Autor Wątek: Przez ukraińskie połoniny  (Przeczytany 7731 razy)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3716
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 30 Lip 2021, 16:15 »
Jak życie pozwoli to będę chciał się pokręcić po ukraińskich Karpatach przez tydzień, w drugiej połowie sierpnia.

A pokaż trase

Po co Ci konkretna trasa? Połoniny, to połoniny. Bierzesz mapę i jedziesz. Trasę wyznacza Ci grzbiet, ścieżki i płaje.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 30 Lip 2021, 16:21 »
Patrze skąd mogę wystartować rowerem i wrócić aby wiedzieć czy autem pociągiem do domu i zmieścić się w czasie od weekendu do weekendu

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 31 Lip 2021, 11:51 »
Kurcze 2 tyg. A pokaż trase

Dzisiaj wieczorem, albo jutro będę miał zarys trasy, w którym będę jeszcze wprowadzał drobne poprawki. Jak już będę miał to rozrysowane to udostępnię w tym wątku.

Po co Ci konkretna trasa? Połoniny, to połoniny. Bierzesz mapę i jedziesz. Trasę wyznacza Ci grzbiet, ścieżki i płaje.

Na podstawie komoota, mapy.cz oraz street view z google maps da się często fajne drogi wynaleźć, które powinny być przejezdne.
Mapy papierowej to nie zastąpi. Wstępny plan i trasę chcę mieć żeby oszacować  czy 2 tygodnie starczą (powinny, ale jeśli nie to od razu wezmę 3 tygodnie urlopu).
Poza tym połonin na Ukrainie jest dużo więc warto ogarnąć sobie jak najłatwiej dojechać z jednej do drugiej itd.
Do tego znalazłem mapkę z bacówkami na Ukrainie i chcę o parę zahaczyć na żętycę czy jakiś ser.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3716
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 31 Lip 2021, 12:09 »

Na podstawie komoota, mapy.cz oraz street view z google maps da się często fajne drogi wynaleźć, które powinny być przejezdne. [...]

Do tego znalazłem mapkę z bacówkami na Ukrainie i chcę o parę zahaczyć na żętycę czy jakiś ser.

Byłeś już w Karpatach ukraińskich?

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 31 Lip 2021, 12:27 »
Tak, byłem. Ostatni raz 2 lata temu na tydzień na majówkę.

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 09:47 »
Ciekawie to wygląda, tym bardziej mi szkoda, już nawet rower w głowie zacząłem przygotowywać pod taką trasę  :lol:

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 10:42 »
Wiesz, ja nadal patrzę na te przewyższenia i się zastanawiam. Robiłem już tego typu trasy, ale się zastanawiam czy tym razem widoki są tego warte ;). Bo fizycznie to łatwo nie będzie.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 12:21 »
Na takiej trasie można polec jeśli się weźmie dużo rzeczy. Weź absolutne minimum, a będzie bardzo przyjemna, a na widokach też się na pewno nie zawiedziesz.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3716
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 12:37 »
Na takiej trasie można polec jeśli się weźmie dużo rzeczy. Weź absolutne minimum

Kluczowa sprawa to odpowiedni dobór miejsc podejść/podjazdów i zjazdów, wykorzystanie grzbietów, nie koszenie jarów, itp.

na widokach też się na pewno nie zawiedziesz.

Na takiej trasie widoki to nie wszystko. Jak się nastawisz na widoki, to wystarczy trochę gorszej pogody, mgła i niskie chmury i stracisz motywację do jazdy. Np. na grzbiecie Świdowca chmura lubi stać przez cały dzień, kiedy wokół jest lampa.

Ta trasa omija sporo malowniczych miejsc na rzecz zwykłych dróg. Dużo fajniej się jedzie np. przez przysiółki na grzbietach niż asfaltem w dolinie.

Jeżeli trasa ma być zgodna z tytułem wątku to nie rezygnowałbym z grzbietów Werchowyny, Połoniny Bukowskiej i Pikuja, Połon Berda i Płaja, Połoniny Kuk, Apeckiej, Szeszula z Pietrosem. Przepiękna jest Piskonia, ale rowerowo może być trudna. Za to największy bajer to oczywiście Połoniny Czywczyńskie (powrót Hryniawami).

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 17:23 »
Dziękuję @PABLO za konstruktywną krytykę. Wieczorem usiądę i dalej będę planował.


Offline PABLO

  • Wiadomości: 3716
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 21:49 »
Dziękuję @PABLO za konstruktywną krytykę.

Nie ma mowy o krytyce. Każdy ma swoje własne cele, upodobania, itp.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 22:50 »
Każdy ma swoje własne cele, upodobania, itp.

Jo chca bezchmurne niebo, niską wilgotność, ładne stawy w których będą się odbijać pagóry przypominające Matternhorn'a, albo chociaż Rohacza Ostrego ;]

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 22:56 »
Ta trasa omija sporo malowniczych miejsc na rzecz zwykłych dróg. Dużo fajniej się jedzie np. przez przysiółki na grzbietach niż asfaltem w dolinie.

Tylko też trzeba mierzyć siły na zamiary. Rąbanie non-stop terenem oznacza kupę wypychów, oznacza konieczność wożenia więcej zaopatrzenia itd. Sumarycznie oznacza to sporą eksploatację fizyczną i nieuchronne zmęczenie i zniechęcenie, szczególnie jak się pogoda skopie. I wtedy świadomość że są co jakiś czas mniej rzeźnickie odcinki asfaltowe jest bardzo fajną sprawą, pozwala to doładować akumulatory. Bo przy samym terenie to się może odechcieć najmocniejszemu, a i bez napychania tej trasy pod sufit terenowymi kawałkami jest tu wystarczająco trudno.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3716
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Przez ukraińskie połoniny
« 2 Sie 2021, 23:16 »
Rąbanie non-stop terenem oznacza kupę wypychów, oznacza konieczność wożenia więcej zaopatrzenia itd. Sumarycznie oznacza to sporą eksploatację fizyczną i nieuchronne zmęczenie i zniechęcenie, szczególnie jak się pogoda skopie.

Zniechęcenie? Wręcz przeciwnie. Sama przyjemność. Po to się tam jedzie, żeby pobyć jak najdłużej w terenie. To nie maraton. Nie chodzi o ilość kilometrów i jak najłatwiejsze i najszybsze naklepanie kilometrów do relacji, tylko o przygody i przeżycia.

świadomość że są co jakiś czas mniej rzeźnickie odcinki asfaltowe jest bardzo fajną sprawą, pozwala to doładować akumulatory.

Asfalt na takim wyjeździe? Po co? To tylko marnowanie czasu i przyjemności z jazdy w terenie. Przerwa w wędrówce. Konieczność, kiedy trzeba się przerzucić z jednego miejsca w inne. Odpoczywa się w terenie. Nie trzeba w tym celu rypać nudnymi asfaltami po dolinach.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum