry, więc jeśli to tylko w celu ochrony przed wilgocią, deszczem, to nie widzę sensu.

Na dłuższe wyjazdy zabieram zwykle taką plandekę ze sklepu budowlanego - lekka i wielofunkcyjna -  dodatkowe zabezpieczenie podłogi namiotu w miejscach suchych, gdzie jest dużo kłującej roślinności, awaryjnie przy transporcie koleją, jak trzeba z roweru zrobić "duży bagaż", ewentualnie do zamaskowania roweru w nocy i/ lub zabezpieczenia przed deszczem... itd

[Romal]

Stalowe, zwijane linki z szyfrowym zamkiem mają zwykle średnicę 1,2 - 1,5 mm

No bez przesady. Nawet jeśli masz na myśli samą stalową linkę, bez tej plastikowej otoczki. Ale nie oszukujmy się. Szału nie ma. W linkach o średnicy zewnętrznej 8 mm znajdziemy co najwyżej 3 mm linkę stalową.

[Wilk]

No bez przesady. Nawet jeśli masz na myśli samą stalową linkę, bez tej plastikowej otoczki. Ale nie oszukujmy się. Szału nie ma. W linkach o średnicy zewnętrznej 8 mm znajdziemy co najwyżej 3 mm linkę stalową.

Ale czy to wiele zmieni? Tu chodzi raczej żeby ktoś nie ukradł przy okazji. A jakąkolwiek linkę przecinać gdy śpi się w namiocie - to spora szansa, że się to usłyszy. A znowu przy rabunku to nie ma znaczenia czy masz cienką linkę czy ulocka, bo agresor może Cię zmusić do otwarcia zamknięcia.

[deerrr]

Jak jeżdżę sam, to dokładnie w ten sposób sypiam. Jedno wejście jest dla rowera, drugie dla minie. Nie chodzi mi tu o ochronę napędu przed deszczem. Nie takie zlewy przeżył i jeździ. Po prostu psychicznie czuję się lepiej, gdy mam go przy sobie.

Hej Romal. Masz taki sam namiot. Odkryłem wczoraj, że jest jeszcze jedna fajna opcja do naszych namiotów (choć nie tania).

[deerrr]

Ta sytuacja (nocleg w namiocie) chyba jest bezpieczniejsza niż ta, którą poruszaliśmy w temacie "Pozostawienie roweru pod sklepem".
Na rower przy namiocie można ułożyć "system alarmowy" w postaci menażek, widelców i innych puszek, więc bezszelestna kradzież będzie prawie niemożliwa.

To się zgadza, to jest dobre podczas snu, ale np. jak pójdziesz wziąć prysznic na polu kampingowym.