Autor Wątek: Serbia_2021  (Przeczytany 1267 razy)

Offline Mężczyzna lepiotrek

  • Więcej uczy cudza głupota niż własny rozsądek
  • Wiadomości: 166
  • Miasto: Sochaczew
  • Na forum od: 23.04.2014
Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 09:35 »
Serbia wspaniała, uśmiechnięta, gościnna, gorąca i górzysta chociaż podchodziłem do niej z lekką dozą niepewności ;D
Wycieczkę zrobiliśmy po trasie:
1.   Uzice - Banija Basta- rezerwat Tara Park- Mokra Gora – Zlatobor -Nova Varos – Rezerwat Uvac- Sjenica- Novi Pazar - Raska- Kopaonik – Nis;
2.   Pociągiem z  Nis do  Velika Plana;
3.   I znowu na kółkach Velika Plana – Golubac – Veliko Gradiste – Pancevo.
Razem wyszło około 850 km, 3 dętki i jedna opona.

Jako pierwszy cel zaplanowaliśmy rezerwat Tara Park z obowiązkowym  Banjska rock i już pierwszy odcinek Perucac - Mitrovac daje przedsmak tego czego można spodziewać się po południowej Serbii.  20 km wjazd przy nachyleniu powyżej 10% z sakwami i przy około 320 C nagradzany jest przez wszystkich motocyklistów. Do samego punktu widokowego można dojechać rowerem, tylko ostatnie 100 metrów jest już nieprzejezdne.
Po Tarze powłóczyliśmy się/pogubiliśmy się przez 2 dni.  Fajna, totalna dzicz bez większych wsi, niestety znaleźliśmy tylko jeden wodopój i to chyba jest najsłabszy punkt w zwiedzaniu Tary. Gdzieś, do dzisiaj nie mogę znaleźć tego na mapie, trafiliśmy na bacówkę i na szczęście można było uzupełnić zapas wody.
Woda, no właśnie, w związku z tym, że zaplanowaliśmy włóczenie się bezdrożami a w Serbii trafiliśmy na najgorętszy okres z temperaturami do 460 C to właśnie posiadanie wody było najważniejszym wyzwaniem. Przy takich temp. i przewyższeniach zużywaliśmy jej około 6 litrów dziennie na twarz.
W górach Tary spotkaliśmy tylko jedną starowinkę posiadaczkę właśnie tej bacówki z wodopojem.
Uvac punkt widokowy Molitva– polecam wszystkim podjazd od strony Bukovik- Borovice. W wieku 55 lat na przełożeniu 22/34 na spokojnie dałem radę. Od strony Sjenicy jest dużo gorzej chociażby ze względu na jakość samej drogi. Pod koniec zjazdu w kierunku Sjenicy jest nowo powstała agro „Etno Selo Vidokovac”. Można dobrze zjeść i załapać się na kąpiel – właściciel chyba lubi rowerzystów. Po rezerwacie kręciliśmy się cały dzień i nawet spotkaliśmy ślady rowerów, pewnie Polacy pomyślałem, bo tylko Polacy jeżdżąc po Uvac na rowerach. Po 20 km jeździe w kółko okazało się, że owszem to  Polacy ale ślady opon rowerowych należą do nas.
Novi Pazar -  lepinje, cevapi  i meczety, można poczuć smak orientu. Na przedmieściach w podejrzanie muzułmańskiej dzielnicy poszliśmy na jedzenie a miejscowi biesiadnicy widząc Polaków na rowerach zaczęli nam przynosić do stołu darmowe napoje (%), zatem tu nie było barier językowych ;D
Kopaonik, szalony 19 km wjazd z Raszki przy średnim nachyleniu 12% (garmin miejscami pokazywał 18%) przy temperaturze 340 C rekompensuje wszystko nieziemskimi widokami. Przed samym Kopaonikiem siedzący przed domem Serbowie zaprosili nas na chwilę odpoczynku w cieniu wystawiając na stół  домаћи сир, парадајз и кефир  Było miło i wesoło pomimo różnic językowych.
Ceny na górze tak jak w naszych kurortach – kosmiczne, jednakże przed samym szczytem można na spoko znaleźć coś w granicach 10 Eur za osobo/dobę.
Na koniec zjechaliśmy nad brzeg Dunaju do Golubac. Dunaj ciepły a w Golubacu fajna plaża. Wzdłuż Dunaju prowadzi EuroVelo 6, którą pojechaliśmy do Veliko Gradiste. Po drodze spotykaliśmy w końcu kogoś na rowerach - sakwiarze z Holandii, Francji, Niemiec jadący nad Morze Czarne.
Chyba największym błędem było rozbicie się na kempingu nad srebrnym jeziorem w Ostroviu.
Sobota, zjechało się tam chyba pół Serbii i imprezy na pełen zakres głośności do rana - uciekliśmy stamtąd już o 6.00 rano i pojechaliśmy winnym szlakiem na przeprawę promową Ram-Stara Palanka po drodze dowadniając się dojrzałymi winogronami.
Generalnie skupiliśmy się na bardziej dzikiej stronie Serii, unikając głównych dróg i preferując szutry.
Oczywiście nie udało się całkiem unikać asfaltów i wniosek z tego taki, że było to dobre rozwiązanie, gdyż kierowcy, nie tylko serbscy, totalnie nie zauważają rowerów – kolega dostał obrysówką TiR-a.
Południowa część Serbii jest trochę dzika, „lekko” brudna, rzadko zaludniona i totalnie nieoznaczona, prawie zerowa ilość znaków drogowych, czy numerów dróg wymusza posiadanie dobrych map lub nawigacji z długo trzymającymi bateriami. Za to daje poczucie wolności i broni się dobrym, tanim jedzeniem oraz serdecznością spotykanych ludzi.
Zdjęcia w galerii zgrywane z 3 różnych urządzeń dlatego w kolejności zupełnie od czapy ale nie miałem pomysłu jak je uporządkować.
https://photos.app.goo.gl/qLThEYAQHAHXzSjL7
Dziękuję (martink, Dziadek, miciek, marg, dudi, sinuche, trzystan) za cenne podpowiedzi przy planowaniu traski 
Niestety 3 dnia padł nam Garmin. Staraliśmy się jechać po mapie zgodnie z nimi ale mogą lekko odbiegać od naszej wycieczki.
https://pl.mapy.cz/s/fukazuceze
https://pl.mapy.cz/s/fozuhoneve







Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 10:08 »
3 dętki i jedna opona.

Zawsze mnie ciekawi, jak to możliwe. Ja przez całe wyprawowe jeżdżenie, jak się jeszcze jeździło, nie złapałem ani jednej gumy, od kiedy miałem założone te ciężkie marathony plusy, które wagę rekompensowały trwałością na takie zdarzenia. A jeździły już po wszystkim, z położonym na nieoświetlonym chodniku oknem włącznie. Czekam na moment, aż złapię i okaże się, że nie pamiętam, jak się łata/zmienia/ściąga koło  :lol:

Niestety 3 dnia padł nam Garmin.

No to już smutne szczególnie, jak się na nim polega i jedzie wg śladu. I tutaj Pablo wchodzi cały na biało z mapami mówiąc "a nie mówiłem?" ;)  Cóż to za garmin był?


Takie jeżdżenie poza głównymi szlakami chyba zawsze jest fajniejsze, niż trzymanie się głównych dróg. Szczególnie na wschodzie czy południu Europy, gdzie kultura jazdy wobec rowerzysty jest czasami wątpliwa

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 512
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 10:45 »
"nie złapałem ani jednej gumy, od kiedy miałem założone te ciężkie marathony plusy"

Nie ciesz się. Też tak miałem przez wiele lat, aż pewnego dnia, kiedy stwierdziłem, że pozbędę się zapasowych dętek, najechałem na nietypowo rozbitą butelkę, która rozkroiła mi oponę z boku.
Ale nadal twierdzę, że są najlepsze.

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 10:57 »

Oczywiście nie udało się całkiem unikać asfaltów i wniosek z tego taki, że było to dobre rozwiązanie, gdyż kierowcy, nie tylko serbscy, totalnie nie zauważają rowerów – kolega dostał obrysówką TiR-a.


W Bośni jest tak samo. I nam też nie udało się całkowicie uniknąć ruchliwych asfaltów (na szczęście nie było tego dużo), ale po kilku akcjach "na milimetry" zastosowałam takie rozwiązanie. Okazało się zaskakująco skuteczne :) NIKT nie dotknął ani nawet jednego listka

 
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Mężczyzna lepiotrek

  • Więcej uczy cudza głupota niż własny rozsądek
  • Wiadomości: 166
  • Miasto: Sochaczew
  • Na forum od: 23.04.2014
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 10:58 »
3 dętki i jedna opona.
Cóż to za garmin był?
Etrex 30

Offline Mężczyzna lepiotrek

  • Więcej uczy cudza głupota niż własny rozsądek
  • Wiadomości: 166
  • Miasto: Sochaczew
  • Na forum od: 23.04.2014
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 11:13 »

Zawsze mnie ciekawi, jak to możliwe. Ja przez całe wyprawowe jeżdżenie, jak się jeszcze jeździło, nie złapałem ani jednej gumy, od kiedy miałem założone te ciężkie marathony plusy, które wagę rekompensowały trwałością na takie zdarzenia. A jeździły już po wszystkim, z położonym na nieoświetlonym chodniku oknem włącznie. Czekam na moment, aż złapię i okaże się, że nie pamiętam, jak się łata/zmienia/ściąga koło  :lol:

Te maratony na takie trasy słabo dają rade zatem specjalnie założyłem Pnanacera GravelKing. Kolega miał je założone i na niektóre podjazdy nie dawał rady podjeżdżać.

