Autor Wątek: España Sureste.  (Przeczytany 3209 razy)

Offline Mężczyzna szymonowski

  • Wiadomości: 113
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.10.2013
España Sureste.
« 20 Wrz 2021, 18:13 »
Wrzuciłem zdjęcia z urlopu.

Są tu: https://www.flickr.com/photos/szymekka/albums/72157719874008973

EDIT: oficjalny sountrack:
;)


Jeszcze raz chciałem podziękować chłopakom za dętkę życia :-)



Jeśli chodzi o moją wycieczkę, to założenie wyjazdu było takie, że kupiłem bilety z przylotem w środę wieczór do Malagi i wylotem we wtorek po południu z Alicante, więc musiałem mocno dostosować trasę do możliwości. czasowych. Chciałem wykorzystać tanie bilety Wizzaira, ale nie znikać z domu na zbyt długo. Z perspektywy czasu 2 dni więcej by nie zawadziło, ale w tym wariancie zabawa była bardziej skondensowana :)

Z relacją to tradycyjnie zawiodę  :icon_twisted:, ale kilka uwag mam takich:
   Wyjazd z Malagi MA-3101 i to było bardzo fajne. Ale w ciągu dnia zobaczyłem co się dzieje z przebiegiem. Dlatego musiałem zrezygnować z przejazdu przez Sierra Loja („środkiem”, trzeba mocno przycisnąć googla, żeby trasę rysował) i alternatywnej drogi dochodzącej do Salar z południa, biegnącej równolegle, na zachód od A-4155. Pojechałem A-341. Mimo tylko trzech cyferek (teoretycznie spora droga), ruch był znikomy. Krajobrazowo chyba wiele nie straciłem, może najbardziej żal mi dróg gruntowych na trawersie do przełęczy z której A-341 zjeżdża do Zafarrya. Trasa straciła na koszerności, ale widokowo chyba nie straciłem.
   Nocleg za Loja, w sadzie oliwnym. Z 5 noclegów 3 spałem bez namiotu, w tym 2 w sadach oliwnych.
   Drugiego dnia jednak się złamałem i pojechałem na przedmieścia Granady do Decathlona po kartusz z gazem. W Maladze zgodnie ze wskazaniami stanów magazynowych kartusze z gwintem były tylko przy lotnisku, nie chciało mi się jeździć w te i we w te po mieście w dniu, w którym miałem i tak sporo do przejechania; sprawdziłem zresztą, że w La Rosaleda nie było gazu w kartuszach na gwint. Były kartusze CV, ale nie było kompatybilnych palników ;)   Naturalnie nie zastanowiłem się nad tym, czy skoro jestem w sklepie sportowym nie warto kupić na zapas większej ilości dętek. I pojechałem dalej z zestawem jak na Kotlinę Kłodzką ;)
   Następne 2 dni to 2 odcinki specjalne - bez drogi na pomarańczowej mapie Michellin i Google Maps. Odcinek Villanueva de Torres – Pozo Alcon - zachodni skraj obszaru pustyni Gorafe, jak mi to chłopaki wytłumaczyli :), oraz przebicie z Pozo Alcon na wprost na północ, przez Sierra de Segura na płaskowyż.
   To pierwsze to normalne drogi gruntowe, spokojnie do opracowania w open topo (OSMAnd, Komoot itd.). To drugie jest częściowo szlakiem turystycznym ponoć nawet rowerowym, ale raczej na górala, bo gravelem to wiecie… ;)  Odcinek ten był zresztą super o tyle, że trasa biegnie przez opuszczone przysiółki w górach, miejsca gdzie kiedyś mieszkali "normalni" ludzie, a teraz docierają głównie turyści. Widać, że te góry kiedyś żyły. W tym miejscu odcinek wymagający prowadzenia to ze 4-5 godzin, potem normalne szutry (choć nie powiem, za opony szersze niż 700x42 bym się nie obraził). Może zresztą przesadzałem z tym prowadzeniem, ale bardzo uważałem na ryzyko przebicia dętki, bo w tym momencie miałem już tylko łatki. Na noclegu wychwyciłem 1 dziurę, akurat był czas żeby na spokojnie połatać. Odcinek na północ Pozo Alcon to część którejś z tras na bikepacking.com (co naturalnie ustaliłem po powrocie). Sam płaskowyż był super, a wrażenie potęgowała temperatura wyraźnie powyżej 30 stopni. Nie polecam w okresie wakacyjnym ;)
   Wreszcie jest krótki odcinek bez drogi na mapie między drogą A-317 w rejonie przełęczy Puerto del Pinar i Pedro Andres, ale to jakaś usterka algorytmu, jest normalna droga asfaltowa, nawet kierunkowskaz do Nerpio jest.
   Dwa ostatnie dni to nastawienie na łapanie samolotu. Czym niżej tym mniej atrakcyjnie. Pogoda zaczęła siadać, przedostatniego dnia chwilami padało, a ostatniego dnia zrobiło się paskudnie szaro (wilgotność powietrza była taka, ze trzeba było jechać, żeby się nie pocić). Z tego odcinka najbardziej zapamiętałem jazdę przez plantacje winorośli na przemian z plantacjami paneli słonecznych, tak z 3 godziny non stop i nie było tam niczego innego. Przebicie się przez węzeł drogowy koło Cieza metodą klasyczną, czyli przez wysypisko, oczyszczalnię ścieków, cmentarz i jakieś dziwne kręte dróżki uczęszczane tylko przez ciągniki. Naturalnie musiało padać ;)
   W sumie jak na gościa, który przez ostatnie 2 miesiące przed wyjazdem wsiadał na rower z 1 raz w tygodniu, tak do 3 godzin, to myślę, że trasa z kilkoma dniami po 100+ kilometrów, niekoniecznie samymi asfaltami i po ~2000 przewyższenia to poszło ok. Jeśli ktoś chce tracki, to mam na Stravie.

to tyle,
:)
Sz.




« Ostatnia zmiana: 20 Wrz 2021, 18:22 szymonowski »

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: España Sureste.
« 20 Wrz 2021, 19:05 »
I to mi się podoba. Super foty. I takie jakby znajome krajobrazy.

Offline Mężczyzna remi

  • Wiadomości: 574
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2011
Odp: España Sureste.
« 20 Wrz 2021, 19:19 »
Coś ostatnio chodliwa ta Hiszpania, ale sądząc po zdjęciach nic w tym dziwnego.
Fajnie się oglądało, dziękuję.
Największym rowerzystą jest ten, któremu rowerowanie sprawia największą przyjemność!


Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Odp: España Sureste.
« 20 Wrz 2021, 19:33 »
No jest tam duża różnorodnośc i miejsce na kilka dobrych wyjazdów :).  Fajne zdjęcia!  Podasz linka do stravy?

Offline Mężczyzna szymonowski

  • Wiadomości: 113
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.10.2013
Odp: España Sureste.
« 20 Wrz 2021, 19:37 »
https://www.strava.com/athletes/23435869

(nie chcę ustawiać Stravy na publicznie widoczne)

Offline Mężczyzna remi

  • Wiadomości: 574
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2011
Odp: España Sureste.
« 20 Wrz 2021, 19:58 »
Można podejrzeć trasę lub pobrać gpx bez logowania się do stravy?
Największym rowerzystą jest ten, któremu rowerowanie sprawia największą przyjemność!


Offline Mężczyzna szymonowski

  • Wiadomości: 113
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.10.2013
Odp: España Sureste.
« 20 Wrz 2021, 20:08 »
Tymczasowo ustawiłem jako publiczne, potem znowu schowam. Jeśli ktoś chce, to można teraz ściągnąć GPX.

Offline Mężczyzna remi

  • Wiadomości: 574
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2011
Odp: España Sureste.
« 20 Wrz 2021, 22:07 »
Niestety nie zbyt przyjazna ta strawa. Uparcie każe się rejestrować. :-\
Największym rowerzystą jest ten, któremu rowerowanie sprawia największą przyjemność!


Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: España Sureste.
« 21 Wrz 2021, 08:17 »
Spałeś w namiocie? Poza tym tam przebijało coś te opony bo miałeś kiepskie opony czy te kolce przebiłyby też mocniejsze jakieś schwalbe itp.?

Jak wyglądałeś wagowo z tym rowerem/bagażem do samolotu? Jak podzieliłeś ewentualnie ten bagaż?

Widokowo jakby "sucho", to duże zapasy wody na drogę trzeba brać czy są punkty po drodze z wodopojem?

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: España Sureste.
« 21 Wrz 2021, 08:57 »
Szanuję, że wozisz się bajkpackingowo i wozisz lustrzankę, nawet jeśli jest dość mała. Hiszpania u Ciebie wygląda strasznie sucho.

Offline Mężczyzna szymonowski

  • Wiadomości: 113
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.10.2013
Odp: España Sureste.
« 21 Wrz 2021, 15:02 »
Cytuj
Spałeś w namiocie?

2 z 5 nocy, wtedy kiedy mogło padać (i padało).


Cytuj
Poza tym tam przebijało coś te opony bo miałeś kiepskie opony czy te kolce przebiłyby też mocniejsze jakieś schwalbe itp.?

W moim przypadku to było coś dziwnego. Dziury od kolców miałem w sumie 2, obie do załatania. Natomiast załatwiły mnie dziury w dętkach powstałe od strony felgi, nie wiadomo czemu. Bez brudu w oponie, gładka opaska, nie wiem czemu pojawiły się te 2 dziury, jedna wyglądała jak 2 mm przecięcie (na nowej dętce). Można spekulować, że kiepskiej jakości dętki itp., ale w sumie to nie wiem.
Miałem dość delikatne oponki, na pewno wejście w nawet podstawowy standard Schwalbe dałoby sporo spokoju. Niemniej przy wcześniejszych wyjazdach miałem jakieś Schwalbe a i tak miałem jakieś przebite dętki. Naturalnie można brać takie najgrubsze, w które nawet pinezki można wbijać, ale to każdy musi ocenić, czy warto.

Cytuj
Jak wyglądałeś wagowo z tym rowerem/bagażem do samolotu? Jak podzieliłeś ewentualnie ten bagaż?

Tam - 28 kg. Powrót 27 kg. Poza tym miałem tylko torbę biodrową z aparatem (i powerbankiem, bo niby nie wolno pakować w bagażu). Z powrotem miałem bagaż "podstawowy" (darmowy) wpakowany to takiego cieniutkiego plecaczka z Ikei, bo miałem jeszcze sporą część rolki strecza i taśmy klejącej. Pewnie gdyby ktoś to mierzył to bym się nie mieścił w tym formacie bagażu, ale w takim wypadku mogłem to po prostu zostawić/wyrzucić.
Duża oszczędność jest na tym, że używam folii strech a nie kartonu. Kluczowe to mieć 2 rurki z PCV o długości 135 i 100 mm. Zapinam je szpilkami w widelcu i tylnych widełkach zamiast kół (mam koła na szybkozamykacze), w założeniu mają zapobiegać zgnieceniu, póki co chyba działają.



Cytuj
Widokowo jakby "sucho", to duże zapasy wody na drogę trzeba brać czy są punkty po drodze z wodopojem?

Teoretycznie sucho i na pewno gorąco, ale nie przymierałem z pragnienia. W miasteczkach nawet jeśli nie ma ludzi to zwykle są jakieś hydranty, fontanny itp. Na płaskowyżu dość gęsto są doprowadzone rury do poideł dla bydła. Nota bene w refugiach niby są pompy, ale albo uszkodzone, albo trzeba zaryzykować i zalać pompę, żeby (może) zadziałała. Jedno refuiu było zamknięte niby przez Covid, ale to było takie z kierunkowskazem typu "woda 150 m". Nie sprawdzałem, czy źródło działa. Było też kilka okazji do nabrania wody ze strumyczków i rzeczek, różnej na oko jakości (w górze doliny wyglądało ok, tej z brodu który jest na zdjęciu wolałbym nie pić. Awaryjnie można przegotować. Ogólnie woda nie jest problemem.

