1. Czy można wierzyć google maps ?
2. Czy bywaliście w tych miejscach. Jaką walutą można tam płacić ? Pytania dotyczą wszystkich krajów które wymieniłem. Czy bez problemu wypłacę sobie tam gdzieś pieniądze ? Czy ewentualnie zamienię w kantorze? Naprawdę nie wiem czego się spodziewać
3. Jak wygląda sprawa z bazą noclegową w tych rejonach ? Czy spanie na dziko lub u kogoś na terenie (jak to robiliśmy w Polsce) wchodzi w ogóle w grę?
4. W jakich językach można się dogadać w tych krajach ? Czy specjalnie przygotować sobie jakieś podstawowe zwroty czy Inglisz wystarczy ?
5. Jak z cenami w tych rejonach ?
6. I sprawa najbardziej mnei intrygująca.... mianowicie czy poza paszportem będę potrzebował jakiś szczególnych dokumentów do wjazdu na terytoria tych krajów ? Np jakieś wizy, zielone karty czy inne cuda ?
7. No i pytanie najważniejsze... w naszych planach uwzględniliśmy na pewno Transylwanię i poprzez szosę transfogarską przejechanie Karpat a następnie w miarę w lini prostej udajemy się na Odessę a potem na Lwów i do domciu. Czy są jakieś miejsca w tych okolicach warte zobaczenia ? Moglibyście coś polecić ? Głupio by wyszło gdyby się okazało że minęliśmy o kilometr czy dwa jakieś "cudne miejsce"
Cytat: "gryshie"2. Czy bywaliście w tych miejscach. Jaką walutą można tam płacić ? Pytania dotyczą wszystkich krajów które wymieniłem. Czy bez problemu wypłacę sobie tam gdzieś pieniądze ? Czy ewentualnie zamienię w kantorze? Naprawdę nie wiem czego się spodziewać Na Ukrainie chrywny i dolary, w Mołdawii mołdawskie leje. Leje mołdawkie koniecznie kupcie na granicy, potem jest to praktycznie niemożliwe poza dużymi miastami.
W Mołdawii z miejscówkami pod namiot jest nieco trudniej. Pola się ciągną w nieskończoność, drzewa przy drogach są poprzycinane, czasami musieliśmy odbić w boczną drogę.
Moje zdanie na temat spania na dziko na Ukrainie i w Mołdawii jest jednak odmienne W Mołdawii było nam łatwiej znaleźć miejsce do spania... oczywiście najczęściej rano to miejsce okazywało się czyimś polem, ale nikt nam nigdy nie miał za złe, że się tam przespaliśmy jedną noc
No i są jeszcze ci wariaci, a nie kierowcy. W Mołdawii na drodze czasami nie liczyliśmy się, wprost nas spychano.
W Siedmiogrodzie to na pewno takie miasta jak Braszow, Sibiu i Sigishoara. Gibni się do biblioteki po przewodnik Bezdroży po Rumunii i Mołdawii i sobie poczytaj o tych miejscach.pozdr
Cytat: "Ciosna"No i są jeszcze ci wariaci, a nie kierowcy. W Mołdawii na drodze czasami nie liczyliśmy się, wprost nas spychano. Hmm..ja mam takie wspomnienia raczej z Ukrainy, nie Mołdawii... Widzę, że co ludź to inne wspomnienia
Jeżeli chodzi o te przejścia graniczne, to czy polecilibyście któreś, gdzie nie mieliście problemów z przeprawą ?
Jeszcze jedna sprawa. Nie wiecie czasami czy do Odessy po opuszczeniu Rumuni, da się komfortowo przebrnąć drogą zaraz przy Morzy Czarnym ? Tak aby nie wjeżdżać na terytorium Mołdawii a Potem dopiero na Ukrainę ? Jest tam taka dróżka która biegnie przez Zatokę. Ktoś się orientuje ?
Aby przejechać z Rumuni do Ukrainy musisz jechać kawełek przez Mołdawie ale jest to około 30km pustkowia, są tam jakby 3 przejścia graniczne w jednym, 3 razy Ci będą paszport sprawdzać i dostaniesz 3 różne pieczątki w jednym miejscu.