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 14:39 »
Etrex 30
Czyli niby sprawdzony wół roboczy...

Kolega miał je założone i na niektóre podjazdy nie dawał rady podjeżdżać.
Niektóre luźne sypkie podjazdy rzeczywiście potrafią pokonać tę oponę. Za to w takich dobrze sprawdzają się plusy tour, jeszcze cięższe :D

W sumie może założę sobie marathony do gravela i zobaczymy, jak będzie mi się po latach jeździło na nich.

Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1298
  • Miasto: Hawana, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 16:16 »
Do samego punktu widokowego można dojechać rowerem, tylko ostatnie 100 metrów jest już nieprzejezdne.
Pozwolę się nie zgodzić  :icon_mrgreen:




Novi Pazar -  lepinje, cevapi  i meczety, można poczuć smak orientu.
W Novim Pazarze czułem się, jakbym się teleportował i trafił na Bliski Wschód.

Super, że wyprawa się udała i że dostarczyła takich wrażeń.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 16:23 »
W Novim Pazarze czułem się, jakbym się teleportował i trafił na Bliski Wschód.
Nie bez powodu
https://kawairakija.wordpress.com/2015/10/15/sandzak/

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1298
  • Miasto: Hawana, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 16:42 »
3 dętki i jedna opona.

Zawsze mnie ciekawi, jak to możliwe. Ja przez całe wyprawowe jeżdżenie, jak się jeszcze jeździło, nie złapałem ani jednej gumy, od kiedy miałem założone te ciężkie marathony plusy, które wagę rekompensowały trwałością na takie zdarzenia. A jeździły już po wszystkim, z położonym na nieoświetlonym chodniku oknem włącznie. Czekam na moment, aż złapię i okaże się, że nie pamiętam, jak się łata/zmienia/ściąga koło 
Też tak miałem przez 12 kolejnych sezonów, odkąd zacząłem jeździć na oponach Schwalbe.
W tym roku na asfaltowym zjeździe, właśnie w Serbii, wbił mi się w oponę w całości 3-centymetrowy gwóźdź.
Na szczęście nie uszkodził obręczy, a dziurę załatałem bez zdejmowania dętki.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Serbia_2021
« 27 Sie 2021, 20:29 »
Dwa lata temu załapałem kapcia na świeżutkim marathonie plus tour - najechałem na jakiś kolec roślinny w winnicy.

Pytałem Cię pod zdjęciem, czy to spec trigger - nie mogę tam wkleić linku, więc wrzucę tutaj z komentarzem, że bieżnik mnie zmylił.

Offline Mężczyzna Połciu

  • Wiadomości: 512
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 19.05.2017
    • Stronka wyjazdowa
Odp: Serbia_2021
« 28 Sie 2021, 09:50 »
Rewelacyjna wyprawa.
Dla tych widoków naprawdę warto wpychać rowery. Takie wyjazdy na pewno wspomina się przez długie lata.
A co do kapci, to ja w tym roku wyciągałem z maratona, ledwie wystający kamyczek - niepotrzebnie bo mi zeszło powietrze. Kamyk w załączeniu.


Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Serbia_2021
« 18 Lip 2022, 23:55 »
Staraliśmy się jechać po mapie zgodnie z nimi ale mogą lekko odbiegać od naszej wycieczki.
https://pl.mapy.cz/s/fukazuceze
https://pl.mapy.cz/s/fozuhoneve

Piotr - czy jakieś odcinki tej trasy polecasz szczególnie? A które ewentualnie odradzasz? Wygląda na to, że może trochę pokręcimy się niebawem po tamtych okolicach
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Mężczyzna lepiotrek

  • Więcej uczy cudza głupota niż własny rozsądek
  • Wiadomości: 166
  • Miasto: Sochaczew
  • Na forum od: 23.04.2014
Odp: Serbia_2021
« 19 Lip 2022, 09:08 »
Staraliśmy się jechać po mapie zgodnie z nimi ale mogą lekko odbiegać od naszej wycieczki.
https://pl.mapy.cz/s/fukazuceze
https://pl.mapy.cz/s/fozuhoneve

Piotr - czy jakieś odcinki tej trasy polecasz szczególnie? A które ewentualnie odradzasz? Wygląda na to, że może trochę pokręcimy się niebawem po tamtych okolicach
Jeśli brałbym pod uwagę nogi to na pewno Tara Park i Kopaonik :) Żart oczywiście, ale to faktycznie spore przewyższenia z sakwami - zrekompensowane widokami. Generalnie zmieniłbym tylko dojazd do Nisz-u gdyż pojechaliśmy kawałek jakąś główną drogą ze sporym ruchem.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum