Kolejna destynacji dodana do długiej listy marzeń.
czuć ducha starego piechura włóczykija, który wskoczył na rower, bo browary ciążyły na plecach bez pośpiechu, w myśl co będzie to będzie, a nie "musimy dojechać".
Jak widzę taki bieżnik jak u Was, to już mi się odechciewa pedałować, a zaczynam ciągnąć rower
Bardzo lubię te Twoje wyjazdy, czuć ducha starego piechura włóczykija, który wskoczył na rower, bo browary ciążyły na plecach bez pośpiechu, w myśl co będzie to będzie, a nie "musimy dojechać".
(...) Waży toto tyle co namiot, a kosztuje jeszcze więcej(...)