Offline Mężczyzna szymonowski

  • Wiadomości: 113
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.10.2013
Odp: España Sureste.
« 21 Wrz 2021, 15:14 »
Szanuję, że wozisz się bajkpackingowo i wozisz lustrzankę, nawet jeśli jest dość mała. Hiszpania u Ciebie wygląda strasznie sucho.

Dzięki :)

Aktualnie nie widzę potrzeby powrotu do sakw. Na terenach w które jeżdżę spokojnie pakuję się tak jak widać, mogę w takim systemie zabrać normalne jedzenie na 2 dni, a jeśli chodzi o jedzenie turystyczne, wysokokaloryczne itd. to i spokojnie na 3. Czyli w zasadzie wszystko co kiedykolwiek jeździłem, łącznie z Albanią, można tak ogarniać. Dzięki takiemu systemowi eliminuje się zbędne rzeczy. Zresztą ja trójkąt w ramie, tj. framebaga, mam raczej olbrzymiego, wejdzie i słoń w karafce. Natomiast namiot mógłbym sobie kupić jakiś mniejszy; ten który zabrałem ma zresztą 17 lat ;). Przy okazji takiego systemu pakowania łatwiej zmieścić się w limitach na bagaż. Gdybym miał wozić bagażnik, to myślę, że jednak karton na rower by się przydał, bo to mógłby być słaby element tej układanki. Kiedyś w Barcelonie widziałem przez okno terminala rzut paczką z moim rowerem z przenośnika na wózek, daje to do myślenia. Gdyby pakować się w oparciu o karton, trzeba jakoś go skombinować, zwłaszcza jeśli wraca się z innego miejsca niż się startowało. I wtedy zaczynają się meile do lokalnych sklepów rowerowych itd. A strecza dostanie się w pierwszym lepszym budowlanym, Leroy Merlin, Broco itd. No i sam karton też waży, a limit to z reguły 32 kg.


Co do suchości, to tak jak napisałem wyżej - niby sucho, ale do ogarnięcia. Nie woziłem więcej niż 3,5 litra wody (wersja raczej na dojazd do noclegu, kolację, śniadanie i początek dnia). Gdybym chciał, to bez napinania się mogę dołożyć na kierownicy jeszcze 1,5 ale nie było sensu.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: España Sureste.
« 22 Wrz 2021, 10:11 »
Poza tym tam przebijało coś te opony bo miałeś kiepskie opony czy te kolce przebiłyby też mocniejsze jakieś schwalbe itp.?
Wcinam się, ale mi przebiło zwijanego Marathona Mondiala w czterech miejscach. Z przodu miałem Marathona Plusa i ten generalnie przetrwał, ale tak co 3 dni trzeba było dopompowywać, więc coś jednak sięgnęło dętki.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: España Sureste.
« 23 Wrz 2021, 08:53 »
kurcze nieźle, co tam rośnie że tak kłuje?

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: España Sureste.
« 13 Lis 2021, 19:44 »
Przy okazji takiego systemu pakowania łatwiej zmieścić się w limitach na bagaż. Gdybym miał wozić bagażnik, to myślę, że jednak karton na rower by się przydał, bo to mógłby być słaby element tej układanki. Kiedyś w Barcelonie widziałem przez okno terminala rzut paczką z moim rowerem z przenośnika na wózek, daje to do myślenia. Gdyby pakować się w oparciu o karton, trzeba jakoś go skombinować, zwłaszcza jeśli wraca się z innego miejsca niż się startowało. I wtedy zaczynają się meile do lokalnych sklepów rowerowych itd. A strecza dostanie się w pierwszym lepszym budowlanym, Leroy Merlin, Broco itd. No i sam karton też waży, a limit to z reguły 32 kg.

A roweru z bagażnikiem nie można w folię owinąć?
Z Bergamo wracałem z rowerem zapakowanym tylko w worki na śmieci.
A co do wagi to mieszczę się poniżej 25 kg (wraz z kartonem).
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Tagi: hiszpania 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum