Autor Wątek: PGR 2021 - czas start?  (Przeczytany 7567 razy)

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1707
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 14 Sie 2021, 10:11 »
Działa wam monitoring? U mnie dziś nie wczytuje się wcale.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 14 Sie 2021, 12:08 »
SOA#1

Kiedyś to przynajmniej znałem z forum kilka osób, które startowały, teraz kibicuję zupełnie nieznanym osobnikom z duetu Pustelnik-Darmochwał.

Offline Mężczyzna TripRider

  • Wiadomości: 443
  • Miasto: Pomorze Środkowe
  • Na forum od: 29.07.2019
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 14 Sie 2021, 12:10 »


Bushcraftowy jednak na liście wycofanych, ciekawe co tam się stało.

Bushcraftowy w stories na Instagramie poinformował, że kończy po 12h w Komańczy z powodu problemów zdrowotnych (z żołądkiem).


Wysłane z mojego RMX3081 przy użyciu Tapatalka


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 14 Sie 2021, 15:50 »
Bushcraftowy w stories na Instagramie poinformował, że kończy po 12h w Komańczy z powodu problemów zdrowotnych (z żołądkiem).
Czyli jednak żołądek, a w tej Wysowej to widać się pojawił na monitoringu albo jadąc skrótami czy transportem, albo dał komuś tracker do zawiezienia na metę.


Z tej forumowej trójki Mortimer za Mochnaczką, zbliża się do Krynicy, Księgowy trochę zwolnił, ale jest jedną górkę za Mortimerem, jeśli utrzymają takie tempo to powinni dać radę. Ale Marszy to dopiero Wysowa i to już się powoli na styk z limitem robi.

Limit to 80h, czyli tak do jutra do 15-16 (w zależności jak kto startował), więc myślę, że do tej Wierchomli to warto dziś dojechać, a jutro ruszać bardzo wcześnie. Oczywiście można tu nadrobić sporo jeśli się pojedzie nocą, tylko pytanie czy sił wystarczy. Niby ta cała trójka spała każdej nocy, ale zmęczenie się potęguje. A trzeba brać zapas na to, że na metę będą te kilometry bardzo wolno lecieć, bo meta jest na 1140m, więc w końcówce będzie dużo więcej pod górę niż w dół. Ale z kolei w końcówce są niemal same asfalty. Ale po drodze są też Żłobki, które zawodnicy na tym poziomie to będą musieli w sporej części iść na piechotę.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 14 Sie 2021, 21:03 »
Mortimer i Księgowy przejechali Wierchomlę, Księgowy śpi w Piwnicznej, a Mortimer jeszcze jedzie, może i nocą uderzy na Żłobki, albo w Rytrze będzie nocować - więc obaj powinni dać radę w limicie dojechać. Ale Marszy wygląda, że śpi w Krynicy, to już trochę sporo mu zostało, 155km na ostatni, niepełny dzień (do 16.30), podczas gdy przez 3 wcześniejsze pełne dni zrobił w sumie 395km, czyli średnio ledwie 130km na dzień. To już nie ma wyjścia, trzeba spać bardzo krótko, ruszać nocą i rzeźbić do oporu.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 15 Sie 2021, 09:18 »
Mortimer większość nocy jechał, dzięki czemu już zbliża się do mety, kończąc Łapszankę, za godzinę powinien być na mecie. Księgowy ruszył rano z Piwnicznej i przejechał już Żłobki, powinien dać radę, zostało mu niecałe 70km (mocno górzyste, ale głównie asfalty) i ok 7h do limitu. Natomiast Marszy wyścigu nie ukończy, myślałem że w tej sytuacji spróbuje powalczyć i ruszy w środku nocy by nadrobić dystans, a on spał w Krynicy chyba z 10h i wystartował dopiero po 7, w efekcie czego jest ostatni na monitoringu bez szans na limit. Z takim podejściem i taką ilością snu to na ultra się nic nie zdziała.

Offline Mężczyzna walsodar

  • Wiadomości: 163
  • Miasto: Łańcut/Ząbki
  • Na forum od: 11.03.2013
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 15 Sie 2021, 14:34 »
Większość zawodników już dojechała, lub dojeżdża do mety, więc kilka słów podsumowania ode mnie. Trasa lekko zmodyfikowana w stosunku do ubiegłorocznej - moim zdaniem na plus. Szczególnie końcówka - w tamtym roku po zjeździe ze Żłobków to właściwie zostawał nam tylko podjazd asfaltem przez Słowację i Łysą Polanę. Tym razem było jeszcze trochę krążenia po okolicy, z rewelacyjnymi widokami na Tatry i Pieniny, a ostatnie trzy podjazdy mocno się dłużyły, tym bardziej, że meta była tuż tuż. Organizacja jak zwykle na najwyższym poziomie. Problemy z trackerami rzeczywiście były, mój też dopiero "zaskoczył" po 20 km trasy.
Cel jaki sobie obrałem, to przejazd szybciej niż rok temu (48h), a w miarę możliwości zejście do czasu poniżej 40h. Tym razem uzbroiłem się w lepsze oświetlenie, z którym problemy zabrały mi kilka godzin rok temu. Nie brałem też żadnego sprzętu do spania - w razie problemów zaliczyłbym jakąś drzemkę na przystanku albo pod wiatą. Spania jednak nie było, jedynie jeden większy kryzys poranny, od okolic Ożennej aż po OS Hawrań. Rok temu ten odcinek męczyłem przez upał, tym razem przez wspomniany kryzys. Szkoda tylko, że nocą przejeżdżałem przez wschodnią część Beskidu Niskiego, ale za to ciemne, rozgwieżdżone niebo przecinane Perseidami wynagrodziły brak widoków  ;) Drugiego dnia czułem już, że zaczynają się problemy z siedzeniem. Ostatnie ~dziesiąt kilometrów to podświadome szukanie pretekstu, żeby się na chwilę zatrzymać. Odżywam na końcówce podczas przejazdu przez Spisz, piękne krajobrazy i kolory zachodzącego słońca. Na metę dojeżdżam kilka minut po zachodzie słońca, dokładnie 36h i minutę po starcie. Wynik z poprzedniego roku poprawiony o 12h i nawet wyszło lepiej niż się spodziewałem. Żadnych przykrych niespodzianek nie było. Patrząc na festiwal gum, utwierdziłem się w przekonaniu, że jednak dość szerokie opony to jest najlepszy wybór na tę trasę.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 15 Sie 2021, 16:11 »
To doskonały czas wykręciłeś, nawet od Ricardo lepiej parę godzin.

A Księgowy 4min przekroczył limit, osłabł strasznie w końcówce (albo za późno się zorientował, że za dużo czasu na odpoczynki stracił), miał wystarczający zapas, koło 7h na 70km, wystarczyło 10km/h jechać, ale nie dał rady tego utrzymać. Jechać 3,5 dnia i 4min zabrakło do ukończenia imprezy ;)

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 16 Sie 2021, 09:16 »
Mortimer Księgowy i Marszy to tak na styk z limitem jadą, jutro trzeba będzie wcześnie wstać  ;)
Nie wiedziałem, że mój kot jedzie PGR-a.  ;D
A odnośnie tego styku, u mnie wszystko było pod kontrolą.
Ja nie jeżdżę ultra w Twoim rozumieniu, ja uprawiam turystykę.  :icon_twisted:

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 16 Sie 2021, 12:02 »
Moje krótkie podsumowanie. Trasa była bardzo ok, dla mnie przejezdna 100%, nie pchałem roweru ani razu, zdecydowanie szybsza niż ta w 2019 roku. Dla mnie minimalnie za dużo asfaltów ale to może dlatego że ja jednak wolę jak impreza gravelowa skręca bardziej w stronę mtb niż szosy na odcinkach łączących szutry. Jechałem na mtb i nie był to może optymalny rower na tą trasę, ale też widząc sporą ilość osób łatających przebite opony począwszy od pierwszego zjazdu już na 10km trasy jakoś specjalnie nie żałowałem że nie jadę swoim przełajem. Wszystkie zjazdy szutrowe leciałem bez problemu powyżej 50km/h, gravelowcy często mnie wyprzedzali na płaskich asfaltach.
Jazda we czwartek była ok, piątek był dla mnie trochę za gorący, ciężko mi było znaleźć motywację by przycisnąć, za często zatrzymywałem się przy sklepach na coś zimnego.
Ja zawsze imprezę oceniam jako całość nie tylko te 39h "ścigania", było warto. Dobry stek i butelka wina z lokalnych winnic w Przemyślu, fajna trasa, półtora dnia chillout'u na mecie. Ja jestem zadowolony, no może nie ze swojego czasu  ;) bo jednak czas zwycięzcy +50% to już nie bardzo jest ściganie.
Gdybym miał wybrać sobie rower na kolejną edycję to zdecydowanie gravel z amortyzatorem z przodu.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 16 Sie 2021, 13:21 »
Nie wiedziałem, że mój kot jedzie PGR-a.  ;D
Ja Cię po prostu awansowałem na pułkownika Mortimera, prawdziwą ikonę  :P


Ja nie jeżdżę ultra w Twoim rozumieniu, ja uprawiam turystykę.  :icon_twisted:

Tego nie trzeba pisać, przecież ultra jeżdżą sami turyści  :lol:

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 16 Sie 2021, 14:39 »
Ja nie jeżdżę ultra w Twoim rozumieniu, ja uprawiam turystykę.  :icon_twisted:

Tego nie trzeba pisać, przecież ultra jeżdżą sami turyści  :lol:
No tak   ;)

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 17 Sie 2021, 18:49 »
A Księgowy 4 min przekroczył limit, osłabł strasznie w końcówce (albo za późno się zorientował, że za dużo czasu na odpoczynki stracił), miał wystarczający zapas, koło 7h na 70km, wystarczyło 10km/h jechać, ale nie dał rady tego utrzymać. Jechać 3,5 dnia i 4 min zabrakło do ukończenia imprezy

O proszę wreszcie wątek się obudził, dopiero po wyścigu:)
Kilka słów ode mnie.

Wyścig jak dla mnie bardzo trudny. Nie spodziewałem się takiej skali trudności i potraktowałem go zbyt lekko w przygotowaniach. No, ale od początku.
Złamana noga w tym sezonie w środku mocnego etapu przygotowań wykluczyła mnie z kilku planowanych startów na wiosnę.
Podobnie epizod covidowy u mnie wpłynął na to, że z zaplanowanych startów Pyra/Krwawa pętla/PGR został tylko PGR, a więc o przygotowanie było trudno.

Na domiar złego na tydzień przed startem miałem dość poważny epizod grypy żołądkowej, co również nie pomogło. Tak tak - tłumaczę się;) ;D ;D

Sam wyścig, szybko ustawił mnie w szeregu, już pierwszy podjazd za Przemyślem z rynku - SZEDŁEM. Jazda 5km/h a marsz 4km/h kompensowały się, zatem wybrałem strategię sprawdzoną na Pomorskiej 500. Nawet odpoczywając - poruszaj się naprzód. Nie stałem bez sensu regenerując siły. Odpoczywałem maszerując, jadłem maszerując, i tylko postoje w sklepach powodowały, że nie jechałem.
Strategia jechania 3 dni z noclegiem - również sprawdzona. Bałem się o kręgosłup, że mi siądzie gdy będę tyrał za mocno, a o dziwo - z kręgosłupem nie było ŻADNYCH problemów.

Limit - długo zastanawiałem się czy nie odpuścić ostatniego noclegu i jechać nocą. Bałem się tego długiego podjazdu/podejścia nocą. Potem z relacji słyszałem, że sporo osób tak zrobiła i zyskała na czasie i temperaturze.

Upały - to był dla mnie, poza górami - duży czynnik decydujący. Momentami szło się w pełnym słońcu bez skrawka cienia i mnie osobiście to spowalniało. Przed Krynicą Górską miałem poważny kryzys i udar cieplny. Było mi niedobrze, kręciło się w głowie i poważnie myślałem o wycofie. Jakoś udało się jednak zażegnać kryzys i przejazd za Krynicą napędził mnie do działania. Popołudniowe godizny - nieco chłodniejsze - również.

PGR od początku traktowałem jako wyjazd o nacechowaniu turystycznym i krajo-osobo-poznawczym. Chciałem gór, pięknych widoków i masy pozytywnych ludzi. Udało się poznać wspaniałe osoby, i przeżyć wyścig. 4 minuty po czasie, bo w tym wszystkim obliczenia mi totalnie siadły, że limit jest do 17 w niedzielę;P Tak to jest jak się próbuje liczyć w takich momentach kryzysów.

Było fajnie... dużo mnie ten wyścig nauczył, ciesze się, że nie wycofałem się.
Dziękuje wszystkim za kibicowanie! 8)
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 17 Sie 2021, 20:10 »
Sam wyścig, szybko ustawił mnie w szeregu, już pierwszy podjazd za Przemyślem z rynku - SZEDŁEM. Jazda 5km/h a marsz 4km/h kompensowały się, zatem wybrałem strategię sprawdzoną na Pomorskiej 500

To się tylko tak wydaje, 4km/h pod ostrą górę to nie pójdziesz. 6km/h to jest tempo szybkiego marszu po płaskim, wpychanie roweru pod duże nachylenie to jest realnie koło 2km/h, 4km/h to się okazjonalnie tylko pojawia się na GPS, jak masz pomiar prędkości z koła to od razu widać, ze nie ma 4km/h, bo on działa tak od ok. 3km/h. Tylko jak wpychasz większość gór - to nie bardzo rozumiem sens jechania górskiego ultra, podjazdy to część tej zabawy i zajmują dużo więcej czasu niż zjazdy. To nie jest Carpatia, tu wszystkie podjazdy są wjeżdżalne, większość ludzi co wpycha ma gravele z małym zakresem przełożeń. A Ty miałeś górala z bardzo szerokim zakresem biegów. Też chyba przegrałeś na fullu, bo to nie jest rower dobry do podjeżdżania, ciężki kloc i przez bujanie traci na efektywności, to już trzeba mieć nogę by na tym skutecznie wjeżdżać.

Strategia jechania 3 dni z noclegiem - również sprawdzona. Bałem się o kręgosłup, że mi siądzie gdy będę tyrał za mocno, a o dziwo - z kręgosłupem nie było ŻADNYCH problemów.
Startegia na 2 lub 3 noclegi jest całkiem dobra, tylko trzeba mierzyć siły na zamiary.
Limit - długo zastanawiałem się czy nie odpuścić ostatniego noclegu i jechać nocą. Bałem się tego długiego podjazdu/podejścia nocą. Potem z relacji słyszałem, że sporo osób tak zrobiła i zyskała na czasie i temperaturze.
No właśnie tego ostatniego dnia myślę, że zrobiłeś błąd. Trzeba było jak Mortifer jechać w noc i ciągnąć już do mety z jakimiś mikro-drzemkami, to już nie było tak daleko, a przy upałach było to sensowne rozwiązanie, a meta nie tak daleko. Jazda w upałach to już wyższa szkoła jazdy, wielu ludzi ma z tym problemy, osobiście nie cierpię upałów, ale jak już musze jechać w takich warunkach to jakoś daję sobie radę, trzeba pilnować poprawnego nawodnienia.
PGR od początku traktowałem jako wyjazd o nacechowaniu turystycznym i krajo-osobo-poznawczym. Chciałem gór, pięknych widoków i masy pozytywnych ludzi. Udało się poznać wspaniałe osoby, i przeżyć wyścig. 4 minuty po czasie, bo w tym wszystkim obliczenia mi totalnie siadły, że limit jest do 17 w niedzielę;P Tak to jest jak się próbuje liczyć w takich momentach kryzysów.
Z tym limitem to dałeś ciała po całości  ;)
Widać na monitoringu, ze na zjeździe z Łapszanki stałeś z 10min, a to już było 10km na metę, żebyś jechał to byłby limit.

Ale przeżycia pozostają, zebrałeś sporo doświadczeń i kolejnym razem będziesz o nie mądrzejszy. PGR to naprawdę fajny wyścig, bardzo dobrze zaplanowana trasa i jest na niej mnóstwo funu z jazdy, coś czego np. na Carpatii brakuje, bo tam ciągle są terenowe rąbanki i wypychy, a odcinków gdzie jest ten "flow" za mało. No i też trzeba pamiętać, ze limit na PGR jest jednak sporo bardziej wymagając od imprez Leszka Pachulskiego, 80h na takiej trasie to nie jest może poziom szosowych ultra, ale też i nie luzik, to już trzeba solidnie kręcić.

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Odp: PGR 2021 - czas start?
« 17 Sie 2021, 22:05 »
Sam wyścig, szybko ustawił mnie w szeregu, już pierwszy podjazd za Przemyślem z rynku - SZEDŁEM. Jazda 5km/h a marsz 4km/h kompensowały się, zatem wybrałem strategię sprawdzoną na Pomorskiej 500

To się tylko tak wydaje, 4km/h pod ostrą górę to nie pójdziesz. 6km/h to jest tempo szybkiego marszu po płaskim, wpychanie roweru pod duże nachylenie to jest realnie koło 2km/h, 4km/h to się okazjonalnie tylko pojawia się na GPS, jak masz pomiar prędkości z koła to od razu widać, ze nie ma 4km/h, bo on działa tak od ok. 3km/h.
Nie bardzo rozumiem czemu wypowiadasz się na temat, na który nie masz wiedzy?
Skąd wiesz, że to się tak Księgowemu wydawało? A może on miał pomiar z koła i podchodził tempem powyżej 3km/h, gdzie ten pomiar jest pokazywany? Przecież Księgowy nic na ten temat nie napisał.
Ja na przykład dosyć szybko podchodzę. Tam gdzie podjeżdżałem 5,6km/h, podchodziłem 4,7km/h. Pomiar z koła. A Ty nie masz na ten temat wiedzy.

Tylko jak wpychasz większość gór - to nie bardzo rozumiem sens jechania górskiego ultra, podjazdy to część tej zabawy i zajmują dużo więcej czasu niż zjazdy.
To, że nie rozumiesz, nie znaczy, że tak nie jest.
Za mną niecałą godzinę na metę przybył gość, który był biegaczem. Jak go mijałem pierwszego dnia, to on idąc powiedział to co napisał Księgowy. Po co ma jechać ..., jak on idzie ...
Mijałem go potem jeszcze niezliczone ilości razy (wiadomo, jechałem turystycznie), a on za każdym razem podchodził. Ostatni raz widziałem go na dobę przed moim przyjazdem na metę i po dotarciu na metę nie dawałem mu żadnych szans na skuteczny finisz. Okazało się inaczej.

To nie jest Carpatia, tu wszystkie podjazdy są wjeżdżalne, większość ludzi co wpycha ma gravele z małym zakresem przełożeń. A Ty miałeś górala z bardzo szerokim zakresem biegów. Też chyba przegrałeś na fullu, bo to nie jest rower dobry do podjeżdżania, ciężki kloc i przez bujanie traci na efektywności, to już trzeba mieć nogę by na tym skutecznie wjeżdżać.
Też jechałem na fulu i uważam, że ta trasa miała zdecydowanie za dużo asfaltów, a to jest nudne.
Zdecydowanie bardziej mi się podobała trasa USGR-a, choć zrobiłem jej raptem ze 160km.
Ale tam też pozwoliłeś sobie na pewną wypowiedź
Z naszego forum oprócz Wikiego widzę, że poległ też kolega Mortifer, jazdy na orientację to jednak inna bajka niż ultra.
nie wiedząc, jak się bardzo mylisz.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum