W Kopenhadze faktycznie jest dużo rowerów. Ale Holandia to już w ogóle przekręt (tam może każdy niezależnie od statusu społecznego: nawet widziałem "swojego" prezesa na rowerze.. wracającego z pracy!). Ale tam rowerami jeździ miejscami nawet 60% (to i byłoby w czym poszukiwać "mody")
Mi jednak najbardziej podoba się sposób "traktowania" dzieci. Raz widziałem tatusia wiozącego na prawie normalnym rowerze 5 dzieci! Szkoda, że nie miałem aparatu (a pewnie nawet jakby co, to zdjęcia bym nie zrobił, tak mi szczęka opadła, a tatuś to chyba zawodowo się kolarstwem zajmował